Wcześniejsze o kilka miesięcy rozpoczęcie podwyżek stóp procentowych w Polsce nie miałoby praktycznie żadnego wpływu na inflację w ostatnich miesiącach, ani na skalę obecnych podwyżek stóp procentowych, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
„Gdybyśmy zaczęli podwyżkę stóp kilka miesięcy wcześniej, to nie miałoby to praktycznie żadnego wpływu na inflację w ostatnich miesiącach, nie miałoby wpływu na skalę obecnych podwyżek stóp procentowych” – powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Dodał, że wskazuje na to porównanie z Czechami, które rozpoczęły podwyżki stóp w czerwcu ub.r. Obecnie inflacja w Czechach wynosi 12,7% (w marcu), a główna stopa procentowa – 5,75%.
Wskazał, że we wrześniu 2021 r. nastąpiła kolejna fala wzrostów cen surowców, która spowodowała podwyższenie prognoz inflacji. Jednocześnie wówczas stało się jasne, że ożywienie gospodarcze się utrwaliło i że kolejna fala pandemii go nie załamie. Dopiero te dwie informacje łącznie – że wzrost jest zagwarantowany i rośnie oraz że inflacja rośnie oznaczały właściwy moment, żeby podnosić stopy procentowe, podkreślił szef banku centralnego.
„Rozpoczęliśmy działania wtedy, kiedy było to uzasadnione perspektywami inflacji i nie zagrażało to wzrostowi gospodarczemu. […] Nie byliśmy spóźnieni w reakcji na wzrost inflacji i zdecydowanie podjęliśmy walkę z inflacją – […] wtedy, kiedy należało i z taką mocą, jaką należało zastosować” – podsumował Glapiński.
RPP rozpoczęła podwyżki stóp procentowych w październiku 2021 r. i podnosiła je co miesiąc. Łącznie po ośmiu podwyżkach główna stopa referencyjna wzrosła o 5,15 pkt proc. do 5,25%.
Według szybkiego szacunku danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) inflacja konsumencka wyniosła 12,3% r/r.
Źródło: ISBnews