Liczba upadłości i restrukturyzacji polskich firm wyniosła 1 243 w 2020 roku, tj. o 22% więcej niż rok wcześniej (wg danych na koniec grudnia 2019), wynika z raportu Coface. Zgodnie z szacunkami Coface, polska gospodarka skurczyła się o 3,4% w roku 2020, a w bieżącym roku wzrośnie o 4%.
„Wśród wszystkich rodzajów postępowań najwięcej ogłoszono upadłości likwidacyjnych – 507. Stanowią one 41% wszystkich niewypłacalności. Na drugim miejscu znalazły się nowe uproszczone postępowania o zatwierdzenie układu. Zaledwie w ciągu pół roku obowiązywania kryzysowej, pozasądowej procedury (od 19.06), skorzystało z niej 356 przedsiębiorstw, obwieszczając niewypłacalność w Monitorach. Nowa procedura spowodowała spadek popularności przyspieszonych postępowań układowych, których liczba spadła z 298 w 2019 roku do 213 w roku 2020” – czytamy w komunikacie.
Branżowo połączone statystyki odzwierciedlają sytuację rynkową związaną z obostrzeniami wynikającymi z pandemii i dwoma lockdownami dla gospodarki. Najwyższy wzrost niewypłacalności o 54% zanotowały usługi (w tym zakwaterowanie i gastronomia o 186%), a także handel detaliczny (+39%) i transport (+36%). Zaobserwowano także bardzo duży wzrost niewypłacalności w rolnictwie (+52%) powodowany również coraz częstszym wykorzystywaniem tego postępowania do zakończenia działalności, wskazano.
„Przy tak dużym ograniczeniu aktywności gospodarczej, jaka miała miejsce zwłaszcza w trakcie pierwszego i drugiego lockdownu, 22-proc. wzrost liczby niewypłacalności nie obrazuje w pełni wpływu pandemii na biznes w Polsce. Skokowy wzrost postępowań, którego należałoby oczekiwać w tak rozległym kryzysie, został zahamowany przez różne formy wsparcia dla przedsiębiorstw oraz moratorium na składanie wniosków o upadłość. Zgodnie z szacunkami Coface, polska gospodarka skurczyła się o 3,4% w roku 2020, a w bieżącym roku wzrośnie już o 4%. W rezultacie, w drugiej połowie tego roku, nominalna wartość polskiego PKB powinna osiągnąć poziom przedkryzysowy. Przeprowadzone przez Coface badanie płatności wśród przedsiębiorstw w Polsce potwierdziło, że nie tylko statystyki upadłościowe, ale także sytuacja płynnościowa firm nie uległa znacznemu pogorszeniu. Dzięki szerokiemu zakresowi instrumentów wsparcia średnie opóźnienia w płatnościach zmniejszyły się w listopadzie 2020 do 48 dni (z 57 dni odnotowanych rok wcześniej). Jednak tak jak środki wsparcia okazały się pomocne w roku poprzednim, tak ich wycofanie w roku bieżącym może spowodować szybkie pogorszenie dosyć optymistycznego obrazu sytuacji płynnościowej firm w Polsce” – powiedział główny ekonomista Coface w Europie Centralnej Grzegorz Sielewicz, cytowany w materiale.
„Wskaźniki rentowności obrotu obniżyły się w wielu branżach na przestrzeni 2020 r., a bez działań pomocowych niektóre firmy będą musiały sięgnąć po przewidziane prawem formy restrukturyzacji, pomimo że w tym roku gospodarka wejdzie na ścieżkę ożywienia gospodarczego. Niestety nie wszystkie uproszczone postępowania, które tak licznie pojawiły się w statystykach niewypłacalności firm w Polsce w drugiej połowie 2020 r., przekształcą się w zatwierdzenie układu, a niektóre podmioty będą zmuszone wnioskować o upadłość. W rezultacie liczba upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw w Polsce zareaguje na wpływ pandemii z pewnym opóźnieniem, a wzrostu niewypłacalności oczekujemy zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy tego roku” – dodał ekspert.
W ubiegłym roku 20% wszystkich niewypłacalności dotyczyło firm i przedsiębiorców działających na Mazowszu i ten region zanotował także największy wzrost o 34%. Wpływ na to miał m.in. fakt, że pozasądowe uproszczone postępowanie o zatwierdzenie układu było najczęściej wykorzystywane właśnie w woj. mazowieckim (1/4 wszystkich spraw w Polsce). Duże wzrosty zanotowały także trzy pozostałe, przodujące zawsze w statystykach województwa z mocno rozwiniętą przedsiębiorczością tj. śląskie, wielkopolskie i dolnośląskie. Jedynym regionem, który w 2020 roku zanotował spadek niewypłacalności, było województwo podkarpackie, podano także.
„Ze względu na ograniczony wpływ pandemii na rynek pracy, wspierany również przez działania pomocowe, konsumpcja gospodarstw domowych ponownie będzie znacząco zasilać wzrost gospodarczy Polski. Stopa bezrobocia rejestrowanego sięgnęła 6,1% w listopadzie 2020 r., czyli zaledwie o 1 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Również w tym obszarze tempo wycofywania środków wsparcia będzie miało istotne znaczenie, jednak należy zakładać, że będzie realizowane stopniowo i płynnie. Konsumenci, którzy wprawdzie odczują wyższą inflację na początku 2021 r., spowodowaną chociażby wyższymi cenami prądu i wprowadzeniem podatku cukrowego, będą jednak coraz bardziej skłonni do zwiększania wydatków. Z kolei przedsiębiorstwa w pierwszej kolejności będą korzystać ze zwiększania mocy produkcyjnych, które obniżyły się w trakcie 2020 r., a dopiero w dalszej kolejności będą skłonne inwestować w aktywa trwałe, jeśli będą przekonane, że ożywienie gospodarcze utrzyma się. W rezultacie wzrost inwestycji będzie ograniczony, jednak od drugiej połowy tego roku powinniśmy zobaczyć pozytywny wpływ środków z tzw. unijnego funduszu odbudowy” – wskazał również Sielewicz.
Aktywność gospodarcza będzie wspierana przez udział polskich firm w globalnych łańcuchach produkcyjnych, jak również działalność eksportową. Wysoka konkurencyjność Polski, zarówno kosztowa, jak i jakościowa, wspierana przez sprzyjający eksporterom kurs walutowy, spowoduje rosnący udział Polski w globalnej wymianie handlowej w obliczu jej oczekiwanego ożywienia. Ostatnia prognoza Światowej Organizacji Handlu (WTO) zakłada, że globalna wymiana handlowa wzrośnie w tym roku o 7,2%, po jej spadku o 9,2% w 2020 r. Wspomniany udział Polski w łańcuchach produkcyjnych, wspierany przez możliwą dalszą relokację produkcji do naszego kraju oraz dynamicznie rosnący eksport, pozwoli na skorzystanie z globalnego ożywienia, podsumowano.
Źródło: ISBnews