W krajach Ameryki Łacińskiej, w których inflacja dobija nawet do 100%, to kryptowaluty są synonimem zaufania. W Argentynie nawet lokalne skarbówki przyjmują opłaty za podatki w walutach cyfrowych. Tradycyjny pieniądz ma bowiem coraz mniejszą wartość, a kolejne kraje przyjmują regulacje ułatwiające korzystanie z aktywów cyfrowych.
Upadek FTX, jednej z największych giełd kryptowalut, zatrząsł wieloma gałęziami rynku aktywów cyfrowych. Zaufanie do całej branży zostało nadszarpnięte i wielu inwestorów indywidualnych zdecydowało się – przynajmniej czasowo – zrezygnować z udziału wirtualnych walut w swoich portfelach.
Pieniądz w Ameryce? Niekiedy warty tyle, co kawałek papieru
Są jednak miejsca na świecie, gdzie kryptowaluty cieszą się coraz większą popularnością. New Payments Index, to badanie przeprowadzone przez Mastercard pokazuje zmieniające się nastawienie konsumentów do nowoczesnych form płatności i ich preferencje w tym zakresie. Wynika z niego, że aż połowa konsumentów w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach przeprowadziło co najmniej jedną transakcję z aktywami kryptograficznymi, a około 54% jest optymistycznie nastawionych do zasobów cyfrowych jako inwestycji. Jednym z krajów, który posiada najwyższy wolumen transakcji kryptowalutowych, jest Argentyna. Blisko 20% obywateli tego państwa używa ich jako stałego środka płatności.
– Cyfrowe waluty powstały w odpowiedzi na wielkie kryzysy tradycyjnych systemów bankowych i finansowych. Część społeczeństwa przestała ufać instytucjom państwowym czy zarządzanym przez wielkie korporacje w momencie, gdy z dnia na dzień okazało się, że ich oszczędności są niewiele warte lub gdy poprzez nieuczciwe zagrywki różnych podmiotów nie mogą wziąć kredytu na zdrowych zasadach. Brak zaufania do instytucji kontrolnych spowodował wzrost zainteresowania aktywami zdecentralizowanymi opartymi o technologię, którą nie da się manipulować, czyli blockchain – opisuje Marcin Wituś, prezes zarządu Geco Capital OU, firmy zarządzającej funduszami alternatywnymi, w tym aktywami cyfrowymi, która legalnie działa na podstawie estońskiej licencji.
I dodaje: – To, co obserwujemy w Argentynie, jest kolejnym odcinkiem tego samego serialu. Jak ludzie mają ufać bankom narodowym czy wielkim korporacjom, jeśli w ich kraju inflacja dochodzi do 100%? Gdy są problemy z zakupem stabilnej waluty jak np. dolary? Gdy pieniądz, który dziś zarobili, jutro stanie się niemal nic niewartym świstkiem papieru? Na takich rynkach kryptowauty – mimo swoich problemów – jawią się jako oaza stabilności.
Co więcej, miasta takie jak Buenos Aires i Mendoza zaczęły akceptować kryptowaluty przy płatnościach podatkowych. Jednocześnie prowincja Santa Fe planuje wdrożyć działania związane z wydobywaniem kryptowalut w celu pozyskania funduszy na modernizację infrastruktury kolejowej.
Według raportu Cryptocurrencies w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach w latach 2017-2020 znajdowało się 6% całkowitego światowego wolumenu kryptowalut. W 2020 roku liczba ta wzrosła do 16% i nadal szybuje w górę. Według Chainalysis Global Adoption Index tylko między lipcem 2021 roku a czerwcem 2022 roku rynek kryptowalut wzrósł tam o równowartość ok. 560 mld dolarów. Najwięcej cyfrowych aktywów posiadają obywatele Wenezueli, Argentyny, Kolumbii i Brazylii.
Za Brazylią pójdą inne wielkie gospodarki?
