To nie jest zbyt częsty obrazek na rynku, gdy inwestorzy na raz porzucają wszystkie popularne aktywa kraju, takie jak akcje, obligacje oraz walutę. Tak się właśnie dzieje we wrześniu w Polsce i gdzie nie spojrzeć, tam nastąpiła przecena.
Szeroki indeks warszawskiej giełdy, czyli WIG, spada we wrześniu o ponad 5,5%, co jest największym spadkiem od września 2022 r. Jest to także pogłębienie spadku z sierpnia, gdy indeks spadł również o ponad 5%. Naporu podaży, ale także i pogorszenia koniunktury w Polsce i w Europie, nie wytrzymał najlepiej sobie dotąd radzący indeks sWIG80. Tutaj miesięczny spadek sięga prawie 3% i jest kontynuacją przeceny z poprzedniego miesiąca o 4 proc.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja na rynku walutowym. Zaskakująca decyzja RPP, która zmniejszyła dystans stóp procentowych między naszym bankiem centralnym a amerykańską Rezerwą Federalną czy Europejskim Bankiem Centralnym doprowadziła do rekordowej w skali dwóch dni (6, 7 września) przeceny polskiej waluty. Stopa referencyjna NBP to 6%, a górny przedział dla stopy funduszy federalnych w USA to 5,5%, zatem różnica po cięciu stóp w Polsce o 0,75 pkt proc. zawęziła się znacząco, co zmniejszyło atrakcyjność złotego.
W konsekwencji złoty traci do dolara w tym miesiącu prawie 6,5%, co jest największą stratą od listopada 2016 r. Wyprzedaż złotego w relacji do euro wynosi w tym miesiącu ponad 3,6% i jest największa od marca 2020 r., gdy wybuchła pandemia.
Inwestorzy zdają się także porzucać polskie obligacje, których rentowność rośnie i jest już blisko poziomu 6%. Jeszcze przed decyzją RPP o cięciu stóp rentowność 10-letnich obligacji wynosiła 5,6%. Tutaj również dobrze widać, że oprocentowanie obligacji o dłuższym terminie do wykupu może nie mieć nic wspólnego ze stopami procentowymi, a ich rentowność może rosnąć wraz ze spadkiem stóp. Może to wynikać z faktu, że inwestorzy żądają wyższej premii za ryzyko względem USA czy strefy euro, ale także może to oznaczać kompensację za wyższą inflację na dłużej w polskiej gospodarce, właśnie przez cięcie stóp. Do tego dochodzą prawdopodobnie ogromne potrzeby pożyczkowe państwa polskiego w 2024 r., jak wynikało planowanego budżetu – większa podaż, to niższa cena, a to oznacza wyższe oprocentowanie.
Podsumowując z punktu widzenia rynkowego, w polskiej gospodarce, zdaniem rynku, nie dzieje się nic dobrego, gdy na raz inwestorzy porzucają i akcje i obligacje i uciekają od waluty.
Źródło: Daniel Kostecki, CMC Markets