Czerwcowe dane dotyczące dynamiki zatrudnienia były nieco wyższe zarówno w przypadku zatrudnienia, jak i płac. Zdaniem ekonomistów, wciąż w dynamikach rocznych jest uwidoczniony element efektu niskiej bazy sprzed roku, a oznaki presji płacowej mogą uwidocznić się w przyszłym roku.
Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza 9 osób) w czerwcu br. wzrosło o 9,8% r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 2,8% r/r. W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 2,9% i wyniosło 5 802,42 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,3% i wyniosło 6 359,3 tys. osób.
Konsensus rynkowy to 9,2% wzrostu r/r w przypadku płac i 2,7% wzrostu r/r w przypadku zatrudnienia.
Jak podał Urząd, w przypadku przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw, w czerwcu 2021 r. w porównaniu z poprzednim miesiącem, odnotowano wzrost o 2,9%. Spowodowane było to m.in. wypłatami premii kwartalnych, jubileuszowych, motywacyjnych, nagród rocznych, a także wynagrodzeń za nadgodziny (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń.
GUS podał, że wzrost przeciętnego zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw był wynikiem m.in. przyjęć w jednostkach, zwiększania wymiaru etatów zatrudnionych pracowników do poziomu sprzed pandemii, a także mniejszej absencji w związku z przebywaniem na urlopach bezpłatnych i pobieraniem zasiłków chorobowych – co w zależności od ogólnej długości ich trwania mogło także zaważyć na sposobie ujmowania tych osób w przeciętnym zatrudnieniu i zarazem w wynagrodzeniach.
Ekonomiści zaznaczają, że wygaszanie tarcz finansowych przez Polski Fundusz Rozwoju (PFR) nie zahamowało trendu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Negatywny wpływ braku wsparcia tarcz będzie obserwowany wśród mikrofirm.
Dynamika płac będzie spowalniać w kolejnych miesiącach z uwagi na ustępujący efekt bazy. Wystąpienie kolejnych fal pandemii przyniesie ze sobą coraz słabszy wpływ na gospodarkę i tym samym w dalszej części roku – zdaniem analityków – utrzyma to dynamikę wynagrodzeń na podwyższonych poziomach.
Ekonomiści podkreślają, że w czerwcu br. zaobserwowano największy przyrost zatrudnienia od 2007 roku w sektorze przedsiębiorstw, ale wobec stanu sprzed pandemii, zatrudnienie jest nadal niższe o 86,6 tys. etatów.
Analitycy wskazują, że rynek pracy reaguje z dużym opóźnieniem na procesy gospodarcze – tj. w tym przypadku na recesję wywołaną pandemią. Bardziej precyzyjna ocena rynku pracy – ich zdaniem – będzie możliwa w II połowie roku.
Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:
„W maju wysoki odczyt (10,1%r/r) był zrozumiały ze względu na efekt niskiej bazy z ubiegłego roku. Ale w czerwcu efekt ten zaczął szybko zanikać. Fakt, że wzrost wynagrodzeń praktycznie z tego powodu nie spowolnił (wyniósł 9,8%r/r) oznacza że presja płacowa w polskiej gospodarce rośnie” – starszy ekonomista ING Banku Karol Pogorzelski
„W całym 2021 r. prognozujemy, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosną o ok. 7% r/r. Rośnie ryzyko presji płacowej związanej z wysokim popytem na pracę przy jednocześnie wyczerpującym się rezerwuarze dostępnych pracowników (poziom płac przekroczył w czerwcu poziom wskazywany przez przedpandemiczny trend), ale ta kwestia powinna stać się większym problemem dla rynku pracy dopiero w 2022 r.” – ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak Kamil Łuczkowski
„Tym samym oczekujemy od lipca stopniowego obniżenia dynamiki zatrudnienia w kierunku 2% r/r oraz w kierunku 0,5% r/r na koniec 2021 r. Tak jak w przypadku zatrudnienia w lipcu oczekujemy obniżenia dynamiki płac w kierunku 8,5% r/r. Prognozujemy, że w kolejnych miesiącach, wraz z wyższą bazą odniesienia, dynamika wynagrodzeń stopniowo obniży się w kierunku 6,5% r/r w grudniu 2021 r.” – ekonomistka BOŚ Banku Aleksandra Świątkowska
Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:
