Inflacja konsumencka (wg wstępnego szacunku) w maju była zgodna z oczekiwaniami (4,8% r/r ) sięgając najwyższego poziom od ok. 10 lat, a jednocześnie majowy odczyt jest prawdopodobnie szczytem w br. Ekonomiści spodziewają się, że podwyższony poziomo inflacji pozostanie na dłużej i może przekraczać 4% w całym 2021 roku, a w przyszłym roku również pozostawać poza górną granicą dopuszczalnego odchylenia od celu banku centralnego – 3,5% r/r.
Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), inflacja konsumencka wyniosła – według wstępnych danych – 4,8% r/r w maju 2021 r. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,3% w maju. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,7% r/r, nośników energii – wzrosły o 4,4% r/r, paliw do prywatnych środków transportu zwiększyły się o 33% r/r. W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 0,6% m/m, nośników energii wzrosły o 0,3% m/m, natomiast paliw do prywatnych środków transportu zmniejszyły się o 0,9% m/m.
Największa kontrybucja do wkładu CPI to inflacja bazowa, paliwa oraz żywność i energia. Ekonomiści szacują, że inflacja bazowa w maju kształtowała się w zakresie 3,8-4,4% r/r. Jak wskazują analitycy, efekt bardzo niskiej bazy dla paliw zacznie wygasać od czerwca, co również wpłynie na stopniowe obniżenie CPI w kolejnych miesiącach roku, lecz prawdopodobnie – ich zdaniem – pozostanie powyżej 4% do końca roku.
Analitycy wskazują na niską podaż pracy w Polsce, która przy ożywieniu koniunktury może generować presję płacową i utrwalać wyższą inflację.
Część analityków prognozuje, że w warunkach sygnałów płynących z płytszego spadku PKB i lepszej aktywności inwestycyjnej zanotowanej w I kw. br., co daje sygnał do szybszego utrwalania się ożywienia gospodarczego, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zdecyduje się na pierwszą podwyżkę stóp procentowych w 2021 roku.
Niektórzy ekonomiści widzą zagrożenie dla scenariusza podwyżek, płynącego z utrzymującej się niepewności co do przebiegu szczepień i możliwości powrotu do restrykcji pandemicznych jesienią, co – ich zdaniem – powstrzyma Radę przed podwyżką w br. Analitycy wskazują, że na początek pojawi się zmiana komunikacji RPP z rynkiem oraz zgodnie z zapowiedziami Rady – ograniczenia skupu aktywów.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„Dzisiejszy odczyt to prawdopodobnie lokalny szczyt inflacji, jednak w kolejnych miesiącach pozostanie ona na wysokim poziomie. W całym roku wzrost cen konsumpcyjnych może przekroczyć 4%, a 2022 r. także prawdopodobnie pozostanie powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP. Spodziewamy się, że lipcowa projekcja NBP przyniesie wyraźną rewizję w górę ścieżki inflacji oraz prognoz PKB” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak.
„Ponieważ polska gospodarka ma się rozwijać w tempie około 5% w tym i przyszłym roku, a inflacja pozostanie w tym okresie na wysokim poziomie, uważamy, że NBP nie będzie w stanie dłużej utrzymywać luźnej polityki monetarnej” – analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka
„Tym samym inflacja CPI pozostanie do końca roku nie tylko na poziomie 4+, ale być może nawet 4,5+, co przy wysokiej inflacji bazowej będzie wywierało presję na RPP. Ta pozostanie jednak wg nas nieugięta” – analitycy analitycy PKO Banku Polskiego
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Inflacja osiągnęła najwyższy poziom w tym roku. Kolejne miesiące przyniosą spadek dynamiki cen paliw oraz inflacji bazowej. Według wstępnego szacunku inflacja CPI wzrosła z 4,3% do 4,8%, tj. zgodnie z medianą prognoz analityków. To przede wszystkim efekt dalszego wzrostu cen żywności oraz paliw. Na podstawie dostępnych danych szacujemy, że inflacja bazowa spadła z 3,9 do 3,8%r/r. Szacujemy, że w czerwcu inflacja rozpocznie trend spadkowy – wzrost cen powinien spowolnić do około 4,5%. Będzie to głównie efekt mniejszego wzrostu cen paliw. Inflacja bazowa oraz ceny żywności prawdopodobnie utrzymają się na podobnych poziomach. Prognozujemy, że do końca roku inflacja CPI będzie przekraczać górną granicę celu NBP (3,5%). Ceny paliw będą systematycznie podwyższać wskaźnik w drugiej połowie roku średnio o 1pkt. Spodziewamy się stopniowego obniżania inflacji bazowej. Równocześnie jej spadki rekompensować będzie przyśpieszający wzrost cen żywności. Będzie to efekt m.in. dynamicznego wzrostu cen zbóż na globalnych rynkach rolnych” – analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki.
