Polska Izba Handlu (PIH) postuluje wyłączenie z planowanego podatku od korporacji podmiotów prowadzących działalność handlową w obszarze artykułów niskomarżowych, w tym małych i średnich dystrybutorów żywności oraz hurtowni, zaopatrujących sklepy spożywcze. Zdaniem Izby, w skrajnym przypadku wprowadzenie tego podatku mogłoby przyczynić się do wzrostu cen detalicznych towarów pierwszej potrzeby.
Przepis dot. wprowadzenia tzw. podatku od korporacji znajduje się w projekcie noweli pakietu podatkowego „Polskiego Ładu”, nad którym pracuje obecnie Sejm.
„W ocenie Izby oraz przedsiębiorców, wprowadzenie tego podatku doprowadzi do upadku lub co najmniej poważnego pogorszenia się sytuacji firm z sektora niskomarżowego, czyli m.in. hurtowników i dystrybutorów oraz detalistów FMCG – dziesiątków tysięcy polskich lokalnych przedsiębiorców” – czytamy w komunikacie.
Zdaniem przedsiębiorców zrzeszonych w PIH, realia biznesowe ograniczają możliwości podwyższenia rentowności dla hurtu, gdyż podmioty zajmujące się hurtowym handlem pracują niejednokrotnie na rentownościach liczonych w dziesiątych częściach procenta, a mechanizm ustalania cen jest poza zasięgiem dystrybutorów i detalistów – produktu często nie można sprzedać drożej.
Izba zwraca uwagę, że teoretycznie podwyższenie cen przez hurt obniża automatycznie marże dla detalu albo w zależności od produktu przekłada się na zwiększenie ceny detalicznej na półce. Podkreśla, że plany wprowadzenia nowej daniny powodują, że „zagrożony jest cały model biznesu dostaw dla kilkudziesięciu tysięcy małych i średnich sklepów”, które – jak ocenia – będą miały wyższe ceny sprzedaży, przy jednocześnie neutralnym wpływie podatku na logistykę firm dowożących w ramach swoich sieci które odnotowują najwyższe rentowności.
„Polscy dystrybutorzy i hurtownicy operują na niskich marżach przy dużym wolumenie obrotów, po to by umożliwić swoim odbiorcom małym i średnim firmom oferowanie produktów w cenach konkurencyjnych do oferowanych przez zagraniczne sieci dyskontów. Wprowadzenie tzw. podatku minimalnego od podatników podatku dochodowego, od osób prawnych oraz od podatkowych grup kapitałowych to kolejne obciążenie uderzające w system zaopatrzenia małych sklepów oparty o hurtowników, podatek zapłacą zatem nawet mali i średni przedsiębiorcy” – powiedział wiceprezes PIH Maciej Ptaszyński, cytowany w komunikacie.
Przypomniał, że strona społeczna zwracała już na to uwagę przedstawicielom Ministerstwa Finansów oraz sejmowej Komisji Finansów Publicznych.
PIH wskazuje, że średnia rentowność w branży jest na poziomie ok. 0.7% łącznych przychodów ze sprzedaży hurtowej.
Szacowany dodatkowy domiarowy podatek wyniesie co najmniej ok. 50 mln rocznie – przy dalszym obniżeniu rentowności sektora wynikającej z pogorszenia konkurencyjności na rynku kwota ta może sięgnąć ok. 100-150 mln zł rocznie. Szacunki te z uwagi na możliwości uwzględniają tylko największe firmy hurtowe, nie uwzględniają wielu tysięcy mniejszych firm i spółdzielni, które również zostaną objęte tym podatkiem, podaje Izba.
Izba apeluje do Ministerstwa Finansów o szczegółową analizę wpływu podatku na branżę handlu detalicznego oraz hurtowni spożywczych.
Projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw zakłada wprowadzenie tzw. podatku od wielkich koncernów. Miałby objąć spółki kapitałowe, których udział dochodów w przychodach wynosiłby mniej niż 1% i tylko dochodów i przychodów z działalności operacyjnej. Wynosić miałby 0,4% osiąganych przez firmy przychodów plus 10% nadmiarowych płatności biernych.
Już po skierowaniu projektu do Sejmu rząd przyjął autopoprawkę, która zakłada, że od podatku od wielkich korporacji zwolnione byłyby podmioty o specyficznym profilu działalności, których niski poziom dochodowości wynika z uwarunkowań, np. w dziedzinie transportu, energii czy kopalin.
Podatkiem nie byłyby objęte firmy, które ponoszą realne wydatki inwestycyjne. Od podatku minimalnego byłby odliczany zapłacony w Polsce CIT.
Źródło: ISBnews