Wtorkowe notowania na rynku warszawskim skończyły się solidarnym spadkami najważniejszych indeksów. Efektem jest cofnięcie WIG20 o 1,3 procent przy obrocie zbliżonym do 1 mld złotych.
Spadek Warszawy kontrastował z cofnięciem niemieckiego DAX-a o około 0,6 procent i stał w czytelnej sprzeczności z otwarciem na Wall Street, gdzie główne indeksy rosły od 0,8 do 1,4 procent. Na zachowanie WIG20 należy patrzeć przez pryzmat korekty wczorajszego rozdania, które ulokowało indeks w gronie najsilniejszych w Europie i w czytelnej kontrze do otoczenia. Sam przebieg sesji był głównie przedłużeniem gry w scenariuszu konsolidacyjnym w okolicy 2100 pkt. Dla rynków bazowych centralnym punktem dnia był odczyt amerykańskiej inflacji CPI. Marcowe dane pokazały wzrost cen o 1,2 procent w perspektywie miesięcznej i 8,4 procent w rocznej. Zwyżka generowana był głównie przez skok cen paliw o 18,3 procent. Nieco lepiej zaprezentowały się dane w wersji bazowej, które w marcu wzrosły o 0,3 procent, co daje zwyżkę o 6,4 procent rok do roku, ale też różnicę wobec danych lutowych, z odczytem 0,5 procent miesiąc do miesiąca. Dane podniosły prawdopodobieństwo majowej podwyżki ceny kredytu w USA o 50 punktów bazowych, ale też właściwie potwierdziły fakty, pod które rynki pozycjonowały się ostatnimi przecenami. Dodatkowo dały cień nadziei, na szczytowanie inflacji i pozytywne niespodzianki w przyszłości w postaci sygnałów, iż presja inflacyjna może być mniejsza. Stąd niemal optymistyczna reakcja graczy w USA, wzmocniona spadkiem rentowności amerykańskiego długu. W zarysowanym układzie sił trudno od GPW oczekiwać podtrzymania gry w oderwaniu od otoczenia. Scenariuszem bazowym jest powrót korelacji WIG20 ze światem, która zdominowała notowania indeksu od początku roku i której centralnym punktem były solidarne reakcje na wojnę na Ukrainie oraz zmiany w polityce banków centralnych, zwłaszcza amerykańskiego. W istocie już w końcówce dzisiejszego rozdania widać było powielanie przez WIG20 ruchów średnich amerykańskich, więc w trakcie kolejnych sesji warto oczekiwać powrotu wrażliwości na kondycje giełd bazowych. Skupieniu uwagi na świecie sprzyjać będzie sezon publikacji wyników kwartalnych w USA, który powinien dołożyć zmienności, ale też dawkę szumu technicznego utrudniającego ocenę kondycji rynku w Warszawie bez spoglądania na zachowanie rynków bazowych.
Źródło: DM BOŚ / Adam Stańczak