Notowania ropy naftowej zakończyły poprzedni tydzień wzrostowym akcentem. Poniedziałkowa sesja przynosi kontynuację nastrojów z poprzedniego tygodnia i dalszą zwyżkę cen ropy naftowej. W rezultacie, notowania ropy naftowej WTI na nowo przekroczyły barierę 70 USD za baryłkę, zaś ceny ropy Brent rozpoczęły dzień od luki wzrostowej i dotarcia do okolic 73,40-73,50 USD za baryłkę.
Po przejściu huraganu Ida nad rejonem Zatoki Meksykańskiej, nadal trudno mówić o powrocie do normalności. Pomijając ogrom zniszczeń i ludzkich tragedii, huragan ten wywołał również niemałe zamieszanie w sektorze naftowym w Stanach Zjednoczonych. Na razie, coraz lepsza sytuacja panuje w amerykańskich rafineriach, które coraz dynamiczniej zwiększają aktywność. Większość z dziewięciu rafinerii zlokalizowanych w Luizjanie, już w poprzednim tygodniu powróciła do przerobu ropy naftowej.
To oczywiście oznacza, że popyt na ropę z ich strony jest coraz większy – a tymczasem wydobycie ropy naftowej w rejonie Zatoki Meksykańskiej nadal za nim nie nadąża. Jest to sytuacja odwrotna niż w przypadkach poprzednich huraganów i burz tropikalnych, kiedy to produkcja na ogół powracała relatywnie szybko. Obecny powolny powrót świadczy o dużych zniszczeniach, których naprawienie może potrwać wiele tygodni. Niemniej, firma Baker Hughes w poprzednim tygodniu pokazała wzrost funkcjonujących wiertni ropy naftowej, co najprawdopodobniej przełoży się na stopniową zwyżkę produkcji ropy.
Pomijając sytuację w Stanach Zjednoczonych, w tym tygodniu inwestorzy będą wypatrywać także miesięcznych raportów kluczowych organizacji z rynku ropy. Zarówno kartel OPEC, jak i Międzynarodowa Agencja Energetyczna, już w tym tygodniu mają podać swoje zaktualizowane wyliczenia dotyczące popytu i podaży ropy naftowej na świecie. Największe zainteresowanie budzą potencjalne rewizje wielkości popytu, wywołane pandemią.
Poprzedni tydzień na rynku pszenicy przyniósł wyraźne przeceny, a sytuacja na początku bieżącego tygodnia tego nie zmienia. Na rynku pszenicy nadal dominuje strona podażowa, a ceny tego zboża w Stanach Zjednoczonych spadły poniżej 7 USD za buszel i obecnie oscylują w okolicach 6,86 USD za buszel.
Warto wpisać tę przecenę w szerszy kontekst – bowiem notowania pszenicy znajdują się póki co nadal w długoterminowym trendzie wzrostowym, podczas którego zdarzały się już wyraźne przeceny. Dalsze poruszanie się notowań tego zboża to oczywiście przede wszystkim wypadkowa oczekiwań związanych z popytem i podażą.
Dzisiaj pojawiły się pozytywne informacje dotyczące dużego zakupu pszenicy przez Arabię Saudyjską. Tamtejsza organizacja Saudi Grains Organization (SOGA) zakomunikowała nabycie 382 tysięcy ton pszenicy na międzynarodowym rynku.
Niemniej, negatywny wpływ na ceny pszenicy ma sytuacja podażowa, zwłaszcza prognozy niemal rekordowych zbiorów w Australii. W poprzednim tygodniu prognozy produkcji pszenicy w tym kraju zostały podwyższone aż o ponad 17% do poziomu 32,63 mln ton. Jeśli te prognozy by się zrealizowały, to byłyby to drugie największe zbiory w historii Australii.
Źródło: DM BOŚ / Dorota Sierakowska