PKB w Polsce wzrośnie o 3,8% w br. (wobec prognozowanych 3,5% wzrostu w styczniu br.), zaś w przyszłym roku tempo wzrostu przyspieszy do 4,5%; z kolei kluczowym elementem w kształtowaniu się procesów inflacyjnych będzie rynek pracy, uważa główny ekonomista oraz dyrektor departamentu analiz ekonomicznych i sektorowych BNP Paribas Bank Polska Michał Dybuła.
„Warto podkreślić aspekt różniący nas w prognozach gospodarczych od konkurencji, iż po roku pandemii, którą Polska przeszła dobrze, nie zakładamy, że powrót do absolutnej, przed-pandemicznej normalności nastąpi natychmiast. Spodziewamy się, że efekty dostosowawcze – głównie jeśli chodzi o rynek pracy, wpływające chociażby na inflację oraz skłonność banku centralnego do normalizacji stóp procentowych – wymagają czasu. Rok obecny będzie rokiem podczas, którego owo dostosowanie będzie się dokonywać, co widać w naszych prognozach. Zakładamy, że stopa bezrobocia w tym roku pomimo w miarę szybkiego tempa ożywienia będzie w dalszym ciągu rosnąć, a rotacja na rynku pracy będzie relatywnie duża. Szybki powrót do inflacji napędzany płacami – to nie jest jeszcze ten moment – na to musimy jeszcze poczekać, co będzie miało kapitalne znaczenie z punktu widzenia rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych, normalizacji polityki monetarnej w Polsce” – powiedział główny Ekonomista BNP Paribas Bank Polska Michał Dybuła, podczes wideokonferencji prezentującej raport „Polska gospodarka po roku pandemii Co przyniesie ożywienie?”.
Jak podkreślił starszy ekonomista BNP Paribas Bank Polska Marcin Kujawski, w okresie 12-18 miesięcy po zniesieniu restrykcji będzie dochodzić do większej rotacji na rynku pracy, co będzie miało w pewnym stopniu związek z wygasaniem wsparcia finansowego dla przedsiębiorstw. Ogólna sytuacja mierzona poziomem zatrudnienia czy bezrobocia pozostanie dobra. Stopa bezrobocia wyniesie 6,4% w br, w przyszłym – 5,8%.
„W ostatnich miesiącach odnotowano również wyraźny wzrost liczby samozatrudnionych (zwłaszcza w sektorze rolniczym), co może być pewną formą 'ucieczki’ przed bezrobociem” – czytamy w raporcie.
Fluktuacje na rynku pracy będą oddziaływać w kierunku wyższych oszczędności gospodarstw domowych i mniejszej presji płacowej, podano także.
„Przewidujemy jednak, że w drugiej połowie bieżącego roku zaczną się uwidaczniać niektóre opóźnione skutki kryzysu. Będzie to miało w pewnym stopniu związek z wygasaniem wsparcia finansowego dla przedsiębiorstw. Może to oddziaływać w kierunku wyższych oszczędności gospodarstw domowych i mniejszej presji płacowej” – czytamy w raporcie.
Wzrost gospodarczy w tym roku – zdaniem banku – będzie głównie napędzany konsumpcją gospodarstw domowych, której dynamika wzrostu sięgnie 4,7% w br. Bank szacuje „przymusowe” oszczędności gospodarstw domowych zgromadzone w pandemii na ok. 75 mld zł (6,5% rocznej konsumpcji).
„Przeznaczenie tych środków na wydatki konsumpcyjne mogłoby być dodatkowym impulsem popytowym. Sądzimy jednak, że tzw. odroczony popyt pojawi się przede wszystkim w usługach związanych z zakwaterowaniem i gastronomią, które najmocniej ucierpiały w trakcie pandemii” – czytamy dalej.
Inwestycje odnotują nadal niski poziom – dynamika pozostanie ujemna, na poziomie -0,2% w br.
Według prognozy banku, inflacja średnioroczna wyniesie 3,4% w 2021 roku, a w długim terminie kluczowa dla perspektyw inflacyjnych będzie sytuacja na rynku pracy. Bank oczekuje, że inflacja bazowa będzie stopniowo zwalniać i na koniec br. zbliży się do wynoszącego 2,5% celu inflacyjnego NBP.
Presja płacowa zdaniem ekonomistów może pojawić się relatywnie szybko, ale najprawdopodobniej w przyszłym roku.
„Z punktu widzenia długookresowej inflacji istotne jest również, czy podwyższające dynamikę cen w tym roku czynniki podażowe nie spowodują tzw. efektów drugiej rundy i nie przełożą się na rewizję w górę oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych” – czytamy dalej.
W przypadku oczekiwanej normalizacji polityki pieniężnej ekonomiści banku oceniają, że stopy procentowe w Polsce pozostaną na obecnym poziomie przynajmniej do końca 2022 roku, lecz prawdopodobieństwo ich podwyżki w II połowie 2022 roku nieco się zwiększyło.
„Większa skłonność rynku do wyceny podwyżek stóp procentowych wynika w pewnym stopniu ze zmian w otoczeniu zewnętrznym i wzrostu rynkowych stóp procentowych za granicą (w tym zwłaszcza w USA). Dodatkowo wpływ na wycenę może mieć niska ujemna realna stopa procentowa, mimo wyraźnie lepszych perspektyw gospodarczych” – czytamy w raporcie.
Ocena perspektyw dla polskiej waluty zakłada, że nadwyżka na rachunku bieżącym powinna stanowić dla niej bufor bezpieczeństwa, co daje umiarkowaną przestrzeń do aprecjacji złotego w dalszej części 2021 roku.
Bank zaznaczył, że ożywienie w światowym handlu zagranicznym nastąpiło o wiele szybciej niż po wybuchu kryzysu finansowego w 2008 r.
„Wysokie wskaźniki PMI w głównych gospodarkach świata dobrze wróżą polskiemu eksportowi również w nadchodzących miesiącach” – podał bank.
Bank zakłada wzrost eksportu na poziomie 10,3% w br., importu – 11,2%, w przyszłym roku tempo wzrostu eksportu spowolni do 6,2%.
„Rząd planuje zaszczepić przynajmniej jedną dawką wszystkich zainteresowanych dorosłych Polaków do końca sierpnia br. Powinno to pozwolić na praktycznie pełne otwarcie gospodarki w trzecim kwartale” – podał bank.
Źródło: ISBnews