„Wskaźnik CPI osiąga coraz wyższe poziomy i w maju zbliżył się do 5.0%. Ta bariera nie została przekroczona tylko dlatego, że spadły ceny paliw (o 0.9%m/m). W górę inflację ciągnęły natomiast nadal ceny żywności, które w stosunku do kwietnia wzrosły o 0.6%, a także ceny nośników energii, które wzrosły o 0.3%m/m. Żywność drożała m.in. za sprawą wysokich cen warzyw i owoców, których podaż ze względu na złe warunki atmosferyczne (niskie majowe temperatury) jest w tym roku mniejsza i dostępne są z opóźnieniem. Ceny nośników energii z kolei wzrosły m.in. ze względu na podwyżkę cen gazu dla gospodarstw domowych. Podane przez GUS wstępne wyliczenia wskazują, że w maju mieliśmy ponowny wzrost inflacji bazowej, po wykluczeniu cen żywności i energii, i znalazła się ona w okolicach 4.3-4.4%r/r. Inflacja w Polsce z miesiąca na miesiąc coraz bardziej odbiega od celu NBP. Nic też nie wskazuje, aby miała ona powrócić do chociażby górnej granicy odchyleń od tego celu, tj. 3.5%. Otwieranie gospodarki, nie tylko polskiej, ale w tym samym czasie wielu innych na świecie, rosnący popyt konsumpcyjny i inwestycyjny, problemy z podażą surowców i materiałów, to główne czynniki, które napędzają wzrost cen. Poza tymi czynnikami globalnymi są oczywiście także lokalne, jak np. wzrosty cen gazu itp. Inflacja w Polce nie zelżeje w tym roku, będzie w kolejnych miesiącach nadal solidnie przekraczać 4.0%. W świetle opublikowanych chociażby wczoraj danych dotyczących PKB w I kwartale br., a zwłaszcza jego struktury, czy dzisiejszego rekordowego odczytu wskaźnika PMI, nieuchronnie RPP będzie musiała zacząć myśleć o zacieśnianiu polityki monetarnej” – główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek
„Według wstępnego szacunku (flash) inflacja CPI wzrosła w maju do 4,8% r/r z 4,3% r/r w kwietniu, osiągając najwyższy poziom od blisko 10 lat. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły w maju o 1,7% r/r, po wzroście o 1,2% r/r w kwietniu. Koszty związane z nośnikami energii wzrosły o 4,4% r/r, wobec wzrostu o 4,0% r/r w poprzednim miesiącu, do czego przyczyniła się m.in. podwyżka cen gazu dla gospodarstw domowych. Z kolei paliwa do prywatnych środków transportu podrożały o 33,0% r/r, po wzroście o 28,1% r/r w kwietniu. Wysoki roczny wzrost w tej kategorii to konsekwencja niskiej bazy odniesienia z 2020 r. oraz rosnących w ostatnich miesiącach cen ropy naftowej na światowych giełdach. Według naszych szacunków na wzrost inflacji CPI o 0,5 pkt proc. względem kwietnia złożyły się przede wszystkim wyższe wkłady ze strony cen paliw (ok. 0,3 pkt. proc.) oraz żywności i napojów bezalkoholowych (ok. 0,1 pkt. proc.). Szacujemy, że inflacja bazowa z wyłączeniem cen żywności i energii pozostała zbliżona do 4% r/r. W wymiarze globalnym dominuje przekonanie, że duża część obserwowanego obecnie w gospodarce światowej wzrostu cen ma charakter przejściowy, a sytuacja zacznie się normalizować pod koniec roku wraz z odbudową zdolności produkcyjnych, zwłaszcza w kontekście słabości rynków pracy w wielu krajach. W wymiarze lokalnym