Nieprzewidywalność polityki Donalda Trumpa może blokować złotego przed osiągnięciem dalszych zysków, oceniają analitycy Ebury: Enrique Díaz-Alvarez, Matthew Ryan, Roman Ziruk, Michał Jóźwiak. Znaczenie dla złotego mogą mieć informacje z nadzwyczajnego szczytu europejskich przywódców ws. Ukrainy 6 marca.
Raczej spokojny tydzień na rynku walutowym zakończył się silną wyprzedażą złotego i podbiciem walut safe haven. W czwartek para EUR/PLN spadła poniżej poziomu 4,13, przekraczając kolejne lokalne minimum. Tym samym znalazła się najniżej od lipca 2015 r. Już w piątek jednak kurs podbił do poziomu 4,20, co dobitnie pokazuje, jak zmienny i nieprzewidywalny potrafi być rynek walutowy – nawet w horyzoncie tak krótkim, jak dzień lub dwa. Warto zwrócić uwagę, że piątkowe osłabienie złotego było najsilniejszym jednodniowym ruchem waluty od listopada i złoty był w zeszłym tygodniu najgorzej radzącą sobie walutą regionu.
Kluczowe punkty:
Safe haven zyskały na kryzysie w rozmowach o Ukrainie.
Trump ogłasza dodatkowe 10% cła na Chiny.
W tym tygodniu nałożone mają zostać cła również na Kanadę i Meksyk.
PLN doświadczył presji przez obawy geopolityczne.
USD umacnia się względem pozostałych walut G10.
GBP radzi sobie dobrze po jastrzębich komentarzach BoE.
EBC najpewniej obniży w czwartek stopy o 25 pb.
Inwestorzy zareagowali podbiciem walut safe haven na szokujący obraz kłótni i krzyków podczas spotkania Zełenskiego, Trumpa i Vance’a w Gabinecie Owalnym Białego Domu. Widowisko podało w wątpliwość nie tylko porozumienie ws. Ukrainy, lecz także całą architekturę powojenną i zaangażowanie USA w pokój na świecie pod rządami Trumpa. Na rynkach doszło do zaskakującego podziału. Do końca dnia giełdy w USA zdołały odnotowywać zyski, mimo że inwestorzy zwracali się w stronę safe haven, w tym franka szwajcarskiego i jena japońskiego. Najważniejsze pytanie w tym tygodniu dotyczy tego, jak rozwinie się ta dychotomia.
Przed nami wyjątkowo zmienny tydzień. Nie dość, że w piątek doszło w Białym Domu do katastrofy, to Trump zapowiedział, że we wtorek wejdą w życie cła na Kanadę i Meksyk, zaś na Chiny zostanie nałożone dodatkowe 10%. Rynki wydają się jednak przygotowywać na możliwość negocjacji na ostatnią chwilę. Kalendarz makroekonomiczny oraz oświadczeń banków centralnych również jest pełen. W poniedziałek (03.03) poznamy odczyt lutowej inflacji w strefie euro, w czwartek (06.03) odbędzie się posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, a tygodnia dopełni amerykański raport NFP (non-farm payrolls) w piątek (07.03). W zwykłych okolicznościach skupilibyśmy się przede wszystkim na tym ostatnim, by przekonać się, czy potwierdzi wstępne oznaki słabości amerykańskiej gospodarki. W obecnych realiach nagłówki gazet mogą jednak wpływać na rynki co najmniej równie silnie.
PLN
Ostatni tydzień przyniósł spore zawirowania na złotym. W czwartek para EUR/PLN spadła poniżej poziomu 4,13, przekraczając kolejne lokalne minimum. Tym samym znalazła się najniżej od lipca 2015 roku. Już w piątek jednak kurs podbił do poziomu 4,20, co dobitnie pokazuje, jak zmienny i nieprzewidywalny potrafi być rynek walutowy – nawet w horyzoncie tak krótkim, jak dzień lub dwa. Warto zwrócić uwagę, że piątkowe osłabienie złotego było najsilniejszym 1-dniowym ruchem waluty od listopada i złoty był w zeszłym tygodniu najgorzej radzącą sobie walutą regionu.
Pod koniec tygodnia nastroje na rynku popsuły kolejne groźby Trumpa dotyczące ceł, w złotego uderzyły najmocniej jednak obawy geopolityczne po historycznej kłótni Trumpa z Prezydentem Zełenskim w Gabinecie Owalnym, która w oczach inwestorów zwiększyła ryzyko, że wsparcie Stanów Zjednoczonych dla walczącego kraju może słabnąć. Nastroje na rynkach nieco uspokoiły się na początku tygodnia, niemniej obawy raczej prędko nie znikną, a nieprzewidywalność Trumpa może blokować złotego przed osiągnięciem dalszych zysków.