„Dane z sektora przedsiębiorstw wskazują na stabilną sytuację krajowego rynku pracy. Wygasanie programów osłonowych jak dotychczas nie przynosi negatywnych efektów dla zatrudnienia. Dynamika zatrudnienia wzrosła w czerwcu z 2,7 do 2,8%, zgodnie z medianą rynkowych prognoz. Odbicie jest stosunkowo równomierne w większości branż – dociera także do sektorów usługowych. Trwały spadek liczby miejsc pracy występuje w zakwaterowaniu i gastronomii oraz obsłudze rynku nieruchomości. Kolejne miesiące przyniosą mniejszy wzrost w ujęciu rocznym – punktem odniesienia będzie w tym przypadku okres standardowego funkcjonowania gospodarki. Badania koniunktury pozwalają jednak na optymizm. Miesięczne raporty GUS wskazują, że epidemia Covid-19 ma coraz mniejsze skutki dla sytuacji finansowej firm – nieznaczny bądź mały wpływ raportuje prawie 80% przedsiębiorstw przemysłowych i budowlanych oraz 60% handlowych i transportowych. Wzrost wynagrodzeń spowolnił z 10,1 do 9,8% tj. mniej niż wskazywała mediana prognoz analityków (9,4%). Należy pamiętać, że wysokie wyniki związane są po części z efektami ubiegłorocznych tarcz finansowych w ramach, których m.in. wypłacano obniżone świadczenia postojowe. Mimo to wraz z ich ustąpieniem w III kwartale, wzrost wynagrodzeń dalej powinien przekraczać 7%. Firmy ankietowane przez GUS wskazują na zdecydowanie mniejsze bariery związane z kosztami pracy niż przed pandemią. Podwyżki skoncentrowane będą jednak głównie wśród dużych podmiotów” – analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Jakub Rybacki.
„Pierwsze twarde dane z polskiej gospodarki w tym tygodniu zaskakują pozytywnie. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 0,3% w stosunku do poprzedniego miesiąca. Czyli utrzymało wysoką dynamikę z maja – pierwszego miesiąca po istotnym złagodzeniu restrykcji sanitarnych. Spodziewaliśmy się, że efekt otwarcia gospodarki utrzyma się, ale nie będzie miał już w czerwcu tej samej siły. Koniunktura okazała się jednak mocniejsza.Jeszcze bardziej pozytywny wydźwięk mają dane o wynagrodzeniach. W maju wysoki odczyt (10,1%r/r) był zrozumiały ze względu na efekt niskiej bazy z ubiegłego roku. Ale w czerwcu efekt ten zaczął szybko zanikać. Fakt, że wzrost wynagrodzeń praktycznie z tego powodu nie spowolnił (wyniósł 9,8%r/r) oznacza że presja płacowa w polskiej gospodarce rośnie. Nie przeszkadza temu też fakt, że w czerwcu zaczęła wygasać ochrona miejsc pracy wprowadzona przez tarcze finansowe PFR. Siła przetargowa pracowników pozostała mocna i zwiastuje wysoki wzrost wynagrodzeń co najmniej do końca roku. Oznacza to również wyższą presję inflacyjną. Szanse na to, że indeks CPI powróci w przyszłym roku trwale poniżej górnego przedziału celu inflacyjnego NBP (3,5%) zmalały jeszcze bardziej. Zwiększa to prawdopodobieństwo wcześniejszej normalizacji polityki pieniężnej przez NBP” – starszy ekonomista ING Banku Karol Pogorzelski
„Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 2,8% r/r wobec wzrostu o 2,7% r/r w maju – nieznacznie powyżej konsensusu prognoz zakładającego wzrost o 2,7% r/r. To drugi miesiąc z rzędu podwyższonej dynamiki rocznej ze względu na bardzo niską bazę odniesienia z ubiegłego roku. Co ważniejsze jednak, czerwiec przyniósł także wyraźny przyrost zatrudnienia w porównaniu do poprzedniego miesiąca (o 21 tys.). Wygaszenie trzeciej fali Covid-19 oraz zapoczątkowane w maju i kontynuowane w czerwcu luzowanie restrykcji epidemiczno-gospodarczych przynosi szybką odbudowę zatrudnienia. Tyczy to się szczególnie sektora usługowego czy handlu detalicznego. W czerwcu dalej pozytywny wpływ (ale już mniejszy niż w maju) na statystyki rynku pracy miały powroty pracowników ze zwolnień chorobowych czy opiekuńczych. Z drugiej strony w branżach, które względnie suchą stopą przeszły przez pandemię (m. in. przemysł) rośnie liczba przedsiębiorstw, które mają problem ze znalezieniem wykwalifikowanej kadry. O coraz lepszych perspektywach dla rynku pracy świadczy m.in. rosnąca liczba publikowanych ofert pracy. Według najnowszego cyklicznego raportu firmy Grant Thornton, w czerwcu pracodawcy w Polsce opublikowali w Internecie aż 312 