sytuacja niekoniecznie musi przedstawiać się tak samo, bo sytuacja krajowego rynku pracy kształtuje się odmiennie. Polski rynek pracy przeszedł przez pandemię niemal suchą stopą, a palącym problemem, podobnie jak przed wybuchem epidemii, jest brak rąk do pracy. W konsekwencji, ożywieniu koniunktury będzie towarzyszyła podwyższona presja płacowa. To z kolei rodzi ryzyko utrwalenia się inflacji na wyższych poziomach. Dzisiejszy odczyt to prawdopodobnie lokalny szczyt inflacji, jednak w kolejnych miesiącach pozostanie ona na wysokim poziomie. W całym roku wzrost cen konsumpcyjnych może przekroczyć 4%, a 2022 r. także prawdopodobnie pozostanie powyżej górnej granicy odchyleń od celu NBP. Spodziewamy się, że lipcowa projekcja NBP przyniesie wyraźną rewizję w górę ścieżki inflacji oraz prognoz PKB. W obliczu rosnących ryzyk inflacyjnych i spadających obaw o trwałość ożywienia, RPP będzie coraz trudniej znaleźć argumenty za utrzymywaniem stóp procentowych w okolicach zera. Zwłaszcza, że przed nami stymulacja związana z Funduszem Odbudowy oraz Nowym Ładem” – starszy ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak
„W miesiącach letnich oczekujemy, że inflacja konsumencka nieco osłabnie i zbliży się do poziomu 4% r/r, przed wzrostem i powrotem powyżej 4,5% r/r w 4Q21. Inflacja bazowa prawdopodobnie pozostanie powyżej celu banku centralnego również w tym roku. Ponieważ polska gospodarka ma się rozwijać w tempie około 5% w tym i przyszłym roku, a inflacja pozostanie w tym okresie na wysokim poziomie, uważamy, że NBP nie będzie w stanie dłużej utrzymywać luźnej polityki monetarnej. Naszym zdaniem, bank centralny może zakończyć program QE po tym, jak w lipcu pojawią się projekcje inflacji i wzrostu gospodarczego. Wczorajsza informacja, że NBP przeprowadzi tylko jedną aukcję QE w tym miesiącu, 16 czerwca, po dwóch aukcjach w kwietniu i maju, stwarza naszym zdaniem podstawy do ewentualnej podwyżki stóp procentowych w 4Q21. Oczekujemy, że po publikacji listopadowej prognozy bank centralny podwyższy stopy procentowe w 4Q21 o 15 pb, a następnie w 2022 r. o dwie kolejne ćwiartki punktu procentowego” – analityk Erste Group Research Małgorzata Krzywicka
„Zgodnie z szybkim szacunkiem GUS inflacja CPI w maju wzrosła do 4,8%r/r z 4,3% w kwietniu (konsensus +4,8%). Tak jak się spodziewaliśmy, przyspieszenie inflacji w ujęciu rocznym to m.in. efekt wyższego tempa dla cen paliw, gdzie baza z ubiegłego roku była jeszcze niższa niż w kwietniu. Przyspieszył też wzrost cen żywności, do 1,7%r/r z 1,2% w kwietniu. Więcej szczegółów poznamy 15 czerwca. Szacujemy, że inflacja bazowa w maju wyniosła około 4%r/r. W ujęciu r/r wciąż pozostaje ona powyżej górnej granicy dopuszczalnych przez NBP odchyleń. Obecnie największy wkład do CPI na poziomie 4,8%r/r ma inflacja bazowa (2,2pp), potem paliwa (1,7pp), żywność i energia (po 0,45pp). Presja inflacyjna w Polsce pozostaje wysoka. Na razie ma charakter podażowy, napędzają ją m.in. rosnące ceny surowców i zaburzenia w łańcuchach dostaw. Nie wszystkie wysokie ceny surowców