Choć w kontekście geopolitycznym trudno jest tak to określić, z naszego punktu widzenia nieco normalizuje to sytuację polskiej waluty, której nieprzerwana aprecjacja budziła wątpliwości. W najbliższych dniach skupimy uwagę na nagłówkach dotyczących tematu relacji amerykańsko-ukraińskich i szerzej, wojny. Znaczenie dla złotego mogą mieć informacje z nadzwyczajnego szczytu europejskich przywódców ws. Ukrainy 6 marca. W tym tygodniu nie zabraknie jednak również innych, bardziej standardowych informacji, które mogą poruszyć kursem polskiej waluty – uwaga będzie skierowana głównie na zewnątrz.
EUR
Różnica w wynikach gospodarczych między strefą euro a USA, która wytworzyła się w ubiegłym roku, wydaje się zmniejszać. Dane ze wspólnego bloku w dalszym ciągu są lepsze od oczekiwań, choć nie mówi to zbyt wiele, zaś te z drugiej strony Atlantyku w ostatnich tygodniach w dużej mierze zaskakiwały w dół. Nie miało to zbytniego znaczenia w ubiegłym tygodniu, kiedy rynki skupiły się na domniemanym rozluźnieniu wzajemnego systemu bezpieczeństwa, który łączy Europę i USA od 1945 r., a euro doświadczyło deprecjacji.
Jesteśmy przekonani, że rozsądek zwycięży, ale szanse na zawieszenie broni w ostatnich dniach wyraźnie spadły. Nadchodzi posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (czwartek 06.03). Kolejne cięcie stóp procentowych o 25 pb. jest niemal pewne, a główną niewiadomą jest to, jak długo bank będzie chciał je obniżać, biorąc pod uwagę uporczywie wysoką inflację. Utrzymuje się również widmo ceł na Europę. W ubiegłym tygodniu Trump ponownie ostrzegł, że są one nieuniknione, jego komentarze nie obfitowały jednak w wiele szczegółów.
USD
Na dotyczących amerykańskiej gospodarki odczytach o wysokiej częstotliwości pojawiają się pierwsze rysy. Cotygodniowe deklaracje bezrobotnych wzrosły do najwyższego w tym roku poziomu, choć wciąż są niskie w ujęciu historycznym. Aktywność konsumencka odnotowała w styczniu spadek. Deficyt w handlu znacznie wzrósł na początku roku, ponieważ firmy gromadziły zasoby przed wejściem ceł. Arytmetycznie zwiastuje to niższy PKB, a nowcast GDPNow Fedu z Atlanty, który jest bieżącą miarą dynamiki PKB, wskazuje obecnie na oszałamiający spadek w I kwartale roku.
Raport NFP (piątek 07.03) powinien potwierdzić lub rozwiać te obawy. Rynki oczekują braku istotnego pogorszenia w danych, dolar może być więc wrażliwy na negatywne zaskoczenie. W międzyczasie uwagę zwrócą wskaźniki PMI od S&P oraz ISM (środa 05.03), w których inwestorzy będą wypatrywać oznak, że nie jest tak źle, jak się obawiają.
GBP
Wydaje się, że podczas trwającej geopolitycznej burzy Wielka Brytania staje się swego rodzaju bezpieczną przystanią. Spotkanie premiera Keira Starmera i prezydenta Donalda Trumpa przebiegło tak dobrze, jak tylko można było się spodziewać, i możliwość porozumienia handlowego między USA a Wyspami, w którym uniknięto by nałożenia restrykcji, była nadmieniona. Wielka Brytania ma deficyt w handlu z USA i jest w bardzo małym stopniu zależna od zewnętrznego handlu, jej ekspozycja na cła nie jest więc duża.
Oficjele Banku Anglii stają się bardziej jastrzębi, jako że inflacja nie ulega dalszemu spadkowi. Ramsden, jeden z członków Komitetu, rozbudził nowe obawy dotyczące wpływu kolejnego wzrostu dynamiki cen, wprost mówiąc, że może to zmniejszyć tempo cięć stóp procentowych na Wyspach. Rynki swap wyceniają obecnie tylko dwie dodatkowe obniżki w dalszej części roku, co wydaje nam się rozsądne. W efekcie funt dobrze poradził sobie podczas rynkowego szału na zakupy dolara i stracił względem niego mniej niż pozostałe główne waluty.
Źródło: ISBnews