Czwartkowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie skończyły się zwyżkami indeksów WIG20 i WIG przy spadkach koszyków mWIG40 i sWIG80.
Zwyżka indeksu blue chipów została zbudowana na wzroście 13 spółek, ale decydujące znaczenie miała postawa banków. W indeksie WIG20 akcje Pekao zyskały przeszło 2 procent, a PKO BP niespełna 1,8 procent. Koszyk WIG-Banki wzrósł o 1,15 procent, co daje wynik czytelnie lepszy od rynku w całości. Dobra postawa sektora była zbudowana głównie przez przeniesieniu wczorajszych zwyżek z Wall Street, gdzie odbicie w sektorze banków regionalnych poprawiło sentyment wobec spółek finansowych na świecie. Rynek nie zdołał zignorować dziś osłabienie złotego, który do dolara stracił przeszło 1 procent, a wobec euro osunął się o przeszło 0,5 procent. Z perspektywy technicznej czwartek był kolejnym dniem w konsolidacji WIG20 pod styczniowym szczytem hossy, który jest osłabiony przez poniedziałkową i wtorkową próbę pokonania bariery, ale pozostaje też symbolem niezdolności popytu do zakończenia konsolidacji pod kluczowym punktem na wykresie. Konsolidacyjnie ukształtował się również obrót, który w indeksie blue chipów nie przekroczył 700 mln złotych. Sesja wskazuje, iż rynek pozostaje zależny od otoczenia i wrażliwy na relację polskiej waluty z amerykańskim dolarem. Warto odnotować jednak, iż rynki bazowe oglądane przez pryzmat indeksów S&P500 i DAX stanęły właśnie do gry o pokonanie ważnych oporów i wybić na poziomy, które mogą wyzwolić nowe fale optymizmu. W przypadku S&P500 punktem granicznym jest rejon 4200 pkt., który mrozi Wall Street w konsolidacji od pierwszych sesji lutego. W przypadku niemieckiego DAX-a w grze jest ostatni opór w rejonie 16290 pkt., gdzie zalega szczyt poprzedniej hossy i punkt wyjścia indeksu na nowe, historyczne maksima. Sukcesy byków na tych rynkach będą trudne do zignorowania przez Warszawę i powinny przesądzić o wyniku konfrontacji WIG20 z rejonem 2000-1955 pkt.
Źródło: DM BOŚ / Adam Stańczak