przełożyły się jeszcze na CPI. Wkrótce dołoży się także komponent popytowy, związany m.in. z uruchomieniem odłożonego popytu gospodarstw domowych, a od 2022 także środków z unijnego Funduszu Odbudowy i Polskiego Ładu. Ministerstwo Finansów już rozpoczęło prace nad zmianami w ustawie o finansach publicznych zapisów dotyczących Stabilizującej Reguły Wydatkowej, co da dodatkową przestrzeń na keynesowski impuls fiskalny. Szacujemy, że inflacja CPI w Polsce w tym roku wyniesie średnio 4,0-4,5%r/r, a w przyszłym 3,6%. Ryzyko podwyższonej inflacji widzi też już część RPP sygnalizując konieczność sygnalnej podwyżki dla zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych. Stopniowo buduje się też większość w Radzie za rozpoczęciem normalizacji polityki pieniężnej już w tym roku. Wskazują na to choćby ostatnie wypowiedzi G. Ancyparowicz czy R.Sury (dotychczas zaliczanych do gołębi). Podtrzymujemy zdanie, że zmiana nastawienia polityki monetarnej w Polsce będzie postępować w rytm kolejnych aktualizacji projekcji NBP (pierwsza w lipcu, druga w listopadzie), które będą przynosić wyższe ścieżki CPI. Zważywszy na siłę ożywienia po otwarciu (widać w PMI) i fakt, że nie wszystkie wysokie ceny surowców i boom konsumpcyjny przełożyły się jeszcze na CPI, RPP zdecyduje się na podwyżkę w 2021, większość w RPP właśnie powstaje” – główny ekonomista ING Banku Rafał Benecki, ekonomista Dawid Pachucki
„Inflacja CPI kontynuuje rajd w górę. Według wstępnych danych w maju wzrosła do 4,8% r/r (PKO i kons.: 4,8% r/r) z 4,3% w kwietniu. Największa w tym zasługa efektów bazy statystycznej, ale zauważalne są również inne czynniki wzrostu. Inflacja wyrównała najwyższy odczyt od 10 lat i osiągnęła drugi najwyższy poziom od niemal 20 lat. W naszej ścieżce osiągnęła tym samym swoje tegoroczne maksimum, które może wyrównać jeszcze w grudniu.Ceny paliw spadły o 0,9 m/m. Jednocześnie niska baza statystyczna wybiła ich roczną dynamikę do 33,0% r/r. Wzrost cen ropy w ostatniej dekadzie maja wskazuje, że ceny na stacjach mogą jeszcze pójść do góry, w przeciwieństwie do ich rocznego tempa wzrostu, które będzie wyhamowywało na skutek odwrócenia kierunku działania bazy statystycznej. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 0,6 m/m, kolejny miesiąc wyraźnie powyżej wzorca sezonowego. Tym samym inflacja żywności utwierdziła się w trajektorii wzrostowej. Wciąż oczekujemy, że będzie ona stanowiła główny czynnik utrzymujący inflację CPI na wysokim poziomie w 2h21 (w obliczu malejącego wkładu cen paliw). Ceny energii również poszły do góry (0,3% m/m, 4,4% r/r), co było związane z podwyżką taryfy gazowej przez URE. Inflacja bazowa (CPI po wyłączeniu cen żywności i energii), wróciła wg naszego szacunku do poziomu z „4″ z przodu (4,0-4,1% r/r vs 3,9% w kwietniu). Naszym zdaniem przyczyniły się do tego podwyżki cen w HoReCa, a także… niska baza z ubiegłego roku. Inflacja bazowa będzie w najbliższym czasie najtrudniej prognozowalnym składnikiem CPI, głównie z uwagi na powrót gospodarki do normalnego funkcjonowania. Uważamy, że