Unia Europejska UE potrzebuje wspólnego podejścia do częstotliwości testowania i liczenia chorych na COVID-19, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się choroby i uniknąć wyznaczania przez państwa członkowskie innych krajów UE jako czerwonych stref, uznała Komisja ds. Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego.
Komisja odbyła debatę z dyrektor Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) Andreą Ammon na temat sytuacji pandemii COVID-19 i prac Unii Europejskiej i ECDC w celu rozwiązania problemu.
„W trakcie debaty posłowie z Komisji podkreślali potrzebę wypracowania wspólnego podejścia do ograniczenia rozprzestrzeniania się COVID-19 i odejścia od tendencji wielu państwach członkowskich do wyznaczania innych krajów UE jako czerwonych stref i zamykania granic” – czytamy w komunikacie PE.
Komisja ds. Środowiska, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności wskazała również, że konieczne jest opracowanie wspólnej metody liczenia przypadków COVID-19 lub przeprowadzania testów, gdyż obecnie każdy kraj stosuje się do zaleceń własnych agencji naukowych bez koordynacji ze stron agend unijnych.
Z danych przedstawionych przez Ammon w trakcie obrad Komisji wynika, że wskaźnik stwierdzonych przypadków COVID-19 na szczeblu UE rośnie w ciągu ostatnich pięciu tygodni i obecnie sięga średnio 46 na 100 tys. mieszkańców tygodniowo. Sytuacja w państwach UE jest jednak mocno zróżnicowana i waha się 2 do 176 stwierdzonych nowych zachorowań na 100 tys. osób. Przeprowadza się od 173 do 6 tys. testów na 100 tys. mieszkańców, co wpływa też liczbę stwierdzonych przypadków, podano także.
Z ustaleń ECDC wynika również, że drugie zakażenia COVID-19 bardzo rzadkie i z łagodniejszymi objawami.
W ocenie Ammon, harmonizacja procedur testowych i częstotliwości testowania jest kluczem do uzyskania lepszych i bardziej porównywalnych danych na temat poziomów zakażeń w Europie.
Źródło: ISBnews