W warunkach obecnie obowiązujących obostrzeń, polska gospodarka traci codziennie ponad 420 mln zł. Jest to około 1/3 dobowych strat, jakie były ponoszone w okresie wiosennego lockdownu, wynika z wyliczeń Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP). Zakładając utrzymanie obecnej sytuacji do końca roku, straty w 2020 r. zamknęłyby się w kwocie 150 mld zł, co przełożyłoby się na spadek PKB o 2,9% r/r, natomiast wprowadzenie lockdownu o takiej samej skali oddziaływania na gospodarkę, jak na wiosnę zwiększyłoby straty do 200 mld zł – co oznaczałoby spadek PKB o 5,1% r/r w 2020 r.
FPP dokonała aktualizacji licznika strat gospodarczych spowodowanych przez COVID-19, który prowadziła w kwietniu 2020 roku wspólnie z Konfederacją Lewiatan.
„W warunkach obecnie obowiązujących obostrzeń, polska gospodarka traci codziennie ponad 420 mln zł. Jest to około 1/3 dobowych strat, jakie były ponoszone w okresie wiosennego lockdownu. Obecnie najsilniej ograniczona jest aktywność w sektorze usług: gastronomii, hotelarstwie, organizacji wydarzeń i targów, fitness oraz działalności kulturalnej i rozrywkowej. Można zaobserwować również stopniowo pogłębiający się spadek popytu w handlu” – czytamy w komunikacie.
Zgodnie ze zaktualizowanymi szacunkami, polska gospodarka straciła do tej pory blisko 125 mld zł. Kwota ta odzwierciedla wartość PKB, jaka nie została wytworzona w bieżącym roku z powodu pandemii koronawirusa oraz towarzyszących jej ograniczeń działalności gospodarczej.
„Dotychczasowe straty są o kilkadziesiąt miliardów złotych mniejsze niż wynikało to ze wcześniejszych szacunków – co jest efektem uwzględnienia dostępnych danych GUS dotyczących aktywności w poszczególnych sektorach polskiej gospodarki poprzednich miesiącach. Część poniesionych w czasie wiosny strat nie miało trwałego charakteru i zostało odrobionych w ramach zaspokajania odroczonego popytu. Do redukcji strat przyczyniła się również znaczna skala wsparcia antykryzysowego udzielanego firmom w II kwartale. Dotychczasowe straty odpowiadają jednak aż 5,1% PKB, jaki polska gospodarka miała wytworzyć zgodnie z prognozami sprzed pandemii” – czytamy dalej.
„Zakładając utrzymanie obecnej sytuacji do końca roku, straty w 2020 r. zamknęłyby się w kwocie 150 mld zł. Przełożyłoby się to na realny spadek PKB w porównaniu z 2019 r. o 2,9%. W obecnej sytuacji epidemicznej należy jednak liczyć się z prawdopodobieństwem wprowadzania silniejszych obostrzeń. Natomiast gdyby został wprowadzony lockdown o takiej samej skali oddziaływania na gospodarkę, jak na wiosnę – należałoby oczekiwać, że skumulowane straty do końca roku sięgnęłyby 200 mld zł – co oznaczałoby spadek PKB o 5,1% wobec 2019 r. Takich skutków drugiego lockdownu można byłoby jednak oczekiwać, gdyby towarzyszyła mu podobna skala działań antykryzysowych ze strony państwa, jaką obserwowaliśmy na wiosnę” – skomentował przewodniczący FPP, prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) Marek Kowalski, cytowany w komunikacie.
Podkreślił, że przestrzeń fiskalna do realizacji takich działań nie jest jednak nieograniczona, co zwiększa ryzyko, że skutki ponownego zamknięcia będą bardziej dotkliwe i trwałe.
„Uwzględniając możliwość utrzymywania się trudnej sytuacji epidemiologicznej przez kolejne miesiące, potrzebne jest zatem wypracowanie rozwiązań dla bezpiecznego funkcjonowania gospodarki, minimalizujących ryzyko zdrowotne przy możliwie najrzadszym uciekaniu się do zamykania działalności całych branż” – podsumował Kowalski.
Źródło: ISBnews