Bezpośrednie korzyści dla Polski z odbudowy Ukrainy (tj. w pierwszej fazie rekonstrukcji kraju) mogą wynieść 32,5 mld zł (0,9% PKB Polski), zaś pośrednie – 140-156 mld zł (2,7-2,9% PKB Polski), szacują ekonomiści Banku Pekao. Będą one rozłożone na przynajmniej dekadę.
„Bezpośrednie straty materialne wywołane wojną, głównie w postaci zniszczonej infrastruktury Kijowska Szkoła Ekonomii szacowała we wrześniu na blisko 115 mld USD. Do tego dochodzą straty pośrednie w postaci utraconego potencjału gospodarczego. Szacuje się, że Ukraina utraciła dotąd co najmniej 5 mln miejsc pracy, a jej zdolności wytwórcze (PKB) obniżyły się o 30%-45%. Z każdym kolejnym dniem aktywnej wojny straty te powiększają się” – czytamy w raporcie specjalnym „Największa odbudowa nowoczesnej Europy. Wyzwania związane z powojenną rekonstrukcją ukraińskiej gospodarki”.
Odbudowa Ukrainy będzie wymagać nie tylko odtworzenia zniszczonych budynków, zakładów pracy oraz infrastruktury, lecz także stabilizacji fundamentów makroekonomicznych tego kraju i włączenia go ponownie w globalne łańcuchy dostaw, wskazali analitycy.
„Bez wsparcia Zachodu Ukraina doświadczy najpewniej głębokiego deficytu w finansach publicznych oraz w obrotach bieżących, co przełoży się na załamanie hrywny i/lub ograniczenia przepływu kapitału. Sytuacja ta zniechęci zagranicznych inwestorów, bez których gospodarka Ukrainy nie powróci na ścieżkę zrównoważonego wzrostu. Aby temu zapobiec, państwa Zachodu będą musiały łącznie zainwestować 300-500 mld USD w odbudowę Ukrainy” – czytamy dalej.
Odbudowa Ukrainy będzie procesem długotrwałym, rozciągniętym w czasie i dotykającym bardzo wielu rodzajów działalności. Według Pekao z makroekonomicznego punktu widzenia jednak można ją postrzegać bardzo prosto:
1. Impuls popytowy związany z odbudową zniszczeń – to odpowiada bezpośrednim stratom materialnym.
2. Powrót Ukrainy do trajektorii gospodarczej sprzed wybuchu wojny, co odzwierciedla nadrobienie pośrednich strat wojennych.
„Oznacza to, że bardzo ważną determinantą korzyści wypracowywanych przez Polskę i polskie firmy będzie bliskość geograficzna i kulturowa oraz siła istniejących i nowo stworzonych powiązań handlowych między Polską i Ukrainą (nieco w myśl tzw. modelu grawitacyjnego handlu międzynarodowego)” – napisano w raporcie.
„Szacujemy zatem, że Polska może zyskać na odbudowie Ukrainy łącznie 32,5 mld zł (dzięki realizacji impulsu popytowego związanego z rekonstrukcją po bezpośrednich stratach wojennych), natomiast drugi ze wspomnianych kanałów oddziaływania odbudowy Ukrainy wiązałby się z łącznymi korzyściami w wysokości 140-156 mld zł. Należy pamiętać, że będą one rozłożone w czasie na wiele lat, natomiast rozkład ten może wyglądać zupełnie inaczej w przypadku korzyści bezpośrednich i pośrednich” – czytamