Sprzedaż detaliczna (w ujęciu realnym) w czerwcu br. wzrosła nieco powyżej konsensusu rynkowego (8,4%). Ekonomiści podkreślają, że poziom sprzedaży od dwóch miesięcy utrzymuje się na wyższym poziomie niż w lutym 2020 r. – w okresie przed pandemią, co daje dobre perspektyw dla odradzającego się popytu konsumpcyjnego i znaczącej kontrybucji tego elementu wraz z przemysłem do PKB w kolejnych miesiącach.
Według Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) wzrosła o 8,6% r/r w czerwcu 2021 r.W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 3,5%. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym sprzedaż detaliczna w cenach stałych w czerwcu 2021 r. była o 0,8% wyższa w porównaniu z majem 2021 r. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących w czerwcu była wyższa niż przed rokiem o 13% i wzrosła o 3,4% m/m. W czerwcu 2021 r. największy wzrost sprzedaży detalicznej(w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2020 r. odnotowały podmioty handlujące tekstyliami, odzieżą, obuwiem (o 22,3% wobec spadku o 3,7% przed rokiem). Spośród prezentowanych grup wyższą sprzedaż niż sprzedaż 'ogółem’ zaobserwowano również w grupach: 'farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny’ (o 17,5%) oraz 'pozostałe’ (o 13,2%). Produkcja budowlano-montażowa (zrealizowana przez przedsiębiorstwa budowlane o liczbie pracujących powyżej 9 osób) wzrosła w czerwcu br. o 4,4% r/r. W ujęciu miesięcznym odnotowano wzrost o 12,2%.
Sprzedaż detaliczna zanotowała wzrost był słabszy niż w maju z uwagi na efekt bazy. Ekonomiści wskazują, że w aktywności konsumenckiej w czerwcu można było dostrzec „regularne determinanty wydatków konsumpcyjnych: zasobność portfeli i skłonność do korzystania z nich”.
Ekonomiści wskazują, iż pomimo niskiej bazy sprzed roku w kategoriach meble, RTV i AGD oraz pojazdy samochodowe, motocykle i części w czerwcu br. zaobserwowano niższe wzrosty. Analitycy spodziewają się, że kolejne miesiące pokażą w strukturze sprzedaży detalicznej przesunięcie wydatków konsumenckich do usług, co może spowodować, że GUS może w publikacjach ” niedoszacowywać trwającego obecnie boomu konsumpcyjnego”.
Sektor budowlany wykazał niższą dynamikę wzrostu niż zakładał to konsensus rynkowy (7,1% r/r), a aktywność w tym sektorze jest nadal niższa niż przed pandemią. Większość ekonomistów szacuje, że słabszy wynik sektora budowlanego w czerwcu nie zapowiada osłabienia tej aktywności w kolejnych miesiącach roku. Ich zdaniem, inwestycje współfinansowane ze środków UE w kolejnych kwartałach przyśpieszą i poprawią dynamiki wzrostów w sektorze budowlanym. Przyczyni się do tego również rosnąca aktywność na rynku mieszkaniowym i dobre perspektyw rysującego się popytu inwestycyjnego przedsiębiorstw. Nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw niefinansowych wzrosły (w cenach stałych) o 4,6% r/r I kw. 2021 r.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Sprzedaż detaliczna rośnie już drugi miesiąc z rzędu, co potwierdza, że wzrost w Polsce zaczyna ciągnąć kolejny, obok przemysłu silnik – handel, a pewnie też i usługi rynkowe. O ile czwarta fala pandemii w Polsce nie doprowadzi do istotnego zaostrzenia restrykcji sanitarnych, powinno to łagodzić wpływ na PKB słabnącego, do czasu rozwiązania problemów w łańcuchach dostaw, przemysłu” – starszy ekonomista ING Banku Śląskiego Dawid Pachucki
