Kluczowym tematem rynkowym pozostają wybory prezydenckie w USA. Ich rozstrzygnięcie nastąpi w przyszłym tygodniu, a w międzyczasie inwestorzy skupią się na danych gospodarczych z obu stron Atlantyku i spotkaniu Europejskiego Banku Centralnego, które może przynieść zapowiedź nadchodzących zmian w polityce pieniężnej, uważają analitycy Ebury: Enrique-Diaz Alvarez, Matthew Ryan i Roman Ziruk.
Poniżej komentarz Ebury
W zeszłym tygodniu główne waluty poruszały się w bardzo wąskich widełkach. Każda z walut G10 zakończyła tydzień w granicach 1% od punktu, w jakim go rozpoczęła. Również na innych rynkach finansowych panował względny spokój. Wyjątek stanowiły obligacje skarbowe, których rentowności wzrosły przy ogólnym wystromieniu krzywych dochodowości. Szczególnie warto wspomnieć o 30-letnich obligacjach USA, których rentowności zbliżają się do poprzedniego pandemicznego szczytu z czerwca. Obecnie jest to interpretowane jako znak, że rynki w coraz większym stopniu wyceniają zwycięstwo Demokratów w przyszłotygodniowych wyborach w USA.
W ostatnim tygodniu handlu przed wyborami w USA uwaga rynków skupi się na czwartkowym posiedzeniu decyzyjnym EBC. Biorąc pod uwagę powrót pandemii w większości krajów strefy euro i brak odbicia inflacji bazowej z rekordowo niskich poziomów, oczekujemy, że w tym tygodniu EBC przygotuje rynki do dodatkowego łagodzenia polityki pieniężnej podczas posiedzenia w grudniu, co może ciążyć euro w relacji do pozostałych głównych walut. Poza tym oczekujemy, że rynki skupią się na danych o wzroście PKB USA w III kwartale oraz na wstępnym raporcie o inflacji w strefie euro za październik.
PLN
Polski złoty zakończył ubiegły tydzień osłabieniem. Jego skala była jednak dość niewielka w porównaniu z tym, co obserwowaliśmy tydzień wcześniej. Kurs EUR/PLN utrzymuje się nieco poniżej psychologicznego poziomu 4,60. Miniony tydzień przyniósł kontrastujące ze sobą informacje z Polski. Z jednej strony niemal wszystkie odczyty makroekonomiczne zaskoczyły pozytywnie. Pokazały, że obraz sytuacji gospodarczej pod koniec III kwartału wygląda względnie dobrze jak na realia obecnej pandemii. Niestety, biorąc pod uwagę dynamicznie zmieniającą się sytuację pandemiczną, dane te mówią nam coraz mniej o tym, czego można oczekiwać od polskiej gospodarki w kolejnych miesiącach. Miniony tydzień to też kolejne rekordy liczby nowych przypadków zakażeń koronawirusem: w ostatnich dniach notuje się ich kilkanaście tysięcy dziennie. Konsekwencją tego stanu rzeczy było piątkowe ogłoszenie, zgodnie z którym od soboty cały kraj stał się czerwoną strefą, z jeszcze bardziej restrykcyjnymi obostrzeniami mającymi zapobiegać rozprzestrzenianiu się wirusa.
W tym tygodniu, w piątek, poznamy wstępne dane o inflacji CPI w Polsce, uwaga rynku w kontekście złotego powinna jednak skupić się przede wszystkim na wieściach z frontu walki z pandemią i na informacjach z zewnątrz. W przypadku istotnego wzrostu liczby zakażeń można by oczekiwać lekkiego pogłębienia słabości złotego. Niemniej jednak, wcale nie ma gwarancji, że tak się stanie – w przypadku złotego za pewnego rodzaju wskaźnik wyprzedzający można uznać zachowanie korony czeskiej, która jest dla złotego chyba najbliższą profilem walutą na świecie. W Czechach druga fala pandemii i związane z nią restrykcje nadeszły nieco wcześniej. Pomimo trwającego pogorszenia sytuacji i nowych obostrzeń korona czeska w ostatnich dniach była w stanie doświadczyć lekkiego umocnienia. Tak więc, o ile na silniejsze umocnienie polskiej waluty naszym zdaniem póki co nie ma co liczyć, o tyle jednak nie oczekujemy również jej gwałtownego osłabienia z obecnych poziomów.