Większej adopcji walut cyfrowych w krajach tego regionu sprzyjają też działania polityków. – Coraz więcej krajów albo uznaje bitcoiny lub inne wirtualne waluty za pełnoprawny środek płatniczy, tworzy własne cyfrowe waluty lub przyjmuje normy prawne, które legalizują wymianę czy inwestycje w te aktywa. Z jednej strony jest to oczywista próba opodatkowania tej sfery, ale też są dobre strony takich działań. Organy państwowe dostają bowiem coraz silniejszy oręż do zapobiegania, wykrywania lub ścigania przestępstw gospodarczych, a jak widać po przykładzie FTX żadna technologia nie jest odporna na ludzką chciwość – zaznacza Marcin Wituś.
Przykładów działań państw Ameryki Łacińskiej lub gospodarczo należących do tej sfery w kwestii adopcji walut cyfrowych jest jednak bez liku. I tak Salwador, jak pierwszy kraj na świecie, już półtora roku temu uznał bitcoiny za prawny środek płatniczy.
Jednak znacznie ważniejsze z globalnego punktu widzenia są wydarzenia rozgrywane w Brazylii, jednej z największych gospodarek świata. Adopcja instytucjonalna i zmiany regulacyjne utorowały Mercado Bitcoin, najbardziej znanej giełdzie kryptowalut w Ameryce Łacińskiej, drogę do wyemitowania pierwszego brazylijskiego stablecoina. Natomiast brazylijski Bank Centralny planuje na 2023 rok test swojej cyfrowej waluty, aby w kolejnym udostępnić ją ponad 200 milionom obywateli Kraju Kawy.
Działania w tym kierunku będą prostsze, bo jedną z ostatnich decyzji kończącego prezydencką kadencję Jaira Bolsonaro, było podpisanie ustawy mającej na celu uregulowanie rynku kryptowalut w kraju.
W przyjętym dokumencie uznano bitcoina za cyfrową reprezentację wartości, która może być wykorzystana jako składnik aktywów inwestycyjnych i to Bank Centralny Brazylii będzie odpowiedzialny za dalsze wykorzystania bitcoina jako środka płatniczego.
Jak przekonuje Roberto Campos Neto, prezes Centralnego Banku Brazylii projekt ”Open Finance’‘ ma integrować portfele obywateli. Zamiast kilku mobilnych aplikacji, z wielu banków, mają otrzymać system, który będzie łączył to wszystko w jednym miejscu – w tym również aktywa cyfrowe.
Nowo uchwalone prawo ustanawia również system licencjonowania dla dostawców usług związanych z zasobami wirtualnymi i określa kary za oszustwa z wykorzystaniem aktywów cyfrowych. Ustawa wejdzie w życie w połowie 2023 roku, a w ślad za rozwiązaniami przyjętymi w Brazylii może pójść inny kraj regionu, czyli Urugwaj. Pracę nad nowym prawem zostały tam bowiem już rozpoczęte.
Również Kolumbia planuje wprowadzić swoją cyfrową walutę. Tu jednak główny cel jej wprowadzania jest opisany wprost w rządowych planach. Państwowa kryptowaluta ma zwiększyć przejrzystość i zapobiegać uchylaniu się od płacenia podatków. Dziś według szacunków straty z tego tytułu stanowią prawie 8% produktu krajowego brutto kraju. Według raportu centralnego „Banco de Bogotá” przekazy pieniężne powiązane z cyfrowymi walutami przewyższają bowiem nawet transfery związane z węglem, jednym z głównych surowców Kolumbii.
Kolejnym powodem przyczyniającym się do wzrostu popularności cyfrowych aktywów finansowych są wysokie stopy procentowe w regionie. W większości krajów Ameryki Łacińskiej są one dwucyfrowe.
– Skłania to inwestorów, przede wszystkim tych instytucjonalnych jak np. duże banki do tej pory działające w tradycyjnym sektorze, do poszukiwania inwestycji o przewidywalnych zwrotach i mniejszej zmienności. Jest to idealny scenariusz dla firm finansowych pracujących nad rozwiązaniami tokenizacji i zdecentralizowanego finansowania (DeFi). Muszą jednak zaproponować produkt, który oparty jest na czymś więcej niż marketing i wychodzący poza ramy cyfrowej reprezentacji np. dzieł sztuki – zaznacza Marcin Wituś.
Źródło: Geco Capital