Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) prognozuje, że średnioroczna inflacja w Polsce wyniesie w tym roku 10,8%, co oznacza wzrost wobec oczekiwań z końca 2021 r. o 3,5 pkt proc., podał Instytut w raporcie „Warnomics. Gospodarcze koszty inwazji Rosji i Białorusi na Ukrainę”.
„Nasze wewnętrzne prognozy inflacji pokazują, że średnioroczna inflacja będzie 10,8%, o 3,5 pkt proc. więcej niż prognozowaliśmy jeszcze pod koniec ub.r.” – powiedział kierownik zespołu gospodarki cyfrowej w PIE Ignacy Święcicki podczas prezentacji raportu.
Instytut wśród czynników wpływających na wyższą niż wcześniej oczekiwano inflację wymienił: wzrost cen żywności (które – jak zaznaczono – stanowią 15,6% wydatków w Polsce), wzrost cen nawozów, wzrost cen paliw i surowców (5,6% wydatków w Polsce) oraz osłabienie waluty.
„Wojna w Ukrainie, przede wszystkim wzrost cen żywności – Ukraina i Rosja są bardzo dużymi eksporterami produktów rolnych – natychmiast poszły one w górę; wzrost cen nawozów – część nawozów została objęta embargiem, co również przekłada się na możliwości zasiewów i na ceny żywności w innych krajach” – skomentował Święcicki.
W piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał, że – według szybkiego szacunku – inflacja wyniosła 10,9% r/r w marcu br. Ekonomiści szacują, że w obecnym otoczeniu geopolitycznym inflacja, pomimo zapowiedzi przedłużenia tarcz antyinflacyjnych przez rząd, może utrzymać się na dwucyfrowym poziomie w dalszych miesiącach br., a horyzont jej powrotu do celu banku centralnego (2,5% +/-1 pkt proc.) wydłuży się i – według niektórych analityków – nastąpi po 3 latach.
Źródło: ISBnews