Bieżący rok powinien być dobry dla ryzykownych aktywów, jak akcje, obligacje korporacyjne czy surowce. Po dwóch latach stóp zwrotu dużo słabszych od zachodnioeuropejskich odpowiedników, warszawska giełda wydaje się mieć szansę na przełamanie złej passy i dobrą stopę zwrotu w roku 2021, uważają zarządzający Pekao Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (Pekao TFI).
„W naszej ocenie, 2021 rok powinien być dobrym rokiem dla ryzykownych aktywów, takich jak akcje, obligacje korporacyjne, czy surowce. Zakładamy też, że będzie dobry dla walut i innych aktywów z rynków wschodzących. Rozpędzająca się gospodarka wychodząca z zimowych obostrzeń drugiej i trzeciej fali pandemii (przełom 2020/2021), wspierana rosnącym optymizmem wraz z postępującym programem szczepień oraz ekstremalnie wysokim poziomem płynności na rynkach finansowych, to recepta na rosnącą ufność konsumentów. A tym samym na rosnące zyski spółek i wyższe ich wyceny, przy jednoczesnym spadku ryzyka kredytowego” – powiedział wiceprezes Pekao TFI odpowiedzialny za pion zarządzania aktywami Jacek Babiński, cytowany w komunikacie.
Pomimo doskonałych perspektyw na odbudowę gospodarki analitycy przypominają, że inwestycje wciąż mogą być narażone na znaczne ryzyko. Wysokie stopy zwrotu za poprzedni rok mogą się nie powtórzyć, jeśli okoliczności będą niesprzyjające.
„Podstawowym ryzykiem dla naszego optymistycznego scenariusza jest potencjalne załamanie gospodarcze. Jego materializacja może mieć miejsce, wskutek znacznie bardziej dotkliwego przebiegu kolejnych fal pandemii COVID-19, niż obecnie dyskontowane przez rynek lub podważenie (z dowolnych powodów) skuteczności szczepionek” – dodał Babiński.
Jak wskazali zarządzający Pekao TFI, w czasach kiedy zachowanie rynku jest determinowane w coraz mniejszym stopniu geografią (a w coraz większym strukturą sektorową), WIG20, w którym dominują spółki z sektorów: finanse, konsument i energia, znajdował się pod dużą presją, którą trwająca pandemia jeszcze spotęgowała.
„W roku 2021, wraz z oczekiwanym otwieraniem gospodarek oraz przejściem w fazę realizacji zapowiadanych pakietów stymulacyjnych, sytuacja ma szansę się odwrócić” – czytamy w raporcie Pekao TFI pt. „Perspektywy rynkowe – scenariusze dla rynków na 2021 r.”.
W ocenie zarządzających, sektory znajdujące się do tej pory pod presją, gdzie wyceny są niewymagające, a zyski, wraz z odżywającym popytem, mają szansę na istotną poprawę. Mogą one powrócić do łask inwestorów zagranicznych i przyciągnąć nowy kapitał na warszawską giełdę.
Jak wskazano, poza tymi ogólnoświatowymi trendami, na rzecz polskiego rynku przemawia szereg czynników specyficznych.
„Jednym z nich jest niewątpliwie możliwa zmiana postrzegania, przez zagranicznych inwestorów, polskich firm. W szczególności z sektora produkcji i dystrybucji energii elektrycznej. Ma to miejsce w związku z planem tzw. 'dekarbonizacji gospodarki’ (zmniejszenia udziału energii pozyskiwanej z węgla), z jednoczesnym wydzieleniem z notowanych firm aktywów węglowych. To te właśnie aktywa nie są lubiane przez inwestorów proekologicznych” – czytamy dalej.
W ocenie zarządzających, trwające oraz zapowiadane IPO już teraz dają nadzieję na „rewitalizację” składu WIG20 i przyciągnięcie dodatkowego kapitału, co powinno przekładać się na poziom wycen. Podobny efekt może mieć również rosnące zainteresowanie inwestorów detalicznych rodzimym parkietem. W trakcie pandemii istotnie wzrósł udział inwestorów detalicznych w obrotach (zachęconych zapewne niskim poziomem stóp procentowych, atrakcyjnymi stopami zwrotu i ciekawymi ofertami na rynku pierwotnym). Zachowanie udziałów rynkowych brokerów detalicznych wydaje się wskazywać, że nie był to stan chwilowy” – czytamy dalej.
Pod dużym znakiem zapytania pozostaje sektor finansowy, widziany przez wielu jako schyłkowy, zaznaczono.
„Niemniej, pandemia przyspieszyła działania restrukturyzacyjne w polskich bankach, a jakość portfeli kredytowych nie uległa istotnemu pogorszeniu wskutek pandemii. Daje to nadzieję na powrót do wypłat dywidend, co niewątpliwie poprawiłoby postrzeganie sektora. Sytuacja sprzyja również ruchom konsolidacyjnym, co może wykreować dodatkową wartość dla akcjonariuszy” – czytamy dalej.
Zarządzający Pekao TFI przypomnieli także, że 2021 będzie pierwszym rokiem, w którym napływy do Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK) powinny zrównoważyć odpływy z Otwartych Funduszy Emerytalnych (OFE). Do tej pory podaż z OFE nie była równoważona napływami z innych kierunków, a 2021 roku sytuacja powinna się odwrócić.
„W świetle tych faktów wydaje się, że rok 2021 ma szansę być rokiem wzrostowym dla Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie” – podsumowano.
Według zarządzających, przy luźnej polityce głównych i regionalnych banków centralnych, braku zagrożeń ze strony inflacji i perspektywie ożywienia gospodarczego, obarczonej jednak znaczną niepewnością ze względu na uwarunkowania epidemiologiczne, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla rynku obligacji skarbowych pozostaje trend boczny, zwłaszcza w pierwszej połowie 2021 roku.
„Oznacza to, że rok 2021 nie będzie rokiem, w którym głównym źródłem stopy zwrotu funduszy obligacyjnych będzie przeważenie lub niedoważenie duration obligacji w portfelu. Zakładamy, że w nadchodzącym roku może dochodzić do kilkukrotnego zwrotu nastrojów rynkowych, które będą wymagały aktywnego dostosowywania poziomu duration portfela. Jednocześnie, zróżnicowane skutki epidemii w poszczególnych krajach, wynikające z różnic w ich strukturze gospodarczej, w połączeniu z odmiennym sposobem prowadzenia polityki pieniężnej przez banki centralne, mogą stwarzać liczne okazje inwestycyjne. Takie okazje w naszym przekonaniu stwarzają obecnie rynek czeskich i węgierskich obligacji skarbowych, jednak z uwagi na bardzo dużą zmienność taka sytuacja nie musi się utrzymać przez cały 2021 rok” – czytamy także.
Perspektywa ożywienia gospodarczego i szybkiego upowszechnienia szczepionki nie musi też oznaczać, że fundusze obligacyjne poniosą w 2021 r. straty, podkreślają zarządzający. Według nich, duża część wzrostu rentowności, który prognozuje część ekonomistów, jest „zaszyta”w obecnych wycenach rynkowych. Wyższe rentowności obligacji w przyszłości są odzwierciedlone w stromej krzywej dochodowości obecnie.
Źródło: ISBnews