„Niestety, najciekawsze elementy koszyka konsumenckiego nie są dobrze pokryte w danych miesięcznych (hotele, restauracje, usługi sportowe, rekreacyjne i inne), a tam dynamiki są prawdopodobnie największe. Nasze wewnętrzne dane sugerują m.in. znaczący wzrost wydatków polskich gospodarstw domowych w restauracjach i w hotelach – w obydwu przypadkach ich nominalna wartość będzie w szczycie sezonu 2021 r. większa niż w poprzednich latach” – ekspert departamentu analiz makroekonomicznych Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„Szacujemy, że w lipcu dynamika sprzedaży detalicznej jeszcze obniży się w kierunku 5% r/r, przy już wyraźnie wyższych bazach odniesienia. Szacujemy, że w całej II poł. 2021 r. dynamika sprzedaży będzie utrzymywała się na jednocyfrowym poziomie, wraz z otwieraniem się aktywności w usługach i zwiększeniem wydatków gospodarstw domowych na usługi” – główna ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Wzrost sprzedaży detalicznej spowolnił w czerwcu. Obroty handlowe będą rosnąć w wolniejszym tempie także w kolejnych miesiącach. Negatywnie zaskoczyło budownictwo – produkcja budowlano-montażowa utrzymała się na poziomie z ubiegłego miesiąca. Wzrost sprzedaży detalicznej ponownie spowolnił w czerwcu z 13,9%r/r do 8,6%, tj. mniej niż zakładały rynkowe prognozy (8,4%). Spadek dynamiki związany jest przede wszystkim z większą bazą statystyczną – po raz pierwszy porównanie dotyczy miesięcy, gdzie nie obowiązywały silne restrykcje. Tym samym dane GUS wskazują słabsze wyniki sprzedaży w prawie wszystkich kategoriach – szczególnie w motoryzacji i odzieży. Spodziewamy się, że w III kwartale wzrost sprzedaży detalicznej będzie umiarkowany. Z jednej strony Polacy częściej odwiedzają sklepy. Raport mobilności Google wskazuje, że liczby wizyt w galeriach handlowych oraz małych sklepach spożywczych w lipcu są odpowiednio o 11% i 20% wyższe niż rok temu. Równocześnie oczekujemy jednak mniejszej liczby zakupów sprzętu gospodarstwa domowego oraz wolniejszego wzrostu sprzedaży samochodów. Produkcji budowlano-montażowa spadła z 4,7% do 4,4%, tj. niżej od mediany rynkowych prognoz (7,1%). GUS wskazuje, że wciąż kurczy się segment związany z budową budynków. Wzrost widoczny jest w przypadku projektów infrastrukturalnych tj. obiektów inżynierii lądowej i wodnej oraz specjalistycznych robót budowlanych. Spodziewamy się, że budownictwo osiągać będzie wzrost w drugiej połowie roku, równocześnie ciężko oczekiwać znaczącego przyśpieszenia. Ważnym czynnikiem hamującym aktywność jest znaczący wzrost cen materiałów” – analityk zespół makroekonomii PIE, Michał Gniazdowski
„Sprzedaż detaliczna wyniosła średnio na poziomie 19,3% r/r w 2Q21 wobec 2,8% r/r w I kw. 2021. Dane z gospodarki realnej pokazały solidne wyniki polskiej gospodarki na koniec II kw. 2021. Podczas gdy produkcja przemysłowa i sprzedaż detaliczna były nadal pod wpływem efektu bazy w czerwcu, oba wskaźniki utrzymały dwucyfrową dynamikę wzrostu, sugerując, że ożywienie jest w pełnym rozkwicie. Solidny rynek pracy i spiętrzony popyt powinny wspierać sektor detaliczny również w III kw. 2021. Oczekujemy, że wzrost PKB w 2Q21 wyniesie nieco powyżej 10% r/r” – analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka
„Sprzedaż zaczyna nadganiać straty z okresu pandemii do produkcji. W czerwcu sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,6%r/r. To wynik gorszy niż w maju (+13,9%), jednak nieco lepszy niż zakładał konsensus (+8,4%). W ujęciu rocznym większość grup sprzedaży z wyjątkiem kategorii „pozostałe” odnotowała pogorszenie temp wzrostu, w tym najbardziej sprzedaż samochodów, gdzie tempo wzrostu spadło do 7,7%r/r z 51,2% w maju. Po odsezonowaniu sprzedaż w czerwcu zwiększyła się o 0,8%m/m, wyraźnie wolniej niż w maju (+12,2%m/m), ale miesiąc temu tempo podbił słaby kwiecień. Średnio, w maju i czerwcu sprzedaż rosła o 6,5%m/m, co pokazuje, że korzysta ona na efekcie otwarcia gospodarki, choć najsilniej zadział on w maju. Poziom sprzedaży od dwóch miesięcy pozostaje wyraźnie wyższy niż w lutym ubiegłego roku, to jest okresie sprzed pandemii. Poluzowanie restrykcji sanitarnych w kraju i większa dostępność sklepów stacjonarnych sprawia, że sprzedaż zaczyna nadrabiać lukę do produkcji. Jest to ostatnio łatwiejsze, gdyż tej drugiej kategorii zaczynają ciążyć zaburzenia w łańcuchach dostaw. Sprzedaż detaliczna rośnie już drugi miesiąc z rzędu, co potwierdza, że wzrost w Polsce zaczyna ciągnąc kolejny, obok przemysłu silnik – handel, a pewnie też i usługi rynkowe. O ile czwarta fala pandemii w Polsce nie doprowadzi do istotnego zaostrzenia restrykcji sanitarnych, powinno to łagodzić wpływ na PKB słabnącego, do czasu rozwiązania problemów w łańcuchach dostaw, przemysłu. Konsumenci w Polsce mają środki na konsumpcję, a poprawiająca się sytuacja na rynku pracy powinna zwiększać skłonność do wydawania zgromadzonych oszczędności. Gorsze od oczekiwań wyniki produkcji budowlano-montażowej. W czerwcu produkcja budowlano-montażowa wzrosła o 4,4%r/r wobec 4,7% w maju (konsensus +7,1%). Kolejny już miesiąc zwiększa się w ujęciu rocznym budowa obiektów inżynierii lądowej i wodnej (+0,4%r/r) i roboty specjalistyczne (+18,3%r/r). Naszym zdaniem to sygnał rozpędzających się inwestycji infrastrukturalnych. Ponownie spadła natomiast budowa budynków, o 0,3%r/r w czerwcu wobec -5,7% w maju. Podtrzymujemy zdanie sprzed miesiąca, że świadczyć to może o rosnących barierach dla budownictwa mieszkaniowego związanych z wzrostem cen materiałów budowlanych. Słabszy wynik w budowie budynków wyhamował pozytywne tendencje w budownictwie w ostatnich dwóch miesiącach. W czerwcu po odsezonowaniu produkcja budowlano-montażowa spadła o 1,5%m/m wobec +3,9% w maju i +5,0% w kwietniu” – starszy ekonomista ING Banku Dawid Pachucki
„Jako branża sezonowa, w pierwszym letnim miesiącu handel odpowiedział odreagowaniem w kanale stacjonarnym. Po zdjęciu większości pandemicznych restrykcji widać powrót części Polaków i Polek do tej formy robienia zakupów. Jednak mimo startu sezonu wakacyjnego, który zwykle sprzyjał raczej ożywieniu w handlu tradycyjnym niż internetowym, w naszym przypadku widać wyraźną zmianę nawyków zakupowych w kierunku zwiększenia roli online. Niedawno przekroczyliśmy próg 500 tys. aktywnych klientów, korzystających z naszych płatności odroczonych, a liczba zrealizowanych przez nich transakcji była w czerwcu tego roku ponaddwukrotnie większa niż przed rokiem, gdy pandemia wyraźnie wpływała już na krajobraz polskiego handlu. I połowa lipca też wygląda pod tym względem obiecująco.Ciekawie rysują się perspektywy dalszego rozwoju e-handlu. 2020 r. był dla niego rekordowy, zarówno w Polsce jak i w ujęciu globalnym. Wg raportu eMarketer w 2020 r. sprzedaż detaliczna online na świecie wyniosła 4,21 bln USD względem 3,35 bln USD rok wcześniej. Ale najnowsze prognozy wskazują kontynuację silnego trendu. Ta sama agencja prognozuje też dalszy wzrost światowego e-handlu o kolejne 16,8% (do 4,92 bln USD) w tym roku i do 7,39 bln USD w roku 2025. Według różnych ekspertów rynku jednymi z katalizatorów rozwoju są zmieniające się zwyczaje zakupowe i coraz większą popularność rozwiązań mobilnych. To bardzo dobra wiadomość dla dostawców rozwiązań płatniczych online, zwłaszcza że wśród klientów PayPo również olbrzymie znaczenie ma mobilny kanał sprzedaży, który z punktu widzenia kupującego jest szybszy i wygodniejszy niż zakupy na komputerze. To wszystko prowadzi do wniosku, że przed segmentem nowoczesnych, wygodnych i bezpiecznych metod płatności za zakupy online, a do takich należą płatności odroczone, lata bardzo dynamicznego rozwoju” – dyrektor operacyjny w PayPo Piotr Szymczak
„Dla specjalistów cyfrowej transformacji handlu najnowsze dane GUS nie są zaskoczeniem. Ostatnie odchylenia od głównego trendu nie wpłyną na przyjętą przez firmy strategię w tym obszarze. Miesięczną informację GUS powinniśmy rozpatrywać przede wszystkim w perspektywie globalnej, odnosząc najnowsze wyniki do stanu sprzed pandemii COVID-19, kiedy to początek miał nagły i znaczący wzrost digitalizacji polskich przedsiębiorstw. Wśród wielu faktów jeden trzeba szczególnie wziąć pod uwagę: obecnie już tylko około 16% konsumentów nie robi zakupów w internecie (gdy u schyłku 2019 roku było to aż 42%). Powodów takiego zachowania jest wiele. Wśród nich zarówno rosnąca wygoda kupujących, jak również wprowadzane, a następnie odwoływane lockdowny oraz związane z nimi restrykcje, które wielu biznesom uniemożliwiały sprawne działanie offline. Przesunęła się również granica wiekowa osób, dokonujących zakupów w sieci – szczególnie powiększyło się grono osób w wieku 50+.Informacje te powinny wziąć pod uwagę wszystkie firmy handlowe, chcące rozszerzać swoją działalność, zwiększać przychody i podbijać nowe rynki. W branży mówi się, że w ciągu roku pandemia spowodowała wzrost e-commerce do poziomu, który w „normalnej” sytuacji (bez pandemii), zająłby od 3 do 5 lat. Nadal jesteśmy na fali wznoszącego trendu digitalizacji przedsiębiorstw. Nieznacznie zmniejsza się dynamika wzrostu sprzedaży w internecie, spowodowana przede wszystkim aktualnym zniesieniem obostrzeń i powrotem konsumentów do sklepów stacjonarnych, jednak wciąż jest ona na wysokim poziomie. Niezwykle istotne jest teraz zweryfikowanie, jak zmieniły się oczekiwania klientów, poznanie ich nowego „customer journey”. Wiele firm inwestuje w systemy wspierające te obszary. Nie wystarczy klienta przyciągnąć do swojego sklepu. Z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi powinniśmy przeprowadzić klienta przez proces, dać mu informacje, których oczekuje i pomóc mu w podjęciu decyzji. Można śmiało założyć, że nawet w przypadku zakończenia pandemii, spore grono konsumentów pozostanie przy swoich nowych zachowaniach zakupowych. Warto również przyjrzeć się e-grocery – na razie ma on znikomy wpływ na wielkość rynku e-commerce, jednak intensyfikacja inwestycji w tym sektorze jest coraz bardziej wyraźnym trendem. Nikogo już nie dziwi możliwość zamawiania produktów online u największych graczy dotychczas kojarzonych jedynie ze sprzedażą tradycyjną” – dyrektor sprzedaży w Unity Group Sebastian Błaszkiewicz,
