Wzrost gospodarczy Polski z powodu epidemii koronawirusa zmniejszy się w 2020 r. o 0,5-1,3 pkt. proc. wobec prognozowanych 3- 3,5%, poinformowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
„Spowolnienie (…) oczywiście będzie. Szacunki pozostawiamy jeszcze ciągle bez korekty związanej z zamknięciem szkół i z zejściem pewnej grupy ludzi z rynku pracy (na urlopy opiekuńcze). Szacujemy je między 0,5 a 1,3 pkt. proc. To ciągle utrzymuje Polskę powyżej 2% wzrostu gospodarczego na ten rok” – powiedziała Emilewicz w rozmowie z gazeta.pl.
Zaznaczyła, że obecnie najważniejsze jest „dostarczenie płynności i utrzymanie małych i średnich firm”.
„Analizujemy to codziennie, (…) patrzę też jakie są prognozy dla Polski. Na dziś muszę powiedzieć że od użycia słowa 'kryzys’ czy 'recesja’ jestem daleka” – podkreśliła Emilewicz. „Czekajmy też na dane z Ministerstwa Finansów (MF). Bo te styczniowo-lutowe są bardzo optymistyczne jeżeli chodzi o wpływy do budżetu państwa. Oczywiście styczeń-luty jeszcze byliśmy daleko od koronawirusa” – dodała.
Jej zdaniem, pełniejszy obraz sytuacji będzie można uzyskać po otrzymaniu danych, dotyczących wpływów podatkowych za marzec.
„Najistotniejsze z mojego punktu widzenia jest dostarczenie kapitału obrotowego małym i średnim firmom. Wiemy, że one są i będą najbardziej dotknięte: branża turystyczna, branża transportowa, hotelarska, gastronomiczna” – powiedziała Emilewicz.
Podkreśliła, że wczoraj prezydent Andrzej Duda rozmawiał w tej sprawie z przedstawicielami banków.
„My wesprzemy pana prezydenta w przygotowaniu odpowiednich rozwiązań, jeśli to będą musiały być rozwiązania legislacyjne” – dodała.
W Polsce zarażenie koronawirusem stwierdzono u 61 osob, jedna osoba zmarła.
Źródło: ISBnews