W czasie pandemii zadłużenie firm branży zajmującej się eventami (MICE) wzrosło o ponad 10 mln zł i sięga obecnie prawie 27 mln zł, z czego najwięcej, bo prawie 21 mln, do oddania mają spółki prawa handlowego, wynika z bazy danych Krajowego Rejestru Długów. Najwięcej dłużników, choć z nie tak dużym zadłużeniem, jest wśród najmniejszych firm. Jednoosobowe działalności gospodarcze z tej branży mają ponad 5 mln zł zaległości.
Wybawieniem dla przedsiębiorców dotkniętych obostrzeniami miały być tarcze branżowe, bezzwrotne pożyczki rządowe oraz tarcze finansowe. Z tej pomocy skorzystali również przedsiębiorcy działający w branży spotkań. Jednak nie wszystkie firmy otrzymały pozytywną decyzję o przyznaniu środków, podkreślono.
„Rządowej pomocy nie mogły otrzymać podmioty, które już wcześniej wykorzystały limit pomocowy lub miały niewłaściwe PKD, czyli takie, które nie było objęte wsparciem. I nie chodzi tu tylko o branżę MICE, ale każdą firmę starającą się o wsparcie. Innym powodem odmowy udzielenia wsparcia było zadłużenie wobec ZUS-u czy Urzędu Skarbowego. Widać tutaj, jak negatywne skutki niosą za sobą zatory płatnicze. Firmy, które mają problemy finansowe, przez pandemię jeszcze bardziej je pogłębiły” – powiedział ekspert Rzetelnej Firmy Andrzej Kulik, cytowany w komunikacie.
Potwierdzeniem tej tezy są dane KRD. Dług firm działających w tej branży urósł o prawie 10 mln zł, jednak liczba dłużników wzrosła o 54 podmioty. Szybko rosnące zadłużenie i niewiele wzrastająca przy nim liczba dłużników pokazują, że w tych firmach, które już wcześniej sygnalizowały problemy finansowe, pandemia dodatkowo pogorszyła sytuację.
Zobowiązania finansowe działających firm rosną. Aktualnie przedsiębiorstwa z branży MICE mają do oddania łącznie prawie 27 mln zł. Najwięcej firmom finansowym (bankom, ubezpieczycielom, firmom leasingowym itd.) – ponad 14,5 mln zł. Drugie w kolejce po pieniądze są firmy z branży budowlanej, które czekają na ponad 5,5 mln zł. Na trzecim miejscu są firmy informacyjne i telekomunikacyjne (2 mln zł), wskazano również.
„Największe problemy ze spłatą zobowiązań mają firmy zarejestrowane na Mazowszu (11 mln zł), Śląsku (9,5 mln zł) i w Wielkopolsce (2,3 mln zł). Najlepiej pandemię zniosły firmy eventowe z województw: opolskiego (3 tys. zł), kujawsko-pomorskiego (16 tys. zł) i lubelskiego (18 tys. zł). Wyzwaniem dla firm zajmujących się organizacją spotkań i wydarzeń jest odbicie się od dna dzięki nowym kontraktom. Jednak istnieje obawa ich realizacji, ponieważ problem z zatrudnieniem w tym sektorze jest równie palący jak jego zadłużenie, zakończono.
Źródło: ISBnews