„Czerwcowe dane o sprzedaży detalicznej wskazują na utrzymujący się wzrost popytu konsumpcyjnego zarówno w ujęciu rocznym, jak i miesięcznym. To już czwarty miesiąc z rzędu, kiedy konsumpcja okazuje odporność na pandemię. Solidna dynamika roczna to wynik niskiej bazy odniesienia z roku poprzedniego, kiedy mieliśmy do czynienia z pierwszą falą pandemii. Niezależnie od efektu bazy odczyt sprzedaży detalicznej, a szczególnie jej wzrost w stosunku do maja br., daje nadzieję, że ten trend pozostanie z nami na dłużej i nie ucierpi zbytnio przy kolejnej, czwartej fali pandemii. Ufności konsumenckiej w czerwcu sprzyjał zbliżający się okres wakacji, możliwość podróżowania oraz ożywienie aktywności ekonomicznej wynikające ze zniesienia większości restrykcji epidemiologicznych, w tym tych dotyczących usług takich jak rekreacja i gastronomia. Nie bez znaczenia jest też stale rosnąca liczba ozdrowieńców i osób zaszczepionych w populacji. Opublikowany w dniu dzisiejszym przez GUS poziom konsumpcji w cenach stałych wskazuje na jej wzrost o 8,6 proc. w ujęciu rocznym oraz 3,5 proc. w stosunku do maja 2021. Czerwiec br. przyniósł wzrosty sprzedaży detalicznej we wszystkich grupach prezentowanych przez GUS. Największe wzrosty w ujęciu rocznym na poziomie 22,3 proc. odnotowały podmioty handlujące kategorią „odzież, tekstylia i obuwie”. Jest to głownie efekt zeszłorocznego załamania się sprzedaży w tej kategorii, ale też potwierdzenie, że Polacy szykują się na wakacyjne urlopy wraz ze zniesieniem przez rząd restrykcji w działalności branży turystycznej. Ustępowanie pandemii i związanych z nią obostrzeń doprowadziło do spadku sprzedaży przez Internet na poziomie 8,2 proc. w stosunku do maja br. Klienci wracają do tradycyjnych kanałów sprzedaży. Dotyczyło to szczególnie kategorii „tekstylia i odzież”. Udział sprzedaży internetowej w czerwcu br. wyniósł 8,1 proc. wobec 9,1 proc. w maju br. Prognozujemy, że ożywienie w handlu utrzyma się również w miesiącach wakacyjnych tj. w lipcu i sierpniu. Konsumpcja we wrześniu oraz w czwartym kwartale 2021 będzie wypadkową siły uderzenia czwartej fali pandemii oraz zakresu restrykcji, jakie zostaną wprowadzone przez rząd” – menedżer ds. klientów strategicznych z DNB Bank Polska Magdalena Szlezyngier
„W czerwcu sprzedaż detaliczna wzrosła o 8,6% r/r w cenach stałych, co jest wynikiem plasującym się w połowie drogi między konsensusem rynkowym (9,2% r/r) i naszą prognozą (8,0% r/r). Po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,8% m/m, co oznacza ustanowienie nowego maksimum wszechczasów na wolumenie sprzedaży, ale plasuje jej poziom wciąż poniżej trajektorii sprzed pandemii. Jest jednocześnie jasne, że w ostatnich tygodniach dynamikę sprzedaży kształtowały już nie procesy otwierania gospodarki i znoszenia restrykcji, a regularne determinanty wydatków konsumpcyjnych: zasobność portfeli i skłonność do korzystania z nich. Szczegóły dzisiejszego odczytu pokazują, że w czerwcu praktycznie skończył się okres oddziaływania zeszłorocznych efektów bazowych: sprzedaż samochodów i motocykli wyhamowała z 51,2 do 9,2% r/r, sprzedaż tekstyliów, odzieży i obuwia z 46,1 