Szansę na znalezienie tak samo dobrej pracy lub lepszej widzi 62% ankietowanych wobec 55% kwartał temu i wobec 70% rok temu, wynika z 43. edycji „Monitora Rynku Pracy” Instytutu Badawczego Randstad. Odsetek osób, które oczekują, że w przypadku utraty pracy znajdą nowe, jakiekolwiek zatrudnienie wzrósł do 82% w I br. wobec 79% kwartał temu i 89% rok temu.
„Poziom optymizmu dotyczącego szans na znalezienie innej pracy jest skorelowany z obostrzeniami wprowadzanymi administracyjnie. W okresie przeprowadzania badania, czyli przełom lutego i marca, mieliśmy do czynienia z łagodzeniem obostrzeń i odżywającymi nadziejami na 'nową, przewidywalną normalność’. Wraz z wprowadzaniem ograniczeń i długością ich trwania pozytywne nastroje będę ustępować pesymizmowi. Być może jednym ze źródeł optymizmu pracujących Polaków są niskie wskaźniki zarówno bezrobocia rejestrowanego, jak i tego mierzonego według metodologii BAEL. Warto jednak pamiętać, że te wskaźniki pokazują tylko jeden z wielu wymiarów polskiego rynku pracy” – powiedziała Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan, cytowana w komunikacie.
Z raportu wynika, że średni czas poszukiwania pracy wynosi 2,8 miesiąca, dłużej niż w ubiegłym kwartale. Najmniej szanse na znalezienie nowej pracy widzą osoby powyżej 50. roku życia (70%), najbardziej optymistyczni są mieszkańcy dużych miast powyżej 200 tys. mieszkańców (85%), mistrzowie i brygadziści (96%) oraz kierowcy (90%).
„W pierwszym kwartale 2021 roku porównywalny do ubiegłego kwartału odsetek pracowników, poszukiwał aktywnie pracy (11% wobec 12% przed kwartałem) najczęściej wskazywaną przyczyną braku aktywnego poszukiwania pracy jest satysfakcja z dotychczasowej (45%), 28% wskazuje, że nie jest to dla nich dobry czas na szukanie pracy, a 24% twierdzi, że w obecnej sytuacji związanej z pandemią nie ma wielu ofert pracy” – czytamy w raporcie.
W I kw. br. duże obawy o utratę pracy ma podobny odsetek osób, co w ostatnim kwartale 2020 roku (11% wobec 10% przed kwartałem), najczęściej straty pracy obawiają się mieszkańcy regionu zachodniego (15%), osoby pracujące na umowie zlecenie lub o dzieło (19%), pracownicy branży finansowej i ubezpieczeń (26%) oraz kasjerzy i sprzedawcy (15%), podano również.
„Niepewność dotycząca utrzymania zatrudnienia i szansy znalezienia nowej pracy, obawa o zdrowie własne i bliskich oraz wyjątkowa niepewność przyszłości przyczyniają się do pogłębienia problemów psychicznych polskich pracowników. Od kwietnia do września ubiegłego roku (najnowsze dostępne dane) lekarze wystawili o 32% więcej zwolnień lekarskich związanych z zaburzeniami psychicznymi (głównie zaburzenia lękowe, adaptacyjne i depresja), opiewających na 42% większą liczbę dni niż w analogicznym okresie 2019 roku” – powiedział ekspert ds. rynku pracy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i redaktor portalu Rynekpracy.org. Łukasz Komuda.
Badanie ponadto wykazało, że niezmiennie jednym z najczęściej wskazywanych powodów zmiany pracy jest wyższe wynagrodzenie (wzrost wskaźnika w stosunku do ubiegłego kwartału – z 34% do 38%), drugim najczęściej wskazywanym powodem jest chęć rozwoju zawodowego (wzrost o 3 pkt proc. do 36%).
Na trzecim miejscu powodem zmiany pracy znalazła się utrata dotychczasowej pracy, gdzie zanotowano zauważalny wzrost w ujęciu rocznym do 34% z 23% (bez zmian od ostatniego kwartału)
Około połowa pracowników pracuje obecnie w nadgodzinach (46%) – bez względu na formę pracy – przy czym 14% częściej niż przed pandemią. Pracujący stacjonarnie częściej deklarują, że nie pracują w nadgodzinach niż pracujący w całości lub częściowo zdalnie.
„Blisko 1/3 badanych pracowników deklaruje, że pracuje w całości lub częściowo zdalnie w czasie pandemii, przy czym dla ponad 60% z nich forma pracy zmieniła się w czasie pandemii najwięcej osób pracujących zdalnie odnotowaliśmy wśród badanych z wyższym wykształceniem (w sumie 49%), wśród osób samozatrudnionych (55%) i mieszkańców największych miast powyżej 200 tys. (42%)” – czytamy w raporcie.
Wśród pracowników, którzy przeszli na formę pracy zdalnej częściowo lub w całości, blisko połowa (53%) odczuwa negatywne skutki braku kontaktu ze współpracownikami. Najczęściej takiego zdania są osoby w najstarszej grupie wiekowej 50-64 lata (67%). Natomiast dla 31% pracowników taka sytuacja okazuje się mieć więcej plusów, podał Randstad.
Sondaż został przeprowadzony metodą CAWI w grupie respondentów 18-64 lat, pracujących minimum 24 h/tydzień w dniach 23 lutego – 2 marca 2021 r. Próba wyniosła ok. 1 022 osób.
Źródło: ISBnews
U nas na szczescie nie było wiekszych zmian w szeregach. Covid az tak nie zatruł nikomu zycia. Wyjazdy jak były tak sa, zleceń nie brakuje, a wrecz jest coraz wiecej. Dlatego i ogloszeń o nowych rekrutracjach przybywa na stronce