Inflacja konsumencka w maju wg finalnego szacunku okazała się niższa (4,7% r/r) niż przewidywał to szybki szacunek (4,8% r/r). Ekonomiści zwracają uwagę, że w maju zmaterializował się szczyt poziomu inflacji w br. z uwagi na efekt bazy, jednakże w kolejnych miesiącach inflacja pozostanie podwyższona i będzie sięgać prawdopodobnie wciąż powyżej 4% r/r.
Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) inflacja konsumencka wyniosła 4,7% w ujęciu rocznym w maju 2021 r.. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3%.W ujęciu rocznym wzrost cen usług wyniósł 6,8%, a towarów sięgnął 4,1%. W ujęciu m/m było to odpowiednio: +0,3% i +0,3%. W maju br. w porównaniu z poprzednim miesiącem największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny żywności (o 0,6%) oraz w zakresie mieszkania (o 0,4%), które podwyższyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,16 pkt proc. i 0,1 pkt proc. Niższe ceny w zakresie łączności (o 0,9%) oraz transportu (o 0,4%) obniżyły ten wskaźnik odpowiednio o 0,05 pkt proc. i 0,04 pkt proc.” – czytamy w komunikacie. W porównaniu z miesiącem analogicznym poprzedniego roku wyższe ceny w zakresie transportu (o 19,5%) oraz mieszkania (o 5,3%) podniosły ten wskaźnik odpowiednio o 1,62 pkt proc. i 1,32 pkt proc.
Główny czynnikiem, który odpowiadał za taki odczyt inflacji były ceny paliw oraz dalszy wzrost rocznego tempa wzrostu cen żywności. Ekonomiści podkreślają również, fakt, że inflacja bazowa pozostaje wciąż na wysokich poziomach i ich zdaniem w maju mieściła się w przedziale 3,7-4%.
Analitycy oczekują, że w czerwcu poziom inflacji rozpocznie trend spadkowy i sięgnie 4,5% r/r. W warunkach otwierającej się gospodarki może – zdaniem analityków – pojawiać się presja inflacyjna, a wskaźnik CPI może sięgać ok. 4,5% na koniec roku.
Ekonomiści podkreślają, że Rada Polityki Pieniężnej (RPP), dostrzegając wysoki, utrzymujący się poziom inflacji w br. oczekuje na moment, gdy odbicie gospodarcze osiągnie charakter trwały, co zbliży Radę do decyzji o normalizacji polityki pieniężnej. Zdaniem niektórych ekonomistów, pierwsze podwyżki mogą zmaterializować się w tym roku.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Owszem, efekty bazy mogą sprowadzić odczyty wskaźnika CPI na niższe poziomy w porównaniu do obserwowanych aktualnie, ale w mojej ocenie jest bardzo prawdopodobne, że inflacja w 2022 r. będzie nadal wyższa od górnej granicy odchyleń od celu NBP” – główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Szacujemy, że inflacja CPI w tym roku wyniesie średnio 4,3%r/r, a w przyszłym 3,8%r/r. Uważamy, że ryzyko podwyższonej inflacji widzi też RPP, choć na razie dominuje pogląd o przejściowym tego charakterze. Naszym zdaniem inflacja w Polsce szybko nie spadnie” – główny ekonomista ING BSK Rafał Benecki, starszy ekonomista Dawid Pachucki
„RPP ze spokojem przyjmuje ostatni wzrost inflacji, jednak jeżeli najbliższe dwie projekcje inflacyjne wskażą na ryzyko utrwalenia się wzrostu cen na wysokim poziomie w średnim terminie, to należy się liczyć z reakcją ze strony polityki pieniężnej” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Inflacja w maju prawdopodobnie osiągnęła najwyższy poziom w tym roku. Kolejne miesiące przyniosą spadek dynamiki cen paliw oraz inflacji bazowej. Czasowo można się spodziewać wyższych cen usług związanych z rekreacją i gastronomią. Finalny szacunek GUS wskazuje, że inflacja w maju wzrosła do 4,7%r/r. To najwyższy wynik w tym roku – odpowiada za niego głównie wysoka dynamika cen paliw. W maju wyniosła ona 33%. To również efekt dalszego wzrostu cen żywności – dynamika wzrosła z 1,2 do 1,7%r/r. Szacujemy, że inflacja bazowa spadła z 3,9 do ok. 3,7%r/r. Wysokie dynamiki cen widać w przypadku usług