kumulacja czynników podażowych i popytowych utrzyma ją powyżej 3,5% przez resztę roku.Tym samym inflacja CPI pozostanie do końca roku nie tylko na poziomie 4+, ale być może nawet 4,5+, co przy wysokiej inflacji bazowej będzie wywierało presję na RPP. Ta pozostanie jednak wg nas nieugięta. Duża niepewność związana z przebiegiem programu szczepień (w szczególności relatywnie niski odsetek osób 50+ zaszczepionych przeciw SARS-CoV-2) nie pozwala wykluczyć powrotu restrykcji przeciwepidemicznych na jesieni. Takiego scenariusza i jego negatywnych implikacji dla gospodarki obawia się Rada. Podwyższona inflacja pozostanie z nami „na lata”, a stymulować ją będzie także Polski Ład, który prawdopodobnie zwiększy dochody gospodarstw domowych o wyższej skłonności do konsumpcji. To może naszym zdaniem mieć wpływ na Radę, ale najwcześniej w 2022. Wcześniej można się spodziewać innych ruchów normalizujących politykę NBP, w tym zmiany komunikacji z rynkiem oraz ograniczenia skupu aktywów” – analitycy analitycy PKO Banku Polskiego
„W maju w kierunku skokowego wzrostu wskaźnika rocznego CPI o 0,5 pkt. proc. oddziaływały wszystkie główne kategorie cen. Głównym czynnikiem, który podwyższył w maju wskaźnik inflacji był dalszy wzrost dynamiki rocznej cen paliw do ponad 30% r/r. W maju co prawda ceny paliw spadły w ujęciu miesięcznym, niemniej głęboki spadek cen w maju 2020 r. poskutkował dalszym obniżeniem bazy odniesienia, który jeszcze podwyższył dynamikę roczną cen paliw. Szacujemy, że udział paliw w łącznym wzroście wskaźnika CPI wyniósł 0,2 pkt. proc. Żywność „dodała” do wskaźnika inflacji nieco ponad 0,1 pkt. proc. Sądzimy, że za wzrostem dynamiki rocznej cen żywności stoi kontynuacja dynamicznego wzrostu cen mięsa drobiowego, a także warzyw i owoców w warunkach przesunięcia o kilka tygodni cyklu wegetacyjnego w związku z chłodną wiosną. W maju wzrosła też dynamika cen nośników energii (mniej niż 0,1 pkt. proc. wzrostu CPI), co było wynikiem wejścia w życie nowej taryfy za gaz dla odbiorców detalicznych. Obszarem, który najbardziej skupia uwagę – ceny dóbr i usług zaliczanych do inflacji bazowej (tj. koszyk inflacyjny z wyłączeniem żywności i energii) nie zaskoczyły skalą zmian. Choć dzisiaj dysponujemy jedynie szczątkowymi danymi (pełną strukturę CPI poznamy za dwa tygodnie), możemy oszacować, że w maju wskaźnik inflacji bazowej był względnie stabilny i ukształtował się w przedziale 3,9% – 4,0% tj. w okolicach wyników z marca i kwietnia (3,9% r/r). Według naszych szacunków w skali miesiąca indeks inflacji bazowej wzrósł o 0,3%, czyli silniej niż przed rokiem, niemniej jego skala wzrostu nie sygnalizuje póki co skokowego wzrostu cen kategorii silniej zależnych od popytu wraz rozpoczętym w maju „otwierania” się gospodarki po ostatnim lockdownie. Dokładną strukturę inflacji bazowej poznamy przy okazji publikacji pełnych danych nt. majowej inflacji w połowie czerwca. Oceniamy, że w maju inflacja osiągnęła lokalne maksimum. Przez większą część II połowy roku inflacja pozostanie wysoka – powyżej 4,0%, lecz ryzyko jej