Branża motoryzacyjna na całym świecie znalazła się w głębokim kryzysie. W najmniejszym stopniu pandemia COVID-19 dotknęła segment 'aftermarket’ – warsztaty samochodowe nie przerwały działalności w czasie lockdownu. W Polsce w najgorszym przypadku automotive aftermarket zanotuje w 2020 roku spadki rzędu 15%, zaś w 2021 roku możliwy jest niewielki wzrost, potwierdzili uczestnicy „Spotkania Liderów Sektora Motoryzacyjnego”, zorganizowanego przez DNB Bank Polska.
W czasie pandemii dużo lepiej niż cały przemysł motoryzacyjny radził sobie polski rynek części i napraw, którego wartość wynosi 32 mld zł. W Polsce działa 24 tys. takich firm, które w sumie zatrudniają 145 tys. osób. Jak wynika z badań Inter Cars, 6% warsztatów niezależnych zamknęło się w kwietniu, a w maju było to tylko 2%, podano.
„Warto zwrócić uwagę, że o ile w kwietniu większość serwisów zwróciła uwagę na spadek liczby klientów, to w maju ten problem zauważało już tylko 41% z nich. Warsztaty nie odczuły też większych problemów z płynnością finansową czy zaopatrzeniem” – powiedział prezes Inter Cars Maciej Oleksowicz, cytowany w komunikacie.
Według uczestników spotkania liderów sektora, obiecująco wygląda również przyszłość na rynku części i napraw. Według 43% serwisów Polacy po pandemii będą używać swoich samochodów częściej. Konsumenci częściej będą też wybierać auta starsze, wymagające napraw. Tym samym zwiększy się liczba wizyt w warsztatach. W najgorszym przypadku automotive aftermarket zanotuje w 2020 roku spadki rzędu 15%. W 2021 roku możliwy jest niewielki wzrost. Z kolei aftermarket części do samochodów ciężarowych odnotuje spadek w dużo większej skali niż rynek części do samochodów osobowych. Główną przyczyną jest uzależnienie od aktualnych trendów ekonomicznych, a także od rozwoju handlu, przemysłu i inwestycji.
Od początku pandemii Europa odnotowuje drastyczny spadek rejestracji nowych samochodów. W pierwszych pięciu miesiącach 2020 roku zarejestrowano o 43% mniej aut niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. W Polsce ten spadek wyniósł 38%, wskazano również.
„Mimo tylu negatywnych informacji, dostrzegamy także pozytywy. Rejestracja samochodów hybrydowych oraz elektrycznych w Polsce wzrosła w tym okresie o 53% r/r. Popyt na ten rodzaj pojazdów będzie uzależniony od liczby stacji ładowania, co wymusi inwestycje w tym obszarze” – stwierdził ekspert ds. rynku automotive w DNB Bank Polska Jacek Grzybowski.
Nowe trendy w branży zauważają też inni eksperci.
„Po pierwsze, to odejście od tradycyjnych salonów na rzecz sprzedaży samochodów online. Tylko 9% menedżerów motoryzacyjnych z całego świata wskazuje, że liczba fizycznych salonów w ciągu 5 lat pozostanie bez zmian. Po drugie, zarówno producenci, jak i klienci zwracać się będą ku elektromobilności. Zauważać też będziemy, już teraz obecną, konsolidację producentów samochodowych z producentami części” – podkreślił partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej KPMG Mirosław Michna, cytowany w komunikacie.
Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) tylko do początku czerwca w Unii Europejskiej i Wielkiej Brytanii utracona została produkcja 2,5 mln pojazdów. Z drugiej strony, gwałtownie spadło również zapotrzebowanie na auta. ACEA prognozuje, że w całym 2020 roku sprzedaż aut pasażerskich spadnie o 25% i zmniejszy się o ponad 3 mln sztuk w stosunku do 2019 roku.
Źródło: ISBnews