do 21,8% r/r. W pozostałych kategoriach zmiany dynamik rocznych są kosmetyczne. Niestety, najciekawsze elementy koszyka konsumenckiego nie są dobrze pokryte w danych miesięcznych (hotele, restauracje, usługi sportowe, rekreacyjne i inne), a tam dynamiki są prawdopodobnie największe. Nasze wewnętrzne dane sugerują m.in. znaczący wzrost wydatków polskich gospodarstw domowych w restauracjach i w hotelach w obydwu przypadkach ich nominalna wartość będzie w szczycie sezonu 2021 r. większa niż w poprzednich latach.Produkcja budowlano-montażowa przerwała w czerwcu dobrą passę i jej wzrost (o 4,4% r/r) był wyraźnie słabszy od prognoz (konsensus 7,0% r/r; my 9,6% r/r). W ujęciu miesięcznym i po odsezonowaniu produkcja spadła o 1,5%. Więcej na temat źródeł wcześniejszych pozytywnych niespodzianek i dzisiejszego rozczarowania będziemy mogli powiedzieć już za kilka dni po publikacji Biuletynu Statystycznego. Należy jednak pamiętać, że pod jedną cyfrą kryje się kilkanaście różnych klas inwestycji (typów budynków i budowli) kształtowanych obecnie przez różne czynniki, często o przeciwstawnym działaniu. Ich wypadkowa może być zmienna. Pomimo dzisiejszego kroku wstecz wykonanego przez sektor budowlany podtrzymujemy naszą opinię, że inwestycje będą ważnym motorem wzrostu w najbliższych kwartałach. Komplet danych czerwcowych nie daje podstaw do zmian prognoz. Spodziewamy się, że PKB wzrósł o 11% r/r i że cały rok zamknie się wynikiem 5,5%. Czwarta fala COVID-19 prawdopodobnie nie wpłynie znacząco na trajektorię polskiej gospodarki, może jednak znaleźć pewne odzwierciedlenie w nastrojach gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Jeśli na to nałożymy kwestie ograniczeń podażowych, które będą wiążące jeszcze przez kilka miesięcy, okaże się, że czas podwyżek prognoz dla polskiej gospodarki już minął” – ekspert departamentu analiz makroekonomicznych Banku Pekao Piotr Bartkiewicz
„Sprzedaż detaliczna w czerwcu wzrosła realnie o 8,6% r/r (PKO: 9,5%, kons.: 8,4%), po wzroście o 13,9% r/r w maju. Odsezonowana sprzedaż wzrosła o 0,8% m/m, a jej poziom znajduje się powyżej długoterminowego trendu sprzed pandemii (chociaż poniżej niezwykle dynamicznego trendu, który rysował się bezpośrednio przed pandemią). Sprzedaż w ujęciu nominalnym wzrosła o 13% r/r, a szacowany „deflator” wyniósł 4,1% r/r, nieco mniej niż w maju. W czerwcu sprzedaż w ujęciu rok do roku wzrosła we wszystkich typach przedsiębiorstw handlowych, jednak jej wzrost był słabszy niż przed miesiącem ze względu na efekt bazy. Po dynamicznej odbudowie w maju związanej m.in. z otwarciem galerii handlowych, w czerwcu zmiana sprzedaży była zgodna z rysującym się w tym roku około 10-procentowym trendem wzrostowym. Patrząc na strukturę sprzedaży widzimy dynamiczne wzrosty w przypadku odzieży (+22,3% r/r) oraz farmaceutyków i kosmetyków (+17,5% r/r), co może odzwierciedlać optymizm konsumentów. Wzrost sprzedaży samochodów o 7,7% r/r wobec 51,2% r/r w maju jest pewnym rozczarowaniem (i przyczyną niższego od naszej prognozy odczytu) – dane o rejestracjach wskazywały na wzrost o około 20% r/r. W całym 2q21 sprzedaż detaliczna wzrosła średnio o 14,5% r/r, co wpisuje się w nasz szacunek wzrostu konsumpcji o 14,8% r/r. Lipiec przyniósł dalszą poprawę nastrojów konsumentów pomimo nieznacznego wzrostu obaw o wpływ pandemii na sytuację