Zamiast oczekiwanej przez część obserwatorów deglobalizacji, obserwujemy raczej przeprofilowanie globalizacji w kierunku większej orientacji na usługi i mniejszej zależności od Chin, oceniają analitycy Citi Global Perspectives & Solutions (Citi GPS). Według nich, dostosowania w łańcuchach dostaw nie będą powodować inflacji.
„Podsumowując, nie zgadzamy się z poglądem, że świat deglobalizuje się na dużą skalę. Na przykład, globalny handel w relacji do PKB nie zdołał nabrać rozpędu w ostatnich latach, ale nadal utrzymuje się na poziomie obserwowanym w ostatnich dziesięcioleciach. Ponadto niektóre aspekty handlu nadal rosną i rozprzestrzeniają się – w szczególności usługi zaawansowane technologicznie. Zamiast deglobalizacji obserwujemy raczej przeprofilowanie globalizacji w kierunku większej orientacji na usługi i mniejszej zależności od Chin. Podczas gdy Chiny prawdopodobnie nadal będą odgrywać znaczącą rolę w globalnym handlu i produkcji w przyszłości, kierunek podróży w kierunku systemu mniej skoncentrowanego na Chinach jest jasny” – czytamy w raporcie „Supply Chain Financing. Resilience, Opportunity and the Shifting Winds of Trade”.
„Podczas gdy możliwość utrzymania wyższych ceł w USA pod rządami prezydenta Trumpa, a także prawdopodobieństwo ceł odwetowych ze strony partnerów handlowych może jeszcze bardziej utrudnić globalny handel i integrację, trwająca globalizacja jest również wspierana przez szereg silnych wiatrów. Oprócz ulepszeń technologicznych, rosnące dochody konsumentów, wysiłki firm i inwestorów mające na celu zwiększenie wydajności i zysków, a także chęć ludzi do odkrywania i ulepszania swojego życia były historycznymi czynnikami napędzającymi globalizację. Żadna z tych sił prawdopodobnie nie zostanie łatwo osłabiona” – czytamy dalej.
Jednocześnie analitycy zwrócili uwagę, odnosząc się do planów prezydenta USA Donalda Trumpa, że cła stanowią największe ryzyko dla amerykańskiego i globalnego wzrostu gospodarczego.
„Taryfy celne działają jak szok stagflacyjny dla amerykańskiej gospodarki – obniżając wzrost gospodarczy i przynajmniej początkowo zwiększając inflację. Gdyby na przykład Trump wprowadził cła w wysokości 10%, a główni partnerzy handlowi odpowiedzieliby wzajemnymi cłami, efektem mogłoby być uderzenie w realny PKB Stanów Zjednoczonych o 1,5 pkt proc., w oparciu o symulacje, które przeprowadziliśmy przy użyciu modelu ekonomicznego Oxford. Reszta świata również odczułaby znaczną presję na spadek wzrostu gospodarczego, podobnie jak globalny handel” – wyjaśnili w raporcie.
Eksperci Citi ocenili także, że dostosowanie globalnej produkcji z dala od Chin może potencjalnie przyspieszyć pod rządami drugiej administracji Trumpa, biorąc pod uwagę prawdopodobieństwo zwiększenia ceł na Chiny i bardziej ogólny cel prezydenta Trumpa, jakim jest ożywienie amerykańskiego sektora produkcyjnego.
„Wywołanie renesansu produkcji w Stanach Zjednoczonych było również celem administracji Bidena i było to jednym z kluczowych celów zarówno ustawy CHIPS, jak i IRA. Prezydent Trump prawdopodobnie podejmie inne działania polityczne w celu wsparcia sektora, być może poprzez niedawno ogłoszony amerykański narodowy fundusz inwestycyjny, ale cel końcowy będzie zasadniczo podobny. Inne duże gospodarki prawdopodobnie również będą prowadzić politykę wspierającą produkcję krajową” – wskazali w materiale.
Odnieśli się także to opinii, według których trwające dostosowania w łańcuchach dostaw będą powodować inflację.
„Pozostajemy sceptyczni wobec tej narracji, ponieważ firmy chcą również włączyć nowe technologie do swoich łańcuchów dostaw i znajdą sposoby na zwiększenie wydajności, aby złagodzić wszelkie potencjalne nowe lub podwyższone koszty. Firmy będą na przykład coraz częściej gromadzić i wykorzystywać dane na każdym etapie łańcucha dostaw oraz korzystać z narzędzi, takich jak sztuczna inteligencja i uczenie maszynowe w celu usprawnienia swoich procesów. Zakres ulepszeń jest szeroki i może obejmować lepsze śledzenie towarów w tranzycie, usprawnienie operacji magazynowych i bardziej efektywny wybór dostawców. Co więcej, łańcuchy dostaw zmieniają się już od lat, a presja inflacyjna w sektorach towarowych pozostaje wyjątkowo niska. Gdyby doszło do dużego wstrząsu, na tym etapie prawdopodobnie widzielibyśmy już jego oznaki w presji cenowej” – czytamy w raporcie.
Ostatnie kilka lat pokazało, jak elastyczni i elastyczni mogą być dostawcy w obliczu wyzwań i prawdopodobnie będzie to kontynuowane w nadchodzących latach, podsumowali analitycy.
Źródło: ISBnews