dalszego wzrostu ponad 5% jest ograniczone. Od czerwca efekt bardzo niskiej bazy odniesienia w przypadku paliw zacznie wygasać, co przy zakładanej stabilizacji cen ropy naftowej i mocniejszym złotym w relacji do dolara, przyczyni się do obniżenia dynamiki cen paliw pod koniec roku poniżej 15% r/r wobec obecnych ponad 30% r/r, osłabiając presję na wzrost CPI. W przypadku żywności oczekujemy dalszego wzrostu dynamiki cen, po dynamicznym jego spadku w trakcie 2020 r., głównie za sprawą wyższych cen mięsa i wyższej dynamiki cen żywności przetworzonej. Jednocześnie potencjał do silniejszego wzrostu cen żywności tonować będą owoce i warzywa. W tych kategoriach widzimy sporo przestrzeni do spadku dynamiki cen, biorąc pod uwagę korzystne warunki hydrologiczne na początku sezonu oraz podwyższone bazy odniesienia sprzed roku. Biorąc pod uwagę powyższe, oczekujemy jej wzrostu dynamiki cen żywności w kierunku 4,0% r/r na przełomie 2021 i 2022 r. W bazowym scenariuszu zakładamy brak istotnych anomalii pogodowych na wiosnę i latem, oczywiście ten obszar jest jak zawsze czynnikiem podwyższonego ryzyka dla prognozy. Pomimo sporej niepewności podtrzymujemy prognozę generalnego trendu spadkowego inflacji bazowej w trakcie roku biorąc pod uwagę: – wysoką bazę odniesienia z 2020 r., – założenie umiarkowanego tempa wzrostu dochodów gospodarstw domowych hamującego dynamiczne ożywienie popytu konsumpcyjnego, – niższy wzrost cen w grupie towarów i usług o wysokim wpływie na ceny decyzji administracyjnych (wobec ich bardzo wysokich dynamik w 2020 r.). Od czerwca, nawet w warunkach możliwego okresowego dalszego wzrostu cen towarów (związanego m.in. z wpływem wyższych cen surowców), przy bardzo wysokich bazach odniesienia sprzed roku, inflacja bazowa powinna wejść w trend spadkowy poniżej 3,5% na koniec roku. Prognozę inflacji bazowej w nadchodzących miesiącach utrudnia fakt, że w głównej mierze będzie ona wynikać z kombinacji efektów przejściowych związanych z dostosowaniem cen po otwarciu gospodarki po pandemii oraz wątków podażowych. Z jednej strony wyższe bazy odniesienia będą obniżać indeks cen wielu usług (także tych, gdzie w okresie nasilenia restrykcji decydowano o „przerzuceniu” tych kosztów na klientów). Z drugiej strony w najbliższych miesiącach może jeszcze utrzymywać się presja podażowa na ceny towarów (wzrost cen surowców, transportu międzynarodowego). Trudno także jednoznacznie określić jak szersze otwieranie się gospodarki wpłynie na tendencje cenowe, tj. czy przeważać będzie ostrożność konsumentów / zmiana dotychczasowych nawyków, czy też oczekiwane przekierowanie popytu na usługi po okresie z 2020 r. wzmożonego popytu na towary trwałego użytku kosztem usług. Biorąc pod uwagę powyższe tendencje oczekujemy, że po wzroście wskaźnika CPI w okolice 4,8% od czerwca wskaźnik CPI będzie się obniżał, niemniej pozostanie powyżej 4% do końca roku. Wyraźniejszego obniżenia wskaźnika inflacji w kierunku 3% oczekujemy w I połowie 2022 r.” – ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska.
Źródło: ISBnews