Spokojny handel na polskim złotym obserwowany przez większą część ubiegłego tygodnia zburzył w piątek Narodowy Bank Polski. Dziś złoty doświadcza podwyższonej zmienności, która może zostać z nami również w kolejnych dniach, oceniają analitycy Ebury: Enrique-Diaz Alvarez, Matthew Ryan i Roman Ziruk.
Poniżej komentarz Ebury
Obecnie wkraczamy w tradycyjnie spokojny dla uczestników rynku okres świąteczny. W tym roku w jego trakcie może nam jednak towarzyszyć niezwykła zmienność. Pandemiczne restrykcje po obu stronach Atlantyku stają się coraz ostrzejsze. Negocjacje brexitowe są kontynuowane po tym, jak minął kolejny deadline na osiągnięcie porozumienia. Coraz krótszy czas na zawarcie umowy wywołuje pewną nerwowość na początku tygodnia, podobnie jak informacje dotyczące nowego, bardziej zaraźliwego szczepu koronawirusa, wykrytego m.in. w Anglii.
Z drugiej strony, w ostatnim czasie pojawiły się też pozytywne informacje z punktu widzenia rynkowego ryzyka. W weekend osiągnięto porozumienie ws. pakietu fiskalnego w USA. Z kolei dziś po południu pojawiła się informacja o tym, że Europejska Agencja Leków pozytywnie zaopiniowała nową szczepionkę na koronawirusa opracowaną przez Pfizer/BioNTech. Jej wprowadzenie na europejski rynek ostatecznie potwierdzić ma decyzja Komisji Europejskiej, która ma nadejść jeszcze dziś.
PLN
Polski złoty zakończył ubiegły tydzień osłabieniem, do którego doszło pod sam jego koniec. Miało ono bezpośredni związek z działaniami Narodowego Banku Polskiego, który po raz pierwszy od wielu lat zdecydował się na interwencję na rynku walutowym. W ostatnich miesiącach decydenci banku centralnego wielokrotnie odnosili się do kursu walutowego, którego „brak wyraźnego i trwalszego dostosowania” uznawali za czynnik mogący ograniczać tempo ożywienia gospodarki.
W kontekście tej interwencji obecnie mamy więcej pytań niż odpowiedzi. Jest to nietypowy krok, zwłaszcza biorąc pod uwagę dobrą sytuację krajowego eksportu. W kontekście działań NBP kluczowe będą kolejne dni i tygodnie – z uwagą będziemy obserwować, czy piątkowy ruch był jednorazowy, czy pójdą za nim podobne kroki w przyszłości. Na początku obecnego tygodnia nadal obserwujemy słabość złotego, kurs EUR/PLN przed południem osiągnął najniższy poziom od ok. półtora miesiąca. Nie wiążemy tego jednak z działaniami NBP, osłabienia na podobną skalę doświadczają bowiem pozostałe kluczowe waluty regionu. Znaleźliśmy się w ciekawym punkcie, sądzimy jednak, że dla oczekiwanego przez nas umocnienia złotego większe ryzyko niż działania banku centralnego stanowi pandemia.
EUR
Euro wspierały lepsze grudniowe odczyty PMI dla strefy euro. Wygląda na to, że firmy lepiej dostosowują się do kolejnej rundy lockdownów i restrykcji, niż miało to miejsce za pierwszym razem. Indeks zbiorczy znalazł się w okolicy poziomu 50, sugerując względną stabilizację sytuacji gospodarczej w grudniu. Dane o inflacji w listopadzie nie przyniosły zaskoczenia, pokazując tę samą dynamikę, co wstępne odczyty. Inflacja bazowa pozostała na rekordowo niskim poziomie, nie osiągnęła jednak nowych minimów.
Pozostajemy optymistycznie nastawieni do perspektyw euro w relacji do głównych walut w dłuższym horyzoncie czasowym, jednak sądzimy, że waluta stała się podatna na częściowe osłabienie w perspektywie najbliższych tygodni.
