Ministerstwo Finansów nie wyklucza możliwości zmiany daty wejścia w życiu poboru podatku od sprzedaży detalicznej, gdyby okazało się, że kondycja firm – potencjalnych podatników – pogorszy się np. z powodu drugiej fali epidemii, poinformował wiceminister finansów Jan Sarnowski.
„Na razie pobór podatku handlowego jest zawieszony do 1 stycznia 2021 r. Ale wcale nie jest przesądzone, że ta data zostanie utrzymana. Gdyby się okazało, że kondycja firm – potencjalnych podatników – pogorszy się np. z powodu drugiej fali epidemii, to będziemy reagować w odpowiedni sposób” – powiedział Sarnowski w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
„Czekamy jeszcze na ostateczne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wiedząc, że na początku czerwca w podobnej sprawie wyrok zapadł na korzyść rządu Węgier” – dodał wiceminister.
Podatek dla branży handlowej wprowadzono w 2016 r. – nie był on jednak pobierany w związku z nakazem wydanym przez Komisję Europejską. W maju 2019 r. Sąd Unii Europejskiej (SUE) przyznał Polsce rację i orzekł, że podatek od sprzedaży detalicznej nie stanowi pomocy państwa. Sąd stwierdził nieważność decyzji KE i obciążył ją kosztami poniesionymi przez nasz kraj w związku z postępowaniem. Wyrok SUE jest jednak nieprawomocny. KE odwołała się od niego do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).
Podatek od sprzedaży detalicznej będą płacić sprzedawcy, którzy osiągnęli w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej ponad 17 mln zł. Sprzedaż przez internet nie będzie opodatkowana. Przewidziano dwie stawki podatku: 0,8% od nadwyżki przychodu powyżej 17 mln zł do 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4% od nadwyżki przychodu ze sprzedaży ponad 170 mln zł miesięcznie.
Źródło: ISBnews