Dawno nie mieliśmy takiej sytuacji w której zarówno sprzedaż detaliczna, jak i produkcja przemysłowa zaliczą spadek w ujęciu rocznym w Chinach. Taki obraz rzeczy wydaje się być naprawdę abstrakcyjny, ale faktycznie obserwujemy potężne spowolnienie w tym kraju. Oczywiście jest ono związane głównie z pandemią, która wpływa na wiele aspektów życia w tym kraju. Z drugiej strony są plany na znoszenie obostrzeń i potencjalne wsparcie fiskalne ze strony rządu. Czy w takim razie martwimy się zbyt wcześniej?
Jeszcze w lutym chiński juan był najmocniejszy w stosunku do amerykańskiego dolara od początku 2018 roku. Chińska gospodarka może nie była bardzo mocna, ale rozwijała się mniej więcej w założonym tempie. Jednak potężnym problemem stała się pandemia, choć jednocześnie słabość została też wzmocniona poprzez potężny wzrost cen surowców wywołany przez wojnę w Ukrainie. Od marca juan stracił w stosunku do dolara amerykańskiego aż 8%. To bardzo dużo jak na rynek walutowy. Jednak dane od dłuższego czasu nie były zbyt dobre. Inflacja konsumencka zaliczyła nawet spadek poniżej 2%, choć inflacja producencka pozostawała na wywyższonym poziomie od dłuższego czasu przez ceny surowców. Słabość Chin doprowadziła jednak do potężnych spadków np. na rynku aluminium czy miedzi, gdyż kraj ten odpowiada za nawet 50% konsumpcji tych metali na świecie. Tymczasem dane za kwiecień wydają się być naprawdę fatalne. Sprzedaż detaliczna spada o 11,1% r/r, najmocniej od pandemii i jest to drugi miesiąc z rzędu spadków. Jak widać II kwartał nie zaczyna się po myśli chińskich władz i nie wydaje się, żeby ta kwestia została naprawiona w krótkim czasie. Może w takim razie zdarzyć się, że wzrost w Chinach w II kwartale będzie płaski lub nawet zaliczy spadek, co byłoby fatalnym sygnałem dla całego świata. Chińska gospodarka stoi jednak przede wszystkim przemysłem i w tym wypadku również mamy fatalne dane. Spadek produkcji przemysłowej w kwietniu wyniósł 2,9% r/r przy oczekiwaniu wzrost o 0,5% r/r oraz przy poprzednim wzroście o 5,0% r/r.
Chińska gospodarka jest bardzo ważna dla całego świata, nie tylko poprzez fakt, że stanowi kluczowe miejsce w globalnym łańcuchu dostaw, ale jest również ogromnym konsumentem czy 3 największym posiadaczem amerykańskich obligacji na świecie. Słaby juan powoduje znaczny wzrost kosztów zabezpieczania pozycji, a rosnące rentowności w USA powodują potencjalne osłabienie inwestycji. Może dojść do sytuacji, że Chiny będą kontynuować redukcję swoich rezerw w dolarze, do czego przyłączy się Japonia, która ma bardzo podobne problemy jak Chiny. Wobec tego możemy być świadkami sytuacji, w której spowolnienie w Chinach doprowadzi do szalonej wyprzedaży na rynkach, wywołanej rajdem rentowności w USA. Jest oczywiście wyjście z tej sytuacji, w postaci mocnego wsparcia gospodarki ze strony chińskiego rządu, choć na ten moment trudno powiedzieć o jakichś konkretnych krokach, podobnych do tego, co działo się w Europie czy w USA w trakcie największego ataku pandemii.
O poranku w Europie EURUSD notowany jest w okolicach poziomu 1,0400. Za dolara musimy z kolei płacić 4,4985, za euro 4,6811 zł, za funta 5,4966 zł, a za franka 4,4860 zł.
Źródło: XTB / Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych