W bieżącym tygodniu wyraźnie ożywiła się strona popytowa na rynkach metali szlachetnych. Podczas środowej sesji notowania kontraktów na złoto zwyżkowały o 1,7%, co jest wyjątkowo dużą zmiennością jak na ceny tego kruszcu. Tym samym, cena złota z okolic 1820 USD za uncję, zwyżkowała do rejonu 1840 USD za uncję, czyli do najwyższego poziomu od prawie dwóch miesięcy.
Jeszcze wyraźniej podbiły w górę notowania pozostałych metali szlachetnych. Notowania srebra wzrosły o ponad 3%, na nowo przekraczając poziom 24 USD za uncję, także po raz pierwszy od drugiej połowy listopada ub.r., czyli od około dwóch miesięcy. Ponadto, środowa sesja zakończyła się znaczącymi wzrostami na rynkach platyny oraz palladu. Platyna podrożała o 5% i powróciła ponad barierę 1000 USD za uncję. Z kolei cena palladu zwyżkowała o 5,5%, co pozwoliło cenie tego metalu dotrzeć do poziomu 1990 USD za uncję, czyli okolic lokalnych maksimów z ostatnich dni grudnia.
Zwyżkom notowań metali szlachetnych pomógł powrót do zniżek wartości amerykańskiego dolara, po wcześniejszym odbiciu wartości tej waluty w górę. Jednak ruch na dolarze był niewielki, więc nie uzasadniał w całości tak istotnych ruchów.
Drugim czynnikiem, który najprawdopodobniej zadecydował o zwyżkach notowań złota, były kwestie geopolityczne. Istnieją poważne obawy o rychłe wejście wojsk rosyjskich na Ukrainę, co może wywołać istotne napięcia międzynarodowe. Dodatkowo, na nowo dały o sobie znać konflikty na Bliskim Wschodzie.
Na uwagę zasługuje fakt, że notowania złota radzą sobie dobrze nawet w obliczu oczekiwań zacieśniania polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Wiele wskazuje na to, że zapowiedzi działań Fed zostały już na tym rynku uwzględnione w cenach, więc nie stanowią zaskoczenia i nie wpływają już negatywnie na notowania złota. Ponadto, zacieśnianie polityki monetarnej w USA, zwłaszcza gdyby nastąpiło ono w szybkim tempie, mogłoby uderzyć w amerykańską gospodarkę, a wtedy złoto mogłoby sprawdzić się jako bezpieczna przystań.
Źródło: ISBnews / Paweł Grubiak, Superfund TFI