Już od kilku tygodni na rynku ropy naftowej obserwujemy dużą nerwowość i zmienność cen. W listopadzie ropa została gwałtownie przeceniona, natomiast grudzień przynosi odbicie cen ropy w górę i próbę ustabilizowania się notowań tego surowca. Jednak na razie ciężko mówić o jakiejkolwiek stabilizacji, ponieważ na rynku ropy utrzymuje się wciąż duża zmienność notowań.
Bieżący tydzień na rynku ropy rozpoczął się od dynamicznej przeceny, ale jeszcze w poniedziałek w późniejszych godzinach notowania ropy odrobiły straty, a kolejne dwie sesje zakończyły się już na istotnych plusach. W konsekwencji, notowania ropy naftowej WTI powróciły do okolic 72-73 USD za baryłkę, a cena ropy Brent do rejonu 75,00-75,50 USD za baryłkę.
W tym tygodniu pozytywnie zaskoczyły dane dotyczące zapasów ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych. Już we wtorek Amerykański Instytut Paliw podał, że zapasy ropy naftowej w USA spadły o 3,67 mln baryłek, przy oczekiwaniach zniżki o 2,5 mln baryłek. Z kolei dzień później, jeszcze bardziej optymistyczne wyliczenia podał Departament Energii USA. Poinformował on bowiem, że w poprzednim tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 4,71 mln baryłek, a więc o prawie dwukrotnie więcej niż się spodziewano.
Jednocześnie, warto jednak zaznaczyć, że dane Departamentu nie były jednoznacznie optymistyczne, ponieważ pokazały one istotny wzrost zapasów benzyny, bo aż o 5,53 mln baryłek, podczas gdy oczekiwano zwyżki o zaledwie 1,1 mln baryłek. Z kolei zapasy destylatów wzrosły o 0,4 mln baryłek, dwa razy więcej niż oczekiwano.
O ile spadek zapasów ropy naftowej to efekt zwiększonej aktywności rafinerii w USA i spadku importu ropy do tego kraju, to wzrost zapasów benzyny jest niepokojącym sygnałem, świadczącym o tym, że popyt na paliwa w Stanach Zjednoczonych jest prawdopodobnie stłumiony w wyniku sytuacji pandemicznej. Nowe restrykcje wywołane pandemią są zresztą obecnie kluczowym czynnikiem, który przekłada się na perspektywy związane z popytem na ropę naftową. Na razie, szybkie rozprzestrzenianie się wariantu Omikron blokuje ceny ropy naftowej przed większymi zwyżkami.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI