Po burzliwej pierwszej połowie maja, w której cena za tonę metryczną zeszła nawet poniżej 9000 $, miedź notuje stosunkowe uspokojenie. Jest to duża obniżka wobec kwietniowych poziomów, gdy 10000 $ za tonę metryczną było normą. Od 15 maja 3-miesięczne kontrakty na Londyńskiej Giełdzie Metali poruszają się w przedziale 9100-9600 $/MT. W południe pierwszej czerwcowej sesji na LME płaci się 9419 $/MT.
Obecnie głównym czynnikiem kształtującym cenę miedzi jest stan chińskiej gospodarki, a w szczególności jej sektora budowlanego. Podane kwietniowe dane o spadku zarówno sprzedaży detalicznej (-11,1% r/r), jak i produkcji przemysłowej (-2,9% r/r) oraz o wzroście bezrobocia (z 5,8% do 6,1%) napawają dużą nieufnością co do kondycji Państwa Środka, przez co wiele instytucji ekonomicznych ostro tnie prognozy wzrostu gospodarczego. Akcja kredytowa potężnie spowolniła, a rządzący starają się robić co mogą, by ratować jeden z kluczowych sektorów dla tego ogromnego państwa. Budowlanka odpowiada bowiem za niemal 30% chińskiego PKB.
Między innymi zdecydowano się na obniżkę 5-letniej stopy procentowej z 4,6% do 4,45%, co jest ewenementem w obliczu wciąż rosnących stóp procentowych na Zachodzie, które mają uspokoić galopującą inflację. O skali problemu niech świadczy fakt, że spośród 31 chińskich deweloperów notujących w 2020 roczną sprzedaż powyżej 15 miliardów $ aż 26 przyznało, że ich sprzedaż spadła w kwietniu o więcej niż 50% m/m!
Silna interwencja przynosi jednak pożądane skutki. Dane z kilku mniejszych firm, które chińskie państwo wspomogło w emisji obligacji wskazują na zwiększenie zaufania nabywców i odbicie sprzedaży w maju między 7% a 60% m/m. Jeśli zatem w Państwie Środka uda się przeprowadzić akcję kontrolowanych upadłości tych, których nie da się już uratować oraz wesprze się pozostałych, to może to oznaczać odrodzenie popytu.
Dane z magazynów również to potwierdzają. Tegoroczny szczyt zapasów w azjatyckich składach zrzeszonych wokół LME wyznaczony 12 maja wskazał na 119 tysięcy ton metrycznych, co ostatnio widziano niemal dokładnie 2 lata temu – 14 maja 2020 roku, gdy świat zamykał się w panice przed nieznanym jeszcze wirusem SARS-CoV-2. Każdego dnia jednak obserwujemy wyraźne spadki stanów magazynowych – dziś jest to już 89350 ton metrycznych.
Warto dodać, że tak niskie poziomy mogą także wynikać z kolejnego negatywnego zaskoczenia w produkcji miedzi w Chile. Kraj ten odpowiada za aż ponad 25% światowego wydobycia, a w kwietniu zanotował 9,8% spadek produkcji r/r. Za główne powody uważa się spadającą jakość rudy, brak pracowników chorujących na COVID, rosnące koszty energii i zerwane łańcuchy dostaw w Chinach.
Źródło: Superfund TFI / Jakub Kalemba