USD
Komunikat prezesa Powella dotyczący postawy Rezerwy Federalnej i jej oceny różnorakich ryzyk dla perspektyw gospodarczych został odczytany przez rynki jako bardzo gołębi. Inwestorzy w znacznej mierze zignorowali bardziej jastrzębie sygnały zawarte w słynnym „dot plocie” który dotyczy faktycznych przewidywań stóp procentowych. Pakiet fiskalny o wartości ok. 900 miliardów dolarów, w kontekście którego po miesiącach negocjacji osiągnięto w weekend porozumienie, był w znacznej mierze zbieżny z oczekiwaniami rynku.
Tymczasem odczyty gospodarcze o wysokiej częstotliwości, takie jak cotygodniowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA, nadal wskazują, że poprawa sytuacji gospodarczej straciła impet. Jednocześnie pandemiczne statystyki opisujące trzecią falę w USA nie pokazują znaczącej poprawy. O ile skala ostatniego osłabienia dolara mogła być zbyt duża i gwałtowna jak na taki horyzont czasowy, pozostajemy jednak negatywnie nastawieni do perspektyw amerykańskiej waluty w średnim okresie.
GBP
Umiarkowana tygodniowa zmiana kursu funta w relacji do głównych walut przykrywa poważną zmienność widoczną w ciągu tygodnia. Wywołały ją zmieniające się nagłówki i oczekiwania dotyczące porozumienia w sprawie Brexitu. Nowy, bardziej zaraźliwy szczep COVID-19, niedawno wykryty w Wielkiej Brytanii i brak porozumienia z UE doprowadziły do wyprzedaży brytyjskiej waluty z lokalnych maksimów, na jakich znalazła się w połowie tygodnia. O ile nadal większość obserwatorów oczekuje zawarcia skromnego porozumienia, o tyle nowe restrykcje, w tym te dotyczące podróżowania między Wielką Brytanią a innymi europejskimi krajami, bezpośrednio uderzają w funta.
Spodziewamy się, że w tym tygodniu uda się zawrzeć skromne porozumienie między Unią Europejską a Wielką Brytanią. Uważamy jednak, że jest to w znacznej mierze zawarte w cenach. W związku z tym sądzimy, że większy wpływ na funta pod koniec roku będą miały medialne nagłówki dotyczące pandemii.
CHF
Frank szwajcarski w ubiegłym tygodniu osłabił się w relacji do euro i większości walut G10. Liczba nowych przypadków zakażeń i zgonów z tytułu COVID-19 pozostaje wysoka. Aby ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa, Szwajcaria ogłosiła zamknięcie restauracji, barów, obiektów sportowych i innych obiektów. Obowiązywać będzie ono od najbliższego wtorku.
W ubiegłym tygodniu uwaga rynku skupiła się przede wszystkim na posiedzeniu Narodowego Banku Szwajcarii (SNB), który zgodnie z oczekiwaniami utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Tak jak we wrześniu, SNB w komunikacie po posiedzeniu po raz kolejny nazwał franka „wysoko wycenianym”. Mimo, że Departament Skarbu USA niedawno określił Szwajcarię mianem manipulatora walutowego, szwajcarski bank centralny potwierdził, że „pozostaje skłonny do silniejszej interwencji na rynku walutowym”.
Warunkowa prognoza inflacji na lata 2020 i 2021 została zrewidowana nieznacznie w dół. SNB wspomniał też, że spodziewa się spadku PKB o zaledwie ok. 3% w 2020 roku wobec oczekiwanego we wrześniu spadku rzędu ok. 5%. W roku 2021 wzrost ma powrócić i wynieść 2,5–3%. Uważamy, że SNB nie będzie dokonywać znaczących modyfikacji polityki pieniężnej w najbliższej przyszłości. Jesteśmy przekonani, że podwyżki stóp procentowych są bardzo, bardzo odległe.
Kalendarz ekonomiczny dla Szwajcarii w tym tygodniu jest praktycznie pusty. W środę opublikowany zostanie kwartalny biuletyn SNB, który dopełni ostatnie posiedzenie decyzyjne. Niemniej jego publikacja nie powinna mieć wpływu na kurs. Dla franka w tym tygodniu kluczowe znaczenie będą miały prawdopodobnie wydarzenia zewnętrzne i związane z nimi ewentualne zmiany sentymentu do ryzyka.
Źródło: ISBnews