związanych z kulturą i rekreacją oraz gastronomią. To efekt otwierania gospodarki – usługi te aktywnie odbudowują się po zniesieniu obostrzeń. Wyższe ceny przez pewien czas będą rekompensować straty poniesione w czasie pandemii. Szacujemy, że w czerwcu inflacja rozpocznie trend spadkowy – wzrost cen powinien spowolnić do około 4,5%. Będzie to efekt mniejszego wzrostu cen paliw, które jednak do końca roku będą systematycznie podwyższać wskaźnik średnio o 1pkt. Stopniowo obniżać się będzie inflacja bazowa, ale jej spadek rekompensować będzie przyśpieszający wzrost cen żywności. Będzie to efekt m.in. dynamicznego wzrostu cen zbóż na globalnych rynkach rolnych. Prognozujemy jednak, że do końca roku inflacja CPI będzie przekraczać górną granicę celu NBP (3,5%)” – analityk z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Michał Gniazdowski
„Wskaźnik CPI został w maju nieznacznie skorygowany w dół, niemniej jednak i tak jego poziom pozostaje wysoki i istotnie odbiegający od górnej granicy odchyleń od celu NBP, tj. 3.5%. W szybkim tempie rosły w maju zarówno ceny usług (wzrost o 6.8%r/r), jak i towarów (wzrost o 4.1%r/r). Najwyższe roczne wzrosty cen zanotowano w takich kategoriach jak „paliwa do prywatnych środków transportu” (o 33.0%r/r), „wywóz śmieci” (o 26.9%r/r), czy „mięso drobiowe” (o 18.5%r/r). Bazując na szczegółowych danych GUS można szacować, że inflacja bazowa (po wykluczeniu cen żywności i energii), dość wyraźnie przyspieszyła w maju i po raz pierwszy w tym roku przekroczyła 4.0%. Majowa inflacja osiągnęła być może tegoroczny szczyt (o ile ceny ropy naftowej na świecie nie będą dalej silnie przyspieszać), ale to nie oznacza, że w kolejnych miesiącach będzie dużo niższa. W mojej ocenie utrzymywać się będzie nadal powyżej 4.5%r/r, a średniorocznie osiągnie około 4.1% w porównaniu do 3.4% zanotowanych w 2020 r. Również w roku przyszłym, zakładając że tempo wzrostu gospodarczego będzie wyższe od tegorocznego, wyhamowanie inflacji będzie bardzo trudne. Owszem, efekty bazy mogą sprowadzić odczyty wskaźnika CPI na niższe poziomy w porównaniu do obserwowanych aktualnie, ale w mojej ocenie jest bardzo prawdopodobne, że inflacja w 2022 r. będzie nadal wyższa od górnej granicy odchyleń od celu NBP. Wysokie odczyty wskaźnika CPI nie spowodują w najbliższym czasie, jak wszystko na to wskazuje, zmian w polityce pieniężnej. Niemniej jednak warto podkreślić, że o ile jeszcze nie tak dawno RPP wskazywała na długotrwałą stabilizację stóp procentowych, nawet do końca 2022 r., o tyle aktualnie pojawiają się już głosy (i to po stronie „gołębiej” części Rady), że jesienią br. trzeba będzie dokonać oceny sytuacji i zastanowić się na zmianami w polityce monetarnej. Jeśli w pierwszej kolejności RPP zdecydowałaby się ograniczyć skup aktywów, to podwyżki stóp nastąpić mogą pod koniec pierwszego lub w drugim kwartale 2022 r.” – główny ekonomista Banku Pocztowego Monika Kurtek
„GUS w finalnym odczycie zrewidował szacunek inflacji CPI za maj do 4,7%r/r z 4,8% w szybkim szacunku. Nie zmieniły się czynniki odpowiadające na przyspieszenie inflacji względem kwietnia. To wciąż paliwa z uwagi na niską bazę z ubiegłego roku i żywność. Wkład inflacji bazowej co prawda nie wzrósł ale pozostał bardzo wysoki, z inflacji rocznej CPI na poziomie 4,7%r/r około 2,2pp to wkład inflacji bazowej. Naszym zdaniem roczne tempo wzrostu inflacji bazowej było bliskie 4,0%, a więc nieco wyższe od kwietnia (3,9%r/r). Dane GUS wskazują, że utrzymuje się wysoka inflacja usług, 6,8%r/r, tj. tyle co w kwietniu. Wprawdzie nie mamy już dwucyfrowych wzrostów w ujęciu rocznym cen usług finansowych. Za to silnie rosną koszty abonamentów RTV, a CPI już nie obniża tak jak w kwietniu spadek cen usług transportowych. Rośnie inflacja