Wskaźnik Dobrobytu – odzwierciedlający ekonomiczną kondycję polskiego społeczeństwa – we wrześniu br. spadł o 0,7 punktu w stosunku do wartości sprzed miesiąca, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Był to już drugi wyraźny spadek wskaźnika od początku roku.
„Nieco niższe niż przed miesiącem było średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw, choć jego roczna dynamika w ujęciu nominalnym przekroczyła, podobnie jak przed miesiącem, 9%. Jednak w ujęciu realnym wzrost ten wyniósł jedynie 3,4% w skali roku. Ponad 60% wzrostu wynagrodzenia zabrała pracownikom inflacja. Wzrost wynagrodzeń dotyczył zaledwie 1/3 pracowników. Pozostałe 2/3 zatrudnionych zarabia poniżej średniej. Ci, którzy nie dostali podwyżek w ogóle i zarabiali tyle samo co przed rokiem – a jest ich prawdopodobnie większość – każdego miesiąca tracą 5,5% z tytułu wzrostu cen” – czytamy w raporcie.
BIEC zaznaczył, że statystyki nt. średniego wynagrodzenia brutto publikowanego przez GUS w sektorze przedsiębiorstw obejmują głównie firmy duże i średnie, czyli wszystkie firmy zatrudniające powyżej 49 pracowników i 10-cioprocentową próbę firm zatrudniających od 10 do 49 osób. Informacja o wynagrodzeniach w konsekwencji obejmuje jedynie około 40% pracującej populacji.
„Umyka nam całkowicie informacja o firmach małych. Osobnym zagadnieniem jest kwestia podawanie wynagrodzeń w postaci średniej zamiast mediany, co w przypadku urzędów statystycznych w innych krajach jest standardem” – wskazano w materiale.
„Pracodawcy zmniejszyli zatrudnienie. Zapewne część redukcji etatów ma charakter sezonowy, wynikający z wcześniejszego zakończenia działalności branży turystycznej. Być może jednak, jest to efekt niezwykle szybko rosnących kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, w tym zwłaszcza kosztów zatrudnienia, co w przypadku małych firm może stanowić nawet 80% całości kosztów. Od nowego roku pracodawcy odczują to jeszcze dotkliwiej wobec wprowadzonego wyższego wynagrodzenia minimalnego” – czytamy dalej w raporcie.
Źródło: ISBnews