tys. nowych ofert pracy. To o 6% więcej niż w czerwcu przedpandemicznego roku 2019 i aż o 28,5% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Z kolei jednym z ryzyk dla rynku pracy wskazywanych przez analityków była potencjalna negatywna reakcja przedsiębiorstw w momencie rozliczania Tarczy Finansowej PFR warunkującej umorzenie subwencji utrzymaniem zatrudnienia przez 12 miesięcy od momentu jej otrzymania. Okres ten dla pierwszych firm rozpoczął się z końcem kwietnia. Przypuszczaliśmy, że część pracodawców zdecyduje się na redukcję zatrudnienia w ramach dostosowania się do panującej sytuacji gospodarczej, jednakże, w danych GUS z rynku pracy dla sektora przedsiębiorstw nic takiego nie widać. Prawdopodobne jest, że większy wpływ będzie obserwowany wśród mikrofirm, których powyższe dane nie obejmują. Zakładamy, że druga połowa 2021 r. przyniesie dalszą poprawę sytuacji na rynku pracy, szczególnie w sektorach usługowych. Jednakże, na horyzoncie pojawia się rosnące ryzyko czwartej fali zakażeń Covid-19 spowodowane rozprzestrzenianiem się wariantu delta koronawirusa, co wstrzymuje większy hurraoptymizm. Z kolei wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu wzrosły o 9,8% r/r wobec wzrostu o 10,1% r/r w maju – powyżej oczekiwań rynkowych na poziomie 9,2%. Dynamika płac pozostała w czerwcu na wysokim poziomie, co jest głównie wynikiem niskiej bazy odniesienia z ubiegłego roku. Z tego powodu w całym 2Q21 dynamika płac była blisko dwucyfrowej (dokładnie 9,9%). Oczywiście, także dalsze otwieranie gospodarki w czerwcu pozytywnie wpłynęło na poziom wynagrodzeń, zwłaszcza w sektorze usług. W kolejnych miesiącach dynamika płac będzie się zmniejszać ze względu na efekty bazy. Zakładamy jednak, że w drugiej połowie roku kontynuacja ożywienia gospodarczego będzie utrzymywać dynamikę płac na podwyższonym poziomie. W całym 2021 r. prognozujemy, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosną o ok. 7% r/r. Rośnie ryzyko presji płacowej związanej z wysokim popytem na pracę przy jednocześnie wyczerpującym się rezerwuarze dostępnych pracowników (poziom płac przekroczył w czerwcu poziom wskazywany przez przedpandemiczny trend), ale ta kwestia powinna stać się większym problemem dla rynku pracy dopiero w 2022 r.” – ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak Kamil Łuczkowski
„W czerwcu – przy już mniejszej skali zmian statystycznych baz odniesienia sprzed roku – roczne dynamiki zatrudnienia i wynagrodzenia nie zmieniły się istotnie wobec danych majowych oraz nie odbiegły istotnie wobec oczekiwań. Czerwcowe dane to wypadkowa: – dalszego wzrostu popytu na pracę oraz wzrostu skali wynagrodzeń w warunkach otwierania się gospodarki (od maja stopniowe znoszenie restrykcji epidemicznych), – pozytywnego efektu kalendarzowego (poprawa relacji liczby dni roboczych), – stopniowo kończących się okresów wymaganego utrzymania niezmienionego poziomu zatrudnienia dla firm korzystających z pomocy tarcz finansowych i antykryzysowych. Wydaje się, że ten ostatni czynnik póki co nie wpływa istotnie na rynek pracy, niemniej weryfikacja tej tezy wymaga analizy dokładniejszych danych dot. wyników zatrudnienia oraz wynagrodzeń w poszczególnych sektorach gospodarki oraz danych dot. liczby pracujących (które zostaną opublikowane pod koniec tygodnia). Informacje GUS mogą wskazywać na nadal dominujący w czerwcu efekt ograniczania restrykcji. Przy dużych różnicach dot. koniunktury gospodarczej w poszczególnych sektorach gospodarki, jak również dużego wpływu na dane z rynku pracy wymiaru czasu pracy (w okresach kumulacji restrykcji epidemicznych możliwość obniżenia przez pracodawcę wymiaru czasu pracy silnie zaniżała wyniki przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw, które przez GUS przeliczane są do pełnego etatu) oraz wykorzystywania zasiłków opiekuńczych, bardziej precyzyjna ocena, które czynniki dla rynku pracy były kluczowe wymaga dokładniejszych informacji i danych. Dane nt. wynagrodzeń nie sugerują, póki co, dalszego dynamicznego