cen towarów, do 4,1%r/r z 3,6% w kwietniu. To m.in. efekt wyższych cen mebli, pewnie w związku z rosnącymi cenami surowca, ale też i cen obuwia. Uporczywie wysoka inflacja bazowa skłoniła nas jakiś czas temu do rewizji prognoz CPI w górę. Szacujemy, że inflacja CPI w tym roku wyniesie średnio 4,3%r/r, a w przyszłym 3,8%r/r. Uważamy, że ryzyko podwyższonej inflacji widzi też RPP, choć na razie dominuje pogląd o przejściowym tego charakterze. Naszym zdaniem inflacja w Polsce szybko nie spadnie. Zakłócenia w łańcuch dostaw mogą potrwać nawet do przyszłego roku, a wtedy już nierównowagę między popytem i podażą będą dodatkowo wzmacniać odbicie konsumpcji gospodarstw domowych i keynesowskie impulsy w Polsce z unijnego Programu Odbudowy i Polskiego Ładu. To podtrzyma, a w końcu 2022 może nawet przyspieszyć inflację bazową w Polsce. Zdaniem A.Glapińskiego, prezesa NBP, ścieżka normalizacji polityki pieniężnej powinna być konwencjonalna, najpierw redukcja skupu aktywów, potem podwyżki stóp procentowych. Warunkiem jest jednak potwierdzenie w danych ożywienia PKB i pojawienie się presji popytowej w CPI. Uważamy, że wyższą ścieżkę CPI i PKB pokaże już lipcowa aktualizacja projekcji NBP. Naszym zdaniem jednak dopiero listopadowa aktualizacja prognoz przez Bank ugruntuje przekonanie w Radzie o trwałości ożywienia w Polsce. Na konieczność powrotu PKB do poziomu sprzed pandemii wskazywał ostatnio J.Kropiwnicki z RPP. Z kolei z wypowiedzi G.Antyparowicz wynika, że przy lipcowej aktualizacji projekcji Rada wciąż musi brać pod uwagę ryzyko pesymistycznego scenariusza. W listopadowych prognozach, poza potwierdzeniem powrotu PKB na ścieżkę wzrostu, powinniśmy też zobaczyć kwantyfikację w CPI dodatkowej presji popytowej z Polskiego Ładu. Wygenerują ja zapowiadane zmiany, których celem jest zwieszenie dochodów do dyspozycji Polaków, zwłaszcza gospodarstw domowych o niższych wynagrodzeniach i wyższej skłonności do konsumpcji. Z zapowiedzi Rządu wynika, że te zmiany mają być procedowane w pierwszej kolejności. Na istotność listopadowej projekcji dla decyzji w zakresie polityki pieniężnej wskazał też ostatnio dotychczas mocno gołębi w RPP E.Łon. Dlatego podtrzymujemy opinię, że podwyżka stóp już w listopadzie jest możliwa” -główny ekonomista ING BSK Rafał Benecki, starszy ekonomista Dawid Pachucki
„GUS zrewidował w dół szacunek majowej inflacji do 4,7% r/r z 4,8% r/r. Ceny towarów wzrosły w ubiegłym miesiącu o 4,1% r/r, a ceny usług o 6,8% r/r, wobec odpowiednio 3,6% r/r i 6,8% r/r. Ostatnie trzy miesiące przyniosły wyraźny wzrost wkładu cen towarów do rocznego wzrostu CPI, przy względnie stabilnym wkładzie ze strony cen usług. Największy wpływ na wzrost cen w ujęciu rocznym miały (1) ceny transportu (ok. 1,7 pkt proc), co było związane z wysokim wzrostem cen paliw (33,0% r/r) przy niskiej bazie odniesienia z 2020 r., oraz (2) koszty związane z użytkowaniem mieszkania (ok. 1,2 pkt. proc.), które uwzględniają m.in. podwyżki cen administrowanych z początku roku, majową podwyżkę cen gazu oraz wzrost opłat wodno-kanalizacyjnych i opłat za wywóz śmieci w maju. Maj przyniósł także dalszy wzrost rocznego tempa wzrostu cen żywności (1,3% r/r, wobec wzrostu o 0,7% r/r w kwietniu). W porównaniu do kwietnia wyraźnie wzrosły ceny mięsa drobiowego (6,2% m/m). W kategoriach bazowych wyraźne wzrosty widoczne były w branżach, które otwierały się po znoszeniu obostrzeń epidemicznych. Ceny w restauracjach i hotelach wzrosły o 0,9% m/m, krajowa turystyka zorganizowana podrożała o 1,3% m/m, usługi związane z kulturą o 2,3% m/m, a usługi szpitalne i sanatoryjne o 7,4%m/m. W ujęciu miesięcznym odnotowaliśmy natomiast spadki cen m.in. w przypadku łączności (tańszy sprzęt telekomunikacyjny) oraz turystyki zorganizowanej za granicą i usług transportowych. Za wzrost inflacji CPI względem kwietnia o 0,4 pkt proc. odpowiadało wyższe roczne tempo wzrostu cen paliw (ok. 0,3 pkt proc.) oraz dalsze odbicie rocznego tempa wzrostu cen żywności (ok. 0,1 pkt proc.). Na bazie dostępnych danych szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii pozostała w maju zbliżona do kwietniowego poziomu (3,9% r/r). Wzrost inflacji CPI w maju można przypisać w głównej mierze drożejącym paliwom i żywności, jednak nie sposób nie zauważyć, że inflacja bazowa pozostaje uporczywie wysoka. W szczególności widoczny jest wpływ presji cenowej w branżach, które otwierają się po ograniczeniu obostrzeń epidemicznych (restauracje i hotele, turystyka krajowa). Prognozujemy, że w najbliższych miesiącach inflacja CPI pozostanie w przedziale 4,5-5,0% r/r (bliżej dolnej granicy). RPP ze spokojem przyjmuje ostatni wzrost inflacji, jednak jeżeli najbliższe dwie projekcje inflacyjne wskażą na ryzyko utrwalenia się wzrostu cen na wysokim poziomie w średnim terminie, to należy się liczyć z reakcją ze strony polityki pieniężnej ” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
„Inflacja CPI w maju wyniosła 4,7% r/r wobec 4,3% r/r w kwietniu. Dane zostały zrewidowane względem szacunku flash (4,8% r/r), a rewizja dotyczyła głównie kategorii bazowych. Szacujemy, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła w maju do 4,0% r/r z 3,9% r/r w kwietniu. Obraz procesów inflacyjnych w maju nie zmienił się istotnie – inflacja jest pchana w górę przez efekty bazowe w cenach paliw, które pomimo spadku w ujęciu m/m były o 33% wyższe niż przed rokiem. Wyższy od wzorca sezonowego był miesięczny wzrost cen żywności i napojów bezalkoholowych (+0,6% m/m), w rezultacie ich roczna dynamika zwiększyła się do 1,7% r/r z 1,2% r/r w kwietniu. Jednocześnie widzimy jednak coraz więcej oznak szeroko zakrojonej presji inflacyjnej. W maju widoczna była stabilizacja dynamiki cen usług na wysokim poziomie (6,8% r/r), oraz przyspieszenie tempa wzrostu cen towarów (do 4,1% r/r z 3,9% r/r). Rosnące ceny towarów to oczywiście skutek wysokiej dynamiki cen ropy naftowej, jednak w tej grupie widzimy narastanie presji na wzrost cen. Ceny odzieży i obuwia, po raz pierwszy od 118 miesięcy, wzrosły w ujęciu r/r– o 0,8% r/r (ceny butów o 3,1% r/r). Spadek cen odzieży i obuwia który jest widoczny w polskich pomiarach inflacji z przerwami od 2002 był kombinacją dezinflacyjnego działania globalizacji oraz problemów z pomiarem w tej kategorii. Wzrost odnotowany w maju jest prawdopodobnie konsekwencją dość szerokiego zakresu imputacji cen w okresie zamknięcia centrów handlowych w 2020. Utrzymanie dodatniej dynamiki w kolejnych miesiącach oznaczałoby wyeliminowanie wieloletniego czynnika strukturalnego ograniczającego wzrost inflacji. Wzrost cen w kategorii wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego wyniósł 3,0% r/r i był najwyższy od końca 2011, w szczególności ceny mebli zwiększyły się o 6,3% r/r. Otwarcie gospodarki przełożyło się na wzrost cen w hotelach i restauracjach o 0,9% m/m – to najsilniejszy ruch w maju od co najmniej 20 lat. Roczna dynamika wyniosła 5,0% wobec 4,4% w kwietniu. W naszej ocenie inflacja osiągnęła w maju swoje lokalne maksimum. W kolejnych miesiącach w kierunku 4% zepchną ją efekty bazowe, jednak ujawniające się wraz z otwieraniem gospodarki napięcia inflacyjne oraz prawdopodobny dalszy wzrost cen żywności spowoduje jej powrót do obecnych poziomów pod koniec roku. Inflacja bazowa prawdopodobnie przez cały rok utrzyma się powyżej 3,5%. RPP jest świadoma podwyższonej inflacji, jednak ocenia, że jest to wyłącznie skutkiem działania czynników niezależnych od krajowej polityki pieniężnej” – analitycy PKO BP.
Źródło: ISBnews