Potrzeby pożyczkowe netto wzrosną w tym roku do co najmniej ok. 70 mld zł z 15 mld zł, a jeśli Polska otrzyma jednak 7,5mld euro z funduszy strukturalnych (tj. ok. 33 mld zł), to w dużym stopniu zabezpieczy to pozycję płynnościową budżetu, oceniają ekonomiści ING Bank Śląskiego.
„W tym tygodniu poznamy szczegóły specustawy dot. koronawirusa, która ma stanowić odpowiedź fiskalną państwa na konsekwencje gospodarcze walki z Covid-19. Zgodnie ze wstępnymi informacjami, spodziewamy się: wprowadzenia możliwości odliczenia przez firmy strat z 2020 od zysków za rok 2019 w przypadku rozliczania podatku CIT za ubiegły rok, odroczenia składek na ZUS oraz podatków CIT, PIT i ZUS; wsparcia dla firm w związku z przestojami pracowników w postaci subsydium z FGŚP w wysokości zasiłku dla bezrobotnych (823 zł) oraz składek pracodawcy w wysokości (532 zł), preferencyjnych kredytów z BGK. Łączny koszt tych propozycji dla budżetu szacujemy na 0,5-1% PKB, ale nie wykluczamy kolejnych rund wsparcia fiskalnego i zwiększenia jego kosztów. Sądzimy, że likwidacja OFE zostanie przełożona co najmniej o rok, w związku z brakiem możliwości spieniężenia ich aktywów wg rozsądnych wycen. W związku z tym budżet nie będzie mógł liczyć w tym roku na 18 mld zł wpływów z opłaty transferowej (0,8-0,9% PKB). Dodatkowo spowolnienie gospodarcze i spadek efektywnych stóp procentowych podwyższą deficyt o kolejne 1,5% PKB. Łącznie spodziewamy się deficytu ok. 4% PKB w 2020. Odpowiada to wzrostowi potrzeb pożyczkowych netto do ok. 70 mld zł (z 15 mld zł, których się spodziewaliśmy wcześniej). Polska dostanie jednak 7,5mld euro z funduszy strukturalnych, a więc około 33 mld zł, co w dużym stopniu zabezpiecza pozycję płynnościową budżetu” – czytamy w komentarzu ekonomistów banku.
Ekonomiści wskazują, że luzowanie polityki monetarnej w sytuacji pandemii ze strony NBP poprzez cięcia o 50 pb będą raczej rozłożone na dwa ruchy, a dalsze agresywne działania w stylu Fed (zbyt głębokie cięcia stóp) mogłyby być ryzykowne i nieskuteczne w Polsce.
„Aby poprawić warunki finansowe w Polsce konieczne są działania nie tylko obniżające koszt pieniądza, ale także poprawiające dostęp do kredytu. Dlatego naszym zdaniem preferowana forma działania to wspólna akcja NBP i rządu (a także BGK). NBP może rozważyć operacje niestandardowe, podobne do TLTRO lub Growth Funding Scheme testowanych w Eurolandzie albo na Węgrzech” – czytamy dalej.
Ekonomiści wskazują, że samo obniżenie kosztu pieniądza dla banków nie pomoże.
„O wiele istotniejszym elementem jest poprawa dostępu do kredytu. Żeby pojawiło się wsparcie dla firm w odpowiedniej skali, w warunkach takiego stresu, konieczne jest przejęcie części ryzyka kredytowego przez BGK, bo samo obniżenie kosztu finansowania akcji kredytowej (program TLTRO albo GFS) niewiele pomoże” – czytamy dalej.
„Czekamy na program rządowy, odpowiednio duży i dobrze skalibrowany (najłatwiej dać firmom ulgę poprzez odroczenie zobowiązań wobec budżetu i sektora bankowego) będzie bardziej skuteczny niż cięcia stóp NBP. Jednak ograniczeniem dla większych działań budżetu jest skok deficytu ponad 3%PKB oraz duży skok potrzeb pożyczkowych. Częściowo skok potrzeb pożyczkowych zrekompensują częściowo środki w UE” – podsumowano.
Źródło: ISBnews