wzrostu bieżącej presji płacowej (po tym jak generalnie dynamika wynagrodzeń poprawiła się na przełomie I i II kw.), raczej wskazują na dominujące w trakcie II kw. efekty niskich baz odniesienia oraz efekty kalendarzowe (liczba dni roboczych). Jednocześnie przy wielu czynnikach wpływających na roczne statystyki rynku pracy (efekty bazy, wygasanie wpływu pomocy publicznej, zmieniające się na bieżąco restrykcje epidemiczne) dopiero w II połowie roku będzie można z większą pewnością ocenić kondycję rynku pracy po pandemii. Pozostajemy ostrożni co do skali odbicia popytu na pracę oraz tworzenia nowych miejsc pracy. Choć lepsza sytuacja cykliczna będzie sprzyjać poprawie statystyk, to opóźnione efekty pandemii oraz wygasające zobowiązania przedsiębiorstw do utrzymywania zatrudnienia (warunek otrzymania pomocy finansowej) będą ten wzrost nieco hamować wpływając bardziej w kierunku stabilizacji / nieznacznej poprawy popytu na pracę. Z tego względu oczekujemy, że w kolejnych miesiącach roczna dynamika zatrudnienia pozostanie przede wszystkim pod wpływem efektów statystycznej bazy, przy już zdecydowanie mniejszym wpływie (od czerwca) bieżącej sytuacji epidemicznej. Tym samym oczekujemy od lipca stopniowego obniżenia dynamiki zatrudnienia w kierunku 2,0% r/r oraz w kierunku 0,5% r/r na koniec 2021 r. Tak jak w przypadku zatrudnienia w lipcu oczekujemy obniżenia dynamiki płac w kierunku 8,5% r/r. Prognozujemy, że w kolejnych miesiącach, wraz z wyższą bazą odniesienia, dynamika wynagrodzeń stopniowo obniży się w kierunku 6,5% r/r w grudniu 2021 r.” – ekonomistka BOŚ Banku, Aleksandra Świątkowska
„Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 9,8% r/r (PKO: 9,4% r/r, kons: 9,5% r/r), po wzroście o 10,1% r/r w maju. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 2,8% r/r (PKO: 2,7% r/r, kons: 2,7% r/r), wobec 2,7% r/r w maju. W ciągu miesiąca przybyło 20,8 tys. etatów i był to największy czerwcowy przyrost w tej kategorii od 2007. W komentarzu do danych GUS wskazał, że wzrost zatrudnienia był wynikiem m.in. nowych przyjęć, zwiększania wymiaru etatów zatrudnionych pracowników do poziomu sprzed pandemii, a także mniejszej absencji w związku z przebywaniem pracowników na urlopach bezpłatnych i pobieraniem zasiłków chorobowych. W porównaniu do stanu sprzed pandemii, zatrudnienie jest wciąż niższe o 86,6 tys. etatów. Spodziewamy się, że kontynuacja otwierania gospodarki, przy założeniu braku istotniejszych restrykcji przeciwepidemicznych na jesieni, może przełożyć się na powrót do przedpandemicznego poziomu zatrudnienia na przełomie roku. Dynamika wynagrodzeń utrzymała się w okolicy 10% pomimo wysokiej bazy z ubiegłego roku (gdy otwierano gospodarkę po I fali pandemii). Zgodnie z komentarzem do danych GUS, odpowiadały za to wypłaty premii kwartalnych, jubileuszowych, motywacyjnych i nagród rocznych, a także wynagrodzeń za nadgodziny. Spodziewamy się utrzymania szybkiego wzrostu wynagrodzeń. Co prawda z uwagi na podwyższoną bazę odniesienia kolejne miesiące mogą przynieść nieznaczne wyhamowanie tempa wzrostu płac, ale utrzyma się ono i tak w okolicy 8-9%, a w kolejnych latach nie musi wcale spowalniać z uwagi na kombinację szybkiego wzrostu PKB (popyt na pracę) i nasilania się ograniczeń podażowych na rynku pracy. Połączenie szybkiego wzrostu zatrudnienia i wynagrodzeń sprawiło, że nominalne tempo wzrostu funduszu płac utrzymało się na poziomie niemal 13% r/r. W ujęciu realnym wzrost funduszu płac przyspieszył do 8,1% r/r (najwięcej od lutego 2019). Uważamy, że coraz lepsza sytuacja materialna konsumentów w połączeniu ze zmniejszeniem obaw o pandemię oraz jej negatywny wpływ na ich zatrudnienie i kondycję finansową będą wspierały trwający boom konsumpcyjny. Dane wpisują się w oczekiwany przez nas scenariusz trwale podwyższonej inflacji bazowej w kolejnych latach ze względu na szybsze domykanie się ujemnej luki popytowej i wysoką dynamikę jednostkowych kosztów pracy (na skutek silnej presji płacowej)” – analitycy PKO BP.
Źródło: ISBnews