Złoty może utrzymać poziom najsilniejszej waluty regionu z poprzedniego tygodnia, ocenili analitycy Ebury Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak. Wskazano, że waluta wraz z innymi polskimi aktywami zyskała na fali optymizmu inwestorów, wywołanego wstępnymi wynikami wyborów parlamentarnych.
Dane z sondaży exit poll oraz late poll pozwalają inwestorom spodziewać się przejęcia władzy przez opozycję demokratyczną, co łączone jest powszechnie m.in. z poprawą relacji z Unią Europejską oraz wypłatą środków z KPO. To dla polskiej waluty pozytywny bodziec, pozwalający jej na odrobienie reszty strat wywołanych wrześniową obniżką stóp procentowych o 75 pb. oraz pogorszonym sentymentem względem walut ryzykownych. Wpływ kryzysu na Bliskim Wschodzie na handel głównymi walutami jest ograniczony. Kluczowe pozostają decyzje banków centralnych oraz odczyty inflacyjne – tych zaś nie brakuje.
We wrześniowym raporcie inflacyjnym z USA widać oznaki, że trend spadkowy ulega spowolnieniu, rentowności ponownie wzrosły, a wraz z nimi dolar umocnił się względem większości walut. Głównym wyjątkiem były waluty Ameryki Łacińskiej, które zyskują na wyższych cenach ropy. Złoty umocnił się zaś po wstępnych wynikach wyborów parlamentarnych, które wskazują, że wygrała bliska Unii Europejskiej opozycja. Tegotygodniowy kalendarz jest raczej ubogi, zarówno pod względem wieści z banków centralnych, jak i odczytów makroekonomicznych. Dla walut G10 najistotniejsze będą brytyjskie dane dotyczące rynku pracy (wtorek 17.10) i inflacji (środa 18.10) oraz odczyt dynamiki cen w Japonii (piątek 20.10). W przemówieniach przedstawicieli Rezerwy Federalnej, Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii może pojawić się kilka tak oczekiwanych wskazówek dotyczących ich poglądów na przyszłość.
PLN
W ubiegłym tygodniu złoty ponownie był najlepiej radzącą sobie walutą regionu, a w tym może się to powtórzyć. Na początku tygodnia waluta wraz z innymi polskimi aktywami zyskała na fali optymizmu inwestorów, wywołanego wstępnymi wynikami wyborów parlamentarnych. Poniedziałkowe wyniki late poll dają niemal pewność, że demokratyczna opozycja będzie mogła stworzyć rząd, co oznacza zakończenie 8-letnich rządów Prawa i Sprawiedliwości. Warto również zaznaczyć, że frekwencja na poziomie 72,9% (na podstawie exit poll) była znacznie lepsza niż w 2019 r. (61,7%) i największa od upadku komunizmu w 1989 r. To tylko dodaje wagi wyborom i podkreśla, jak istotne stało się dla Polaków wypełnianie obywatelskich obowiązków, co samo w sobie jest bardzo pozytywne. Nowy rząd powinien być nastawiony prounijnie i liberalnie. Oczekuje się również, że będzie znacznie bardziej praworządny niż dotychczasowy. W tym kontekście rosną oczekiwania inwestorów dotyczące wypłaty środków z unijnego funduszu odbudowy, a potencjalnie także liczą oni na lepsze otoczenie do inwestowania w Polsce. Po początkowym spadku kursu EUR/PLN do 4,45 (najniższego poziomu od połowy sierpnia) obecnie jest on bliski 4,50. W najbliższych godzinach i dniach inwestorzy będą dalej trawili wyniki. Biorąc pod uwagę, że złoty w tygodniach przed wyborami zyskiwał, możliwe, że para EUR/PLN znalazła dziś lokalne minimum, a w krótkim terminie polska waluta dalej oddawać będzie zyski, które będą realizować inwestorzy. Byłoby to zgodne z tezą „kupuj plotki,
sprzedawaj fakty”, która tak często sprawdza się na rynkach finansowych. Na razie wybory są w centrum uwagi, w drugiej części tygodnia zwróci się ona jednak częściowo ku odczytom gospodarczym. W czwartek i piątek (19–20.10) poznamy kluczowe twarde dane na koniec III kwartału – produkcję przemysłową i sprzedaż detaliczną. Szczególnie interesuje nas to, czy potwierdzą trend wzrostowy tej drugiej.
EUR
Najważniejszym odczytem ze strefy euro był w ubiegłym tygodniu kolejny ponury raport dotyczący produkcji przemysłowej, która doświadczyła w sierpniu znacznego spadku. Nie osłabi to narracji o europejskiej stagflacji, biorąc pod uwagę, że produkcja jest w zastoju, a inflacja spada powoli. Minutki z ostatniego posiedzenia EBC również charakteryzował raczej gołębi ton – wspomniano, że głosowanie za wrześniową podwyżką było dość wyrównane, a dowody przemawiające za koniecznością dalszego zacieśniania polityki monetarnej nie były jednoznaczne. Nie jest to rodzaj komunikatu, który sugerowałby, że decydenci są otwarci na dodatkowe podwyżki. Euro, mimo tych wieści, radziło sobie nie najgorzej. Może to potwierdzać nasz pogląd, że w obecnych poziomach zawarta jest wycena bardzo pesymistycznego scenariusza dla strefy euro, a wszelkie pozytywne zaskoczenia mogą mieć nieproporcjonalnie duży wpływ na wspólną walutę. USD Kluczowy raport inflacyjny za wrzesień był zaszumiony, w ujęciu ogólnym nie był on jednak szczególnie korzystny dla Rezerwy Federalnej. Szereg wskaźników ukazujących inflację bazową dla sektora usług, który wykazywał uprzednio spadki, skierował się istotnie w górę. Zostało to odebrane jako oznaka oporności presji cenowej. Preferowana przez nas 3-miesięczna zanualizowana miara bazowa inflacji również ponownie wzrosła, co jest nieco niepokojące. Po publikacji danych rentowności wzrosły, mimo wydarzeń na Bliskim Wschodzie, które poskutkowały zwrotem inwestorów w stronę aktywów bezpiecznych, co jest ogólnie korzystne dla dolara. Efekt ten został częściowo zrównoważony przez dość gołębie nacechowanie wypowiedzi przedstawicieli Fedu, z których wynika, że ostatni wzrost długoterminowych rentowności zacieśnił warunki finansowania i wykonał część pracy banku centralnego, zmniejszając tym samym konieczność dodatkowych podwyżek stóp procentowych. Troje członków FOMC – Raphael Bostic, Philip Jefferson i Lorie Logan – zasugerowali, że ich zdaniem cykl podwyżek stóp procentowych zakończył się, w wyniku czego przed końcem tygodnia implikowane prawdopodobieństwo kolejnego ruchu Fedu w górę o 25 pb. przed końcem roku w kontraktach futures spadło do ok. 1/3.
GBP
Ubiegły tydzień był niemal pozbawiony istotnych z perspektywy rynku danych z Wielkiej Brytanii z wyjątkiem miesięcznego PKB – odczyt za lipiec został zrewidowany w dół, wskazując na większe skurczenie się rynku. To trudna sytuacja dla przedstawicieli Banku Anglii. Zeszłotygodniowe komunikaty członków Rady były raczej niejasne, choć prezes Bailey i główny ekonomista Pill zostawili otwarte drzwi do dodatkowego zacieśniania polityki monetarnej, podkreślając, że nadchodzące decyzje będą dobrze wyważone. Ten tydzień przyniesie nam szereg danych gospodarczych i wgląd w poglądy Banku Anglii. We wtorek (17.10) poznamy dane z rynku pracy, a w środę (18.10) ważny raport dotyczący inflacji. Rynkowe wyceny ostatecznego poziomu stóp procentowych w Wielkiej Brytanii uległy znacznej zmianie przez założenie inwestorów, że trend dezinflacyjny się utrzyma. Wszelkie rozczarowania na tym froncie, szczególnie dotyczące miary bazowej, mogą doprowadzić do gwałtownego wzrostu wyceny dalszych ruchów Banku Anglii i wesprzeć funta.
Źródło: ISBnews