finansową i zatrudnienie. Wciąż jednak dużo brakuje, aby koniunktura konsumencka wróciła do poziomów z marca 2020. Składowe odczytu wskazują na poprawę ocen gospodarstw domowych co do ich przyszłej sytuacji finansowej, co zachęca do dokonywania zakupów. To powinno w dalszym ciągu wspierać konsumpcję. Z naszych wewnętrznych danych kartowych wynika, że na początku 3q21 ciężar wydatków konsumentów przenosi się na usługi, po silnym wzroście wydatków na towary, który nastąpił po otwarciu centrów handlowych (wyk.2). Wydaje się więc, że publikowana przez GUS sprzedaż detaliczna może w kolejnych miesiącach niedoszacowywać trwającego obecnie boomu konsumpcyjnego. Produkcja budowlano-montażowa w czerwcu była o 4,4% wyższa r/r. To wynik nieco słabszy od oczekiwań, a poziom aktywności w branży jest nadal niższy niż przed pandemią. W obliczu rosnącej aktywności na rynku mieszkaniowym oraz postępującej odwilży w aktywności inwestycyjnej pozostajemy jednak optymistyczni co do wyników sektora budowlanego w kolejnych miesiącach” – analitycy PKO Banku Polskiego
„W czerwcu na roczne tempo wzrostu sprzedaży detalicznej wpływały jeszcze zapewne efekty „nadrabiania” sprzedaży po otwarciu w maju galerii handlowych oraz sklepów meblowych (dalszy wzrost sprzedaży w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości), jak również efekty bazy odniesienia. Wciąż niska wartość sprzedaży sprzed roku podbijała wartość rocznej dynamiki sprzedaży, jednocześnie jej wyraźna poprawa w trakcie II kw. 2020 r. poskutkowała skokowym obniżeniem rocznej dynamiki sprzedaży w trakcie II kw. 2021 r. Efekty bazy wpłynęły także silnie na wyniki w poszczególnych kategoriach sprzedaży. W czerwcu najsilniej wzrosła sprzedaż odzieży i obuwia (22,3% r/r) – kategoria najsilniej dotknięta efektami wiosennego lockdownu w handlu w 2020 r. oraz farmaceutyków i kosmetyków (17,5% r/r) – w tym przypadku po silnym wzroście sprzedaży w lutym i marcu 2020 r., silniejszy spadek w II kw. 2020 r. generujący obecnie niższe bazy odniesienia.Kategoriami, które pomimo bardzo silnych spadków wiosną 2020 r. notują obecnie nieco niższe wzrosty jest sprzedaż w kategorii meble, RTV i AGD (5,7% r/r) oraz pojazdy samochodowe, motocykle i części (7,7% r/r). W przypadku tej pierwszej kategorii można wskazywać na prawdopodobny efekt nasycenia gospodarstw domowych tymi dobrami trwałego użytku po wielu miesiącach dynamicznego wzrostu popytu na nie (od II poł. 2020 r.). Z kolei w przypadku sprzedaży samochodów nie można wykluczać większego wpływu ograniczeń podażowych zawiązanych z brakiem chipów oraz z ograniczeniami w globalnym handlu (zatory w transporcie morskim, lockdowny w Południowej Azji), które przekładają się na wolniejsze tempo produkcji w motoryzacji w Europie. Z drugiej strony wyraźne zróżnicowanie danych PZPM dot. rejestracji nowych samochodów wśród osób fizycznych (roczny spadek) wobec solidnego wzrostu rejestracji samochodów osób prawnych może także sygnalizować pewne efekty nasycenia gospodarstw domowych zakupami dóbr trwałego użytku. Odreagowanie wpływu ewentualnych efektów podażowych wraz z generalnym ożywieniem aktywności daje szanse na silniejszy wzrost sprzedaży w tej kategorii w II poł. tego roku., niemniej uważamy, że w kolejnych miesiącach silniej będzie oddziaływał efekt ograniczania wydatków gospodarstw domowych na