Rosnące stopy procentowe i rentowności obligacji zwiększają dochody banków. Według NBP polskie banki w tym roku zarobią więcej niż przed pandemią. Podobnie może być w USA, a wyceny banków wciąż pozostają niższe niż innych sektorów. Inwestowanie w ten sektor może być dobrą ochroną przed inflacją.
Banki mają przed sobą bardzo dobre lata. A to za sprawą pojawiającej się na horyzoncie perspektywie wzrostu stóp procentowych. Będzie ona poprzedzona ograniczeniem poziomu wykupu obligacji (quantitative easing) przez FED, co może się zdarzyć jeszcze w tym roku. Im bliżej będzie takiego scenariusza, tym bardziej rosnąć powinny rentowności 10-letnich obligacji rządu USA. A to będzie napędzać zyski banków.
Banki należą do branż cyklicznych, czyli tych, których wyniki są pozytywnie skorelowane ze wzrostem gospodarczym. Mówiąc krótko, im bardziej gospodarka rośnie, tym bardziej zyskują. Od początku roku ceny akcji banków w USA wzrosły o 25 proc., podczas gdy cały rynek wzrósł o 14 proc. Po latach dominacji branży technologicznej, wspieranej przez niski wzrost gospodarczy i rentowność obligacji, a także restrykcyjne regulacje po kryzysie finansowym 2008 roku, banki wracają do gry. Tym bardziej, że branża pozostaje niedowartościowana, wskaźnik C/Z dla sektora jest o około 35 proc. niższy niż przeciętna na całym amerykańskim rynku.
Dobre wyniki banków będą wspierane przede wszystkim właśnie przez rosnące oprocentowanie 10-letnich obligacji rządowych USA, a w Polsce przez rosnące rynkowe stopy procentowe (WIBOR, EURIBOR). W takim środowisku banki zarabiają najwięcej, dzięki rosnącej marży odsetkowej. Banki w okresie niskich stóp podniosły wiele opłat, aby kompensować obniżone dochody, nie należy się spodziewać ich obniżki. Także rosnąca akcje kredytowa napędza wzrost branży. Zwiększone zainteresowanie kredytami obserwujemy w USA i w Polsce. W Polsce mamy do czynienia z boomem w zakresie kredytów mieszkaniowych, a gdy znikną kolejne pandemiczne strachy, to samo może powtórzyć się na kredytach konsumenckich. Warto podkreślić, że z okresu niskich stóp branża wychodzi zrestrukturyzowana i z kontrolowanym poziomem kosztów, co czyni jej wzrost zdrowym.
W Polsce NBP prognozuje, że zyski banków w 2021 roku wyniosą w sumie 13,4 mld zł, o 0,5 mld zł więcej niż w 2019 roku. A jeszcze pół roku temu ta sama prognoza wskazywała na pierwszy od 30 lat rok ze skumulowaną stratą. Inwestycje w polskie banki nadal obarczone są ryzykiem nierozwiązanego problemu portfela kredytów mieszkaniowych we franku szwajcarskim. Sąd Najwyższy w Warszawie odroczył ważne orzeczenie w tej sprawie, bez wyznaczenia terminu.
Inwestowanie w banki to dobra strategia w okresie rosnących rentowności obligacji i stóp procentowych, która może uchronić nas przed rosnącą inflacją. Tworząc portfel inwestycyjny, warto pamiętać zarówno o dywersyfikacji sektorowej, jak i geograficznej. Szczególnie że wzrost gospodarczy czyniący banki atrakcyjnym przedmiotem inwestycji, obserwujemy na większości rynków. Ekspozycję na banki w USA możemy osiągnąć poprzez fundusze ETF np. SPDR S&P Bank ETF (największe banki) lub SPDR S&P Regional Banking ETF (banki regionalne). Możemy też podejść do tematu szerzej, inwestując w finansowe ETF-y, zawierające np. spółkę Berkshire Hathaway należącą do Warrena Buffetta lub w spółki zajmujące się zarządzaniem aktywami np. Blackrock. Jeśli poszukujemy dywersyfikacji globalnej, może nas zainteresować portfel tematyczny eToro TheBigBanks, na który składa się 25 największych banków na świecie, w tym JP Morgan, ICBC czy Societe Generale.
Źródło: Paweł Majtkowski, Analityk eToro