Koniec ubiegłego tygodnia przysporzył inwestorom na GPW niemałych emocji, ponieważ piątkowa sesja była najgorszą od końca września. Tych emocji może także nie zabraknąć dziś, ponieważ rynek, w tym warszawski, oczekiwać może na publikacje danych o inflacji ze Stanów Zjednoczonych. Wydaje się, że amerykańskie indeksy na dzisiejszej sesji mogą osiągnąć zmienność około 3-4 proc. Mowa odpowiednio o S&P500 oraz o Nasdaq 100. Przy takiej implikowanej zmienności dla tych indeksów ciężko oczekiwać, że po południu przy Książęcej będzie się niewiele działo.
Obecnie dla naszego parkietu zmartwieniem może być utrzymująca się niska aktywność inwestorów. Byki wspierane były przez dobre nastroje panujące na głównych parkietach Starego Kontynentu, jednak odbicie po fatalnym piątku było bardzo mizerne. Finał piątkowego handlu zmienił obraz techniczny blue chipów po pięciu z rzędu tygodniach gdzie WIG20 pozostawał w trendzie horyzontalnym. Bronione dotąd wsparcie w okolicach 1870 pkt, zostało rozbite, a zatem można spodziewać się rozpoczęcia korekty.
Korekta jest czymś normalnym, a nawet pożądanym. Na razie efekt stycznia osłabł przynajmniej na jakiś czas, ale wciąż nie widać chętnych do hurtowego pozbywania się akcji. Wczoraj obrót na szerokim rynku wyniósł 787 mln złotych. WIG zyskał 0,16%, a WIG20 dodał do dorobku 0,28% po przecenie na poprzedniej sesji o 2,54%. Kontrakt na WIG20 wzrósł o 0,32%, meldując na poziomie 1868 pkt. W czerwieni zakończył się dzień dla średnich i małych spółek. mWIG40 spadł o 0,20%, a sWIG80 stracił 0,22%.
Nastroje na rynkach akcji dziś w Azji były mieszane po tym, jak japoński rząd nominował ekonomistę Kazuo Uedę na kolejnego prezesa Banku Japonii. W ciągu najbliższych kilku tygodni odbędą się jego przesłuchania przed parlamentem, który prawdopodobnie zatwierdzi jego nominację, a rynek będzie czekał na wypowiedzi odnośnie do dalszych losów japońskiej polityki monetarnej. Nikkei 225 wzrósł na zamknięciu o 0,64%. Shanghai Composite nie uległ większym zmianom, a Shenzhen Composite Index spadł o poranku o 0,37%.
Tymczasem w Europie inwestorzy zdają się czekać publikację danych o produkcie krajowym brutto za czwarty kwartał wskazującym na umiarkowany wzrost gospodarczy. Euro Stoxx 50 wzrósł o 0,07% o godzinie 8:00 CET, podczas gdy frankfurcki DAX nie odnotował większych zmian. W tym samym czasie CAC 40 zyskał 0,16%, a londyński FTSE 100 spadł o 0,12%.
Warto jednak pamiętać, że kluczową dziś godziną dla rynków akcji i nie tylko, jest 14:30 CET i publikacja danych o inflacji z USA. Konsensus zakłada, że inflacja CPI r/r wyniesie 6,2 proc., a inflacja bazowa 5,5 proc.
Źródło: Daniel Kostecki, CMC Markets