Wartość realizowanej płacy „pod stołem” sięgnęła 34 mld zł tj. 1,6% PKB w 2018 r., wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) „Skala płacenia pod stołem w Polsce”. Sektor finansów publicznych traci 17 mld zł rocznie z tego tytułu, ocenia Instytut.
„Płacenie pod stołem – występujące w Polsce w ogromnej skali – ma poważne konsekwencje gospodarcze. Zaburza konkurencję na rynku sprawiając, że uczciwe przedsiębiorstwa mają gorszą pozycję niż firmy stosujące nieuczciwe praktyki. Skutkuje także znaczącym ubytkiem dochodów sektora finansów publicznych, którego straty wynoszą ponad 17 mld zł rocznie – to wartość porównywalna z luką VAT (19 mld zł) albo luką CIT (22 mld zł) w Polsce. Z punktu widzenia pracowników, płacenie pod stołem zmniejsza ich bezpieczeństwo socjalne. Od nieoficjalnej części wynagrodzenia nie są bowiem odprowadzane składki. W rezultacie zaniżone są niektóre świadczenia, takie jak zasiłek chorobowy czy macierzyński, oraz przyszłe emerytury pracowników” – powiedział kierownik zespołu makroekonomii PIE Jakub Sawulski, cytowany w komunikacie.
PIE podkreślił, że wypłaty części wynagrodzenia pod stołem dotyczą przede wszystkim pracowników, którzy formalnie uzyskują niskie dochody, zjawisko to koncentruje się bowiem w części rozkładu wynagrodzeń równych lub bliskich płacy minimalnej.
„Płacenie pod stołem sprawia także, że oficjalna wysokość przeciętnego wynagrodzenia podawana przez GUS jest zaniżona o około 5% (240 zł w 2018 r.)” – czytamy dalej.
„Płacenie pod stołem” występuje w mikrofirmach, gdzie odsetek osób otrzymujących część wynagrodzenia w tej formie wynosi 31% wobec 11% w przedsiębiorstwach o liczbie pracowników 10 i więcej, podał Instytut.
„Płacenie pod stołem jest najbardziej powszechne w branżach świadczących drobne usługi, związane m.in. z zakwaterowaniem, gastronomią, urodą, rozrywką i rekreacją. 35% przedsiębiorców z tych branż uważa, że co najmniej 20% wynagrodzeń jest wypłacanych pod stołem, a łącznie ponad połowa wskazuje na występowanie zjawiska płacenia pod stołem w jakiejkolwiek skali. Kolejne branże, w których płacenie pod stołem jest stosunkowo częste, to handel i budownictwo. Zjawisko to zauważa mniej więcej co drugi przedsiębiorca z tych sektorów” – czytamy dalej.
PIE podał, że jedną z głównych przyczyn „płacenia pod stołem” jest wysokie opodatkowanie niskich wynagrodzeń.
„O ile klin podatkowy dla średnich i wysokich wynagrodzeń jest w Polsce umiarkowany na tle innych państw, o tyle dla osób zarabiających połowę przeciętnego wynagrodzenia wynosi blisko 40%, co jest szóstym najwyższym wynikiem wśród 36 państw OECD. To mechanizm zachęcający do przekazywania części wynagrodzenia nieoficjalnie w celu uniknięcia kosztów związanych z opodatkowaniem” – podsumował Sawulski.
Źródło: ISBnews