EUR
Indeksy PMI opisujące sytuację w przemyśle i usługach, jakie poznaliśmy w ubiegłym tygodniu, dostarczyły oczekiwanych, ale zniechęcających informacji o wpływie drugiej fali pandemii na gospodarkę. Aktywność w sektorze usług ponownie szybko się kurczy, podczas gdy ekspansja w przemyśle nabiera tempa w związku z szybkim ożywieniem w Chinach i innych gospodarkach Azji. Ogólnie jednak informacje te przybliżają nas do dodatkowego złagodzenia polityki pieniężnej ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Oczekujemy, że nadejdzie ono podczas spotkania w grudniu oraz że konferencja prasowa po spotkaniu w tym tygodniu zostanie wykorzystana do tego, żeby przygotować na nie rynki. W piątek skupimy się na wstępnych danych o inflacji w strefie euro w październiku. Sądzimy, że rynki zaczną silniej reagować na te dane. Inflacja bazowa utrzymująca się na rekordowo niskim poziomie po spadku w sierpniu i wrześniu będzie podsycać spekulacje na temat bardziej agresywnego podejścia EBC. Oprócz tego nieco uwagi mogą otrzymać piątkowe wstępne dane o PKB strefy euro w III kwartale.
USD
Jedynymi wartymi uwagi wieściami w tym tygodniu – poza sondażami wyborczymi – będą wstępne dane o PKB USA w III kwartale. Niewątpliwie zobaczymy silne odbicie w relacji do drugiego kwartału, któremu sprzyjać będzie wzrost wydatków konsumentów. Bardziej istotny będzie podział na składowe, w szczególności informacje o inwestycjach przedsiębiorstw i handlu. Rynki póki co zdają się ignorować wzrost liczby zakażeń koronawirusem w USA, więc poza danymi o PKB (przy stabilnych sondażach) dolar amerykański będzie prawdopodobnie reagował na informacje zewnętrzne, szczególnie na posiedzenie EBC.
GBP
Wydaje się, że brexitowe negocjacje w sprawie handlu nadal idą naprzód, choć powoli. Unia Europejska i Wielka Brytania uzgodniły dziesięciopunktowy plan dotyczący struktury następnej fazy rozmów. Wydaje się, że nasze oczekiwania względem zawarcia skromnej umowy, która uchroni przed twardym Brexitem, zmaterializują się. Wygląda też na to, że sytuacja ta obniża szanse na dodatkowe złagodzenie polityki pieniężnej ze strony Banku Anglii, ale coraz słabsze dane z gospodarki i pogarszające się statystyki covidowe oznaczają, że ostateczny krok komitetu decyzyjnego będzie odpowiednio wyważony. W konsekwencji ostatniej aprecjacji szterling w parze z dolarem amerykańskim osiągnął oczekiwany przez nas poziom, w kontekście czego pozostajemy ostrożni.
CHF
Frank szwajcarski w ubiegłym tygodniu radził sobie lepiej niż inne waluty safe haven pomimo pogorszenia koronawirusowych statystyk w Europie i Szwajcarii. Zgodnie z danymi WHO Szwajcaria doświadczyła silniejszego 7-dniowego skoku w liczbie nowych przypadków niż jej sąsiedzi – wyniósł on ponad 100%. Rosnąca liczba zakażeń wywołała obawy co do potencjalnego wprowadzenia nowych restrykcji. Niektóre kantony wdrożyły ostatnio różne nowe środki, oczekuje się też, że w środę ogłoszone zostaną nowe obostrzenia na poziomie krajowym.
Kalendarz ekonomiczny dla Szwajcarii w tym tygodniu nie obfituje w dane. Piątkowe dane o sprzedaży detalicznej są kluczową publikacją, jednak biorąc pod uwagę, że będą opisywać sytuację z września, ich przydatność do oceny perspektyw gospodarczych kraju będzie ograniczona ze względu na szybko rozwijającą się sytuację pandemiczną. Bardziej interesująca może okazać się publikacja wskaźnika wyprzedzającego KOF tego samego dnia. Na uwagę zasługiwać będą jednak przede wszystkim wiadomości dotyczące pandemii, zarówno te o liczbie zakażeń, jak i te o dalszych ograniczeniach w kraju i całej Europie.
Źródło: ISBnews