Wprowadzenie całkowitego zakazu importu gazu płynnego z Rosji, czy to na poziomie krajowym, czy unijnym, skutkowałoby wzrostem ceny tego paliwa dla tych firm, które dzisiaj ciągle gaz z Rosji importują. Wiąże się to z koniecznością przekierowania zakupów na zachód, przeorganizowania logistyki itd. Gaspol dziś nie importuje gazu z Rosji, więc dla spółki sytuacja nie ulegnie zmianie i ten aspekt nie wpłynie na jej decyzje cenowe, poinformowała ISBnews prezes Gaspolu Ewa Gawryś-Osińska.
„Trudno ocenić, czy embargo na LPG z Rosji zostanie wprowadzone, ale my jesteśmy na to gotowi, bo już dziś nie importujemy surowca z Rosji i uważam, że to powinno nastąpić, w celu wywarcia nacisku na Rosję. Mamy w Polsce wystarczające możliwości przeładunkowe, żeby sobie poradzić z tym wyzwaniem, w postaci trzech terminali morskich i szeregu kolejowych. Wąskim gardłem jest logistyka, szczególnie kolejowa na wyjeździe z terminali. Musiałoby być wsparcie ze strony rządu w celu upłynnienia tego ruchu, a na pewno transport LPG musiałby być traktowany na równi z węglem” – powiedziała Gawryś-Osińska w rozmowie z ISBnews.
W jej ocenie, w interesie polskiego rynku jest, aby w dłuższym okresie uniezależnić się od dostaw z kierunku wschodniego, nawet niezależnie od wojny z Ukrainą.
„Pierwsze sygnały dotyczące nieprzewidywalności dostawców rosyjskich miały miejsce już kilka lat temu, kiedy rosyjscy dostawcy znacząco zmniejszyli dostawy, stwierdzając, że większość produktu będą zużywali na własne potrzeby. Niewielu odbiorców w Polsce zaczęło wówczas poważnie myśleć o dywersyfikacji” – dodała szefowa Gaspolu.
Jak wynika z analiz spółki, czynniki szokowe zaburzają ceny krótkoterminowo, a po jakimś czasie sytuacja zwykle wraca do normy.
„Kosztem, który powstałby w wyniku embarga, byłby dodatkowy koszt transportu kolejowego, bo dziś logistyka oparta jest przede wszystkim o terminale zlokalizowane wzdłuż granicy wschodniej, co oznacza, że musiałaby ona zostać całkowicie przeorganizowana. Szacujemy, że mogłoby się to przełożyć na cenę u tych dostawców, którzy dzisiaj ciągle importują gaz z Federacji Rosyjskiej. Jakiego rzędu są to koszty, trudno oszacować precyzyjnie, ale może to być od kilku do kilkunastu procent, choć nie wiadomo, czy całość tego wzrostu przypadłaby na odbiorców końcowych, czy też część wzięliby na siebie dostawcy” – podsumowała Gawryś-Osińska.
Gaspol jest liderem rynku gazu płynnego w Polsce. Firma dostarcza klientom gaz płynny, butle z gazem, LNG, bezwonne mieszaniny gazowe oraz urządzenia gazowe. Posiada trzy terminale przeładunkowe – morski w Gdańsku i kolejowe w Małaszewiczach oraz Sędziszowie.
Źródło: ISBnews