towary i ponowne zwiększanie wydatków na usługi, tj. odwrócenie trendu z II poł. 2020 r., co będzie zaniżać wyniki sprzedaży detalicznej. Szacujemy, że w lipcu dynamika sprzedaży detalicznej jeszcze obniży się w kierunku 5,0% r/r, przy już wyraźnie wyższych bazach odniesienia. Szacujemy, że w całej II poł. 2021 r. dynamika sprzedaży będzie utrzymywała się na jednocyfrowym poziomie, wraz z otwieraniem się aktywności w usługach i zwiększeniem wydatków gospodarstw domowych na usługi. W czerwcu korekta kwietniowo-majowych wzrostów przełożyła się na spadek produkcji w budownictwie (w ujęciu zmian miesięcznych oczyszczonych z sezonowości), wobec naszych założeń obniżenia skali jej wzrostu. Biorąc pod uwagę niewielką skalę tego spadku (jak na zmienność miesięcznych statystyk produkcji budowlano-montażowej), solidne wyniki produkcji przemysłowej w działach o wysokim udziale produkcji na potrzeby budownictwa jak również poprawę wskaźników koniunktury w sektorze, nie sądzimy, aby słabsze dane czerwcowe zapowiadały osłabienie aktywności. Po wyraźnej poprawie wyników produkcji w firmach specjalizujących się w produkcji obiektów inżynierii lądowej i wodnej (dział silniej powiązany z inwestycjami infrastrukturalnymi) wg danych GUS, w tych przedsiębiorstwach roczna dynamika produkcji obniżyła się. Przy solidnym potencjale wzrostowym w tej grupie w kwartałach kolejnych zakładamy, że to spowolnienie nie ma trwałego efektu. W czerwcu poprawiła się roczna dynamika produkcji w firmach, dla których główną działalnością jest wznoszenie budynków, choć w czerwcu utrzymywał się roczny spadek produkcji w tej grupie. W lipcu oczekujemy ponownego silniejszego przyspieszenia dynamiki produkcji w budownictwie w kierunku 7% r/r – 8,0% r/r, ze względu na skokowy spadek bazy odniesienia. W II poł. ub.r. silnie obniżyły się publiczne nakłady inwestycyjne w budownictwie, co powinno poprawiać obecnie wyniki aktywności w sektorze budowlanym w trakcie 2021 r. Dane dot. realizacji projektów współfinansowanych ze środków UE w zakresie programów inwestycyjnych wskazują na pewne spowolnienie ich realizacji w trakcie 2020 r., w przypadku podmiotów publicznych szczebla rządowego (dużo słabsze wzrosty wniosków o płatność wskazujących zrealizowanie aktywności wobec przesuniętych o ok. 8 kwartałów danych dot. podpisania umów). Tym samym w kolejnych kwartałach oczekujemy silniejszego wzrostu tej aktywności, co obok mniejszej skali ograniczania wydatków inwestycyjnych JST powinno sprzyjać wyższym wydatkom inwestycyjnym SFP w 2021 r. W trakcie 2022 r. silniej pozytywnie także na wyniki budownictwa powinny wpływać nowe projekty inwestycyjne w ramach finansowania projektów w ramach Funduszu Odbudowy UE. Z drugiej strony wyzwaniem dla wyników produkcji budowlanej w nadchodzących miesiącach mogą być sygnalizowane silne wzrosty cen surowców i materiałów wykorzystywanych w budownictwie (np. ceny stali). Póki co, statystyki GUS dot. cen produkcji budowlano-montażowej nie wskazują na bardzo dynamiczne wzrosty, jeżeli te wzrosty na rynku surowców okażą się okresowe będą miały ograniczony wpływ na wyniki produkcji, gdyby jednak utrzymywały się w dłuższym okresie, mogą hamować skalę poprawy produkcji budowlano-montażowej w kolejnych kwartałach” – główna ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska.
Źródło: ISBnews