Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) – prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych – wzrósł o 0,6 pkt m/m w grudniu, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Eksperci podkreślają, że od lipca br. wskaźnik systematycznie rośnie, wskazując tym samym na utrzymywanie się w gospodarce silniejszej niż w I połowie roku presji inflacyjnej. Wśród konsumentów znacznie nasiliły się obawy o wzrost cen w najbliższej przyszłości.
„Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2020 r. wzrósł o 0,6 punktu w stosunku do poziomu z ubiegłego miesiąca. Od lipca tego roku wskaźnik systematycznie rośnie, wskazując tym samym na utrzymywanie się w gospodarce silniejszej niż w pierwszej połowie roku presji inflacyjnej. Jest to tym bardziej prawdopodobne, że wprowadzane od nowego roku podwyżki cen energii wyzwolą efekt synergii w oczekiwaniach inflacyjnych uczestników rynku” – czytamy w raporcie.
BIEC podał, że ponad 85% badanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się w najbliższych miesiącach wzrostu cen.
„Wśród tej grupy respondentów najwięcej przybyło tych, którzy uważają, że ceny będą rosły szybciej niż dotychczas (blisko 29%), zaś odsetek konsumentów uważających, że ceny będą rosły w tempie zbliżonym do dotychczasowego jest wyjątkowo wysoki i wynosi ponad 42%” – czytamy dalej.
Przewaga firm planujących podwyżki cen na oferowane przez siebie produkty nad tymi, którzy zamierzają ceny obniżać wynosi zaledwie 2 punkty procentowe, podał BIEC.
„Spośród przedstawicieli 22 branż w 9 planowane są podwyżki, zaś w 11 obniżki cen. Najsilniejsza tendencja do obniżania cen obserwowana jest w przemyśle odzieżowym, gdzie przewaga firm planujących redukcję cen nad tymi, którzy zamierzają je podnieść przekracza 20 punktów procentowych. Tendencje deflacyjne wśród producentów jak dotychczas potwierdzają dane na temat wskaźnika cen producentów (PPI)”- czytamy dalej.
Wskaźnik cen surowców publikowany przez IMF rośnie w umiarkowanym tempie od lipca br., jednak ciągle znajduje się poniżej swej wartości sprzed roku, a ceny ropy naftowej ustabilizowały się na poziomie nieprzekraczającym ceny tego surowca sprzed pandemii, wskazali eksperci.
Źródło: ISBnews