Polska branża kosmetyczna mimo wyzwań związanych z kosztami surowców i pracy, odnotowała wzrost zysków zarówno w produkcji (+57% r/r), jak i dystrybucji wyrobów (+41% hurt, +19% sprzedaż detaliczna) i poprawę wskaźników rentowności w I poł. 2024 roku. Wyróżniła się w ten sposób na tle sektora przedsiębiorstw, który zanotował spadek wyniku finansowego netto o 25%, wynika z raportu Banku Pekao. W kolejnych kwartałach można spodziewać się wzrostu presji kosztowej, co utrudni utrzymanie niemal rekordowych marż, ale mimo to perspektywy „na krótką i średnią metę” są korzystne dla branży.
Według raportu „Odporni na spowolnienie? Sytuacja polskiej branży kosmetycznej” o silnym wzroście branży w I półroczu zadecydował stabilny popyt na kosmetyki, których znaczna część to dobra codziennego użytku, odporne na zmiany w wydatkach konsumentów oraz dodatnia dynamika przychodów przy ograniczeniu wzrostu kosztów działalności. W produkcji kosmetyków koszty materiałowe spadły o 8% r/r, co zneutralizowało 15-proc. wzrost kosztów pracy. Ustabilizowanie kosztów produkcji przełożyło się na ceny sprzedaży, co wpłynęło pozytywnie na segmenty dystrybucyjne. W rezultacie, wskaźniki rentowności w branży kosmetycznej wzrosły do poziomów bliskich historycznym rekordom, mimo że średnie wskaźniki w całym polskim sektorze przedsiębiorstw wyraźnie się obniżyły.
„Branża kosmetyczna w Polsce wykazuje niezwykłą odporność na spowolnienie gospodarcze, co dowodzi jej siły i perspektyw na przyszłość. W obliczu rosnących kosztów, sektor ten nie tylko utrzymał, ale i znacznie poprawił swoje wyniki finansowe” – powiedział ekspert Banku Pekao i autor raportu Paweł Kowalski, cytowany w komunikacie.
W kolejnych kwartałach, wraz z przewidywanym ożywieniem popytu konsumpcyjnego w Europie, można spodziewać się wzrostu presji kosztowej (płace, surowce, materiały), co może utrudnić utrzymanie marż na bliskich historycznym rekordom poziomach. Mimo to, perspektywy na krótką i średnią metę są korzystne, dzięki szybko rosnącym wydatkom per capita na kosmetyki w Polsce, które dorównują unijnej średniej, oraz wysokiej konkurencyjności kosztowej, ułatwiającej ekspansję eksportu na rynku unijnym. Te korzystne warunki utrzymają się przez kolejne 5-10 lat, wskazano.
„Na dłuższą metę rozwój sprzedaży na rynku krajowym i unijnym może być hamowany przez demografię i wysokie nasycenie rynku. Projekcje demograficzne wskazują, że do 2050 r. liczba ludności w Polsce może zmniejszyć się o 10 proc., a w UE nastąpi stagnacja. Już w drugiej połowie dekady rynek kosmetyków w Europie będzie rósł najwolniej na świecie. Obecnie 65 proc. eksportu kosmetyków z Polski trafia do państw UE, z pozostałych 35 proc. większość przypada na Wielką Brytanię i kraje byłego ZSRR. Zatem konieczna będzie dywersyfikacja kierunków eksportu poza Europę. Z punktu widzenia wzrostu rynku kosmetyków, Azja jest atrakcyjna, ale wymagająca ze względu na specyfikę tamtejszego popytu. Lepiej dopasowanym rynkiem może być Bliski Wschód i Afryka, gdzie oczekiwana dynamika wzrostu może czynić z nich atrakcyjne regiony na przyszłość” – czytamy dalej w materiale.
Źródło: ISBnews