Zdecydowana większość europejskich instytucji finansowych, ocenianych przez S&P ma solidne profile kredytowe i jest dobrze przygotowana. Większość banków powinna poradzić sobie z szokiem, wywołanym epidemią koronawirusa, uważa S&P Global Ratings.
Jednak rozprzestrzenianie się pandemii może najbardziej zaszkodzić bankom, których działalność skoncentrowana jest na branżach potencjalnie najbardziej dotkniętych skutkami COVID-19, takich jak transport, rozrywka i towary, a także bankom, znajdującym się w krajach lub regionach, gdzie wirus rozprzestrzenia się najbardziej.
Chociaż sytuacja 100 największych europejskich banków jest stabilna, to „wysoka zmienność rynku skomplikuje ryzyko zarządzania, w szczególności w przypadku banków prowadzących działalność w zakresie sprzedaży i handlu, chociaż również zapewni możliwości wynikające z popytu klientów i zwiększanie spreadów dla produktów zabezpieczających” – podano w komunikacie.
Najbardziej skutki epidemii mogą odczuć banki działające w regionach, które w dużym stopniu opierają się na sektorach związanych z turystyką i transportem. Krajami najbardziej zależnymi od turystyki jest Hiszpania (11% PKB), Portugalia (9%), Francja (7%), Włochy (6% PKB), Austria (6% PKB) i Grecja (5%PKB).
S&P spodziewa się znacznego pogorszenia jakości aktywów i prognozuje, że banki wykażą się znaczną cierpliwością w kontaktach z kredytobiorcami.
„Ta sytuacja spotęguje problemy banków, których zyski są nadal niższe ze względu presję i restrukturyzacje kredytów lub poleganie na utrzymujących się na prężnych rynkach kapitałowych instrumentach dłużnych w celu osiągnięcia celów emisji” – napisano dalej.
W ocenie S&P, „niebankowe instytucje finansowe (NBFI) są ogólnie w dobrej kondycji”, ale ich wrażliwość będzie rosła, jeśli zawirowania na rynku i problemy z refinansowaniem utrzymają się przez kilka miesięcy.
Firmy te mogą cierpieć z powodu natychmiastowej utraty dostępu do płynności, ale te, która są oceniane przez S&P mają – jak podkreślono – ograniczone potrzeby w zakresie refinansowania w 2020 i 2021 r.
Według agencji, „słabsze nastroje inwestorów mogą spowodować gwałtowny spadek przepływów funduszy brutto i trwały spadek cen aktywów” w pierwszej połowie 2020 r. Jednak długoterminowe skutki COVID-19 dla banków są niepewne. M.in. dlatego, że nie wiadomo jeszcze, jak skuteczne są rządy będą ograniczać ekonomiczne skutki pandemii i jakie działania podejmą w tym celu.
Spadek PKB w strefie euro będzie widoczny w pierwszym kwartale roku i będzie szczególnie wyraźny we Włoszech. Według prognozy, poprawa rozpocznie się od końca czerwca, może być jednak niestabilna ze względu na zmieniającą się sytuację. Dalsza aprecjacja euro w stosunku do dolara amerykańskiego i stłumiony wzrost gospodarczy w USA z powodu pandemii to główne wady scenariusza gospodarczego, biorąc pod uwagę jego potencjalny wpływ na europejski eksport.
Zdaniem S&P, działania w zakresie polityki fiskalnej, monetarnej i regulacyjnej mogłyby złagodzić bezpośrednie ryzyko dla gospodarki i gospodarki.
„Jak dotąd reakcje polityczne w Europie mają przede wszystkim zapobiegać gwałtownym wzrostom liczby niewypłacalności przedsiębiorstw i bezrobocia ze względu na spowolnienie obrotów przedsiębiorstw oraz uniknąć deflacji długu. To ostatnie zjawisko mogłoby się pojawić, gdyby banki musiały ograniczyć kredytowanie z uwagi na ryzyko kredytowe lub zmniejszający się zapas kapitału regulacyjnego” – zaznaczono w prognozie.
Przypomniano, że zapowiadane przez rządy instrumenty, mające na celu zapobieganie niewypłacalności przedsiębiorstw i gospodarstw domowych obejmują kredyty pomostowe i gwarancje kredytowe dla przedsiębiorstw i gospodarstw domowych, zwiększony dostęp dla przedsiębiorstw do dotacji w celu zaradzenia niedostatecznemu zatrudnieniu i odroczenia podatku od osób prawnych.
Źródło: ISBnews