Nawet jeśli w okresie wakacji, często w lipcu, na GPW mieliśmy spore zmiany wartości indeksów, to dzienna zmienność i obroty były relatywnie mniejsze niż w poprzednich miesiącach. Od kilku dni wygląda na to, że inwestorzy czekają na koniec lipca w spokojnych nastrojach.
Kalendarium makroekonomiczne na dzisiaj jest generalnie wolne od publikacji, które mogłyby diametralnie zmienić oblicze sesji w Warszawie. Inwestorzy będą czekali na jutrzejsze zakończenie dwudniowego posiedzenia amerykańskiego FED-u. Oczekuje się podtrzymania dotychczasowej polityki monetarnej. Analitycy obawiają się jednak, że szef FED-u może wskazać na potencjał zmniejszania skali stymulacji rynkowych.
Teraz na GPW jest znowu spokojnie, jednak jeżeli szybko nie nastąpi wybicie w górę (co oznaczałoby nowe szczyty na WIG) to panujący spokój będzie wstępem do poważniejszej przeceny. Od końca maja WIG20 przebywa w trendzie horyzontalnym o wąskim zakresie, podczas gdy w USA indeksy notują nowe szczyty. Warto obserwować czy WIG20 nie „zawija” za bardzo w dół w stronę lokalnego dołka z 20 lipca.
Gdyby poziom około 2195 punktów został trwale przebity, na rynku pojawiłoby się sporo nerwowości i to pomimo dobrej atmosfery w USA. Ta w Stanach Zjednoczonych cały czas jest wręcz wyśmienita. Nasdaq wyznaczył wczoraj historyczny szczyt. To najlepsze potwierdzenie, że środki płyną na amerykański rynek kapitałowy. Zresztą najnowsze statystyki pokazują rekordy wpływów na rynki akcji w USA, zarówno nominalnie jak i relatywnie (od wielu dekad). Nasdaq100 osiągnął wczoraj poziom 15 142 punktów. Klienci CMC Markets w większości oczekują na korektę, jednak wśród tych, którzy w ostatnich trzech miesiącach generowali zyski umiarkowanie przeważają inwestorzy, którzy optują za kontynuacją trendu wzrostowego (58% najskuteczniejszych klientów).
Dzisiaj ze spółek z WIG20 żadna nie wyróżnia się pozytywnie. Natomiast większe, warte odnotowania spadki mamy na CCC i LPP. Jeżeli na siłę chciałoby się szukać motywacji do dzisiejszych spadków tych spółek, to byłoby to oczekiwanie na zawirowania związane z potencjalną kolejną falą koronawirusa jesienią w Polsce. Na razie jednak konsument jest chętny do wydawania i nadrabiania zaległości w wydawaniu swoich środków w sklepach stacjonarnych. Dzisiejsza słabość wskazanych spółek to po prostu kontynuacja korekty po sporych wzrostach kursów ich akcji, zainicjowana głównie przez realizację pokaźnych zysków przez inwestorów.
Z mWIG40 warto zwrócić uwagę na spółki kojarzące się inwestorom z potencjałem zysków dotyczących przeciwdziałania COVID-19 czyli BiomedLublin i Mabion. Dla pierwszej spółki kluczowym wsparciem jest dołek z grudnia, ale już przebicie poziomu 9 złotych, może przynieść dalszą przecenę o kilka złotych. Natomiast czerwcowy wzrost Mabionu został skorygowany i coraz mniejsza jest wiara inwestorów w kontynuację długoterminowej hossy. Pomimo korekty cen, wielu inwestorów może być sceptyczna i uważać, że kursy tych spółek mogą być nadal notowane relatywnie bardzo wysoko w stosunku do potencjału generowania zysku z ich obecnej i potencjalnej aktywności.
Na razie na nastrój na warszawskiej giełdzie nie wpływa też złoty. Notowania PLN do głównych walut są w większości kreowane przez zmiany głównych światowych par. Indeks złotego przebywa w okolicach najniższych notowań z lipca tego roku.
Źródło: ISBnews / Łukasz Wardyn, CMC Markets