Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej na razie cały czas przynosi siłę strony popytowej. Notowania ropy jednak nie pokazują już takiej dynamiki wzrostów jak w poprzednich tygodniach, jedynie utrzymują wypracowane wcześniej poziomy. Cena ropy WTI porusza się w okolicach 36 USD za baryłkę, podczas gdy notowania ropy Brent nie zdołały pokonać bariery na poziomie 40 USD za baryłkę i pozostały w okolicach 39 USD za baryłkę.
Mimo że ceny ropy naftowej w tym tygodniu poruszają się przez większość czasu w konsolidacji, to nie można powiedzieć, że na tym rynku niewiele się dzieje. Zarówno raporty dotyczące rynku ropy, jak i wydarzenia polityczne, dostarczają wielu emocji.
W kwestii raportów, warto wspomnieć oczywiście o danych Departamentu Energii USA, dotyczących zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych. Raport ten pokazał, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy w USA nieoczekiwanie spadły o ponad 2 mln baryłek. Jednak jednocześnie zapasy benzyny i destylatów wzrosły bardziej niż tego oczekiwano. Całość tych informacji okazała się więc dla cen ropy naftowej dość neutralna.
Zapasy ropy naftowej nadal mają istotne znaczenie w kształtowaniu nastrojów inwestorów, jednak w tym tygodniu równie ważna jest polityka, a dokładniej, planowane spotkanie OPEC+ i decyzja w sprawie wielkości cięć produkcji w kolejnych miesiącach. Wokół tej sprawy pojawiło się wiele niejasności, głównie za sprawą nieustalonej daty takiego spotkania.
Bez oficjalnego spotkania najprawdopodobniej nie dojdzie do deklaracji w sprawie utrzymania również w lipcu dotychczasowych rekordowych cięć ropy naftowej. O ile wstępnie Arabia Saudyjska i Rosja wyraziły chęć takiego rozwiązania, to muszą je zaakceptować także pozostałe kraje, które podpisały porozumienie naftowe, a bez oficjalnego spotkania o taką akceptację będzie trudno.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI