Sejm przyjął nowelę ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług, wprowadzając prawo do wynagrodzenia obejmującego wszystkie jego składniki oraz zwrot kosztów podróży zamiast stawki minimalnej, a także rozszerzenie zakresu gwarantowanych warunków zatrudnienia po upływie maksymalnie 18 miesięcy. W nowelizacji znalazły się także przepisy dotyczące ustaw COViD-owych, a przede wszystkim stabilizującej reguły wydatkowej.
Za nowelą głosowało 280 posłów, przeciw było 164, a trzech wstrzymało się od głosu. Wcześniej posłowie odrzucili wszystkie poprawki.
Zastrzeżenia posłów w trakcie drugiego czytania budziło m.in. wprowadzenie do nowelizacji przepisów, związanych z ustawami COVID-owymi.
Celem nowelizacji, której projekt stanowił przedłożenie rządowe jest wdrożenie dyrektywy UE 2018/957 z 28 czerwca 2018 r. dotyczącej delegowania pracowników w ramach świadczenia usług. Termin jej wdrożenia do polskiego prawa 30 lipca 2020 r. Projekt zawiera regulacje, dotyczące zmiany katalogu warunków zatrudnienia, gwarantowanych pracownikowi delegowanemu na terytorium Polski bądź innego państwa UE.
Pracownik ten zgodnie z nowelizacją nabędzie prawo do wynagrodzenia za pracę obejmującego wszystkie składniki wynagrodzenia wynikające z przepisów regulujących prawa i obowiązki pracowników – zamiast minimalnych stawek płacy oraz do należności na pokrycie kosztów związanych z podróżą służbową z miejsca pracy na terytorium Polski lub do innego miejsca, gdzie został delegowany. Uzyska też szerszy zakres gwarantowanych warunków zatrudnienia maksymalnie po 18 miesiącach delegowania (w przypadku złożenia tzw. umotywowanego powiadomienia do Państwowej Inspekcji Pracy) lub po 12 miesiącach.
Nowelizacja zakłada także poszerzenie kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy m.in. o współpracę z organami innych państw członkowskich w zakresie nadużyć, obowiązek informowania Komisji Europejskiej o przypadkach opóźnień w dostarczaniu informacji dotyczących nt. delegowania oraz działalność kontrolną w zakresie delegowania.
Nałożono też szereg obowiązków na agencje pracy tymczasowej oraz agencje, wynajmujące personel, m.in. zabezpieczenie pracownikom delegowanym warunków pracy nie mniej korzystnych od tych, jakie posiadają krajowi pracownicy delegowani.
W trakcie drugiego czytania wdrożenie dyrektywy pozytywnie ocenił Sylwester Tułajew (PiS). Zaznaczył, że celem tej regulacji jest usunięcie nieuczciwych praktyk i promowanie zasady, że za tę samą prace w tym samym miejscu powinno przysługiwać to samo wynagrodzenie.
„[Chodzi o przygotowanie] uczciwych warunków zatrudniania pracownikom delegowanym i równych warunków konkurencji między przedsiębiorstwami delegującymi pracowników a lokalnymi przedsiębiorstwami w kraju przyjmującym, jak również poprawienie jakości prawodawstwa unijnego, a także zlikwidowanie barier, które napotyka obecnie Państwowa Inspekcja Pracy w pozyskiwaniu informacji służących realizacji jej ustawowych” – powiedział Tułajew.
Z kolei Piotr Borys (KO) zwrócił uwagę, że w nowelizacji znalazły się także przepisy dotyczące ustaw COViD-owych, a przede wszystkim stabilizującej reguły wydatkowej. Ocenił to jako 'praktyką niedopuszczalną’. Zapowiedział, że KO będzie żądać pilnego zwołania Komisji Finansów Publicznych.
„W ostatniej chwili PIS spowodowało de facto zdewastowanie stabilizującej reguły wydatkowej, wyłączając z tej reguły wszystkie inwestycje publiczne […] Nie można wprowadzać zmian COViD-owych do ustawy o pracowniach delegowanych” – zaznaczył.
Maciej Konieczny (Lewica) apelował o powiązanie kar za łamanie przepisów ustawy z obrotami firmy, a także wzmocnienie uprawnień inspekcji pracy.
W ocenie Agnieszki Ścigaj (Koalicja Polska) „ta dyrektywa jest zła i szkodliwa”, gdyż nakłada na przedsiębiorstwa w okresie pandemii nowe obowiązki logistyczne i administracyjne, co – jej zdaniem – może doprowadzić do zwolnień czy rezygnacji z zatrudniania pracowników.
„Problemem jest sposób implementacji. Jak można było wrzucić kilkanaście poprawek, związanych z ustawami COViD?[…] W tej ustawie pojawił się zapis znoszący regułę. To powinno być na Komisji Finansów, powinno być policzone i wpisane. […] Nie można tworzyć takiego bałaganu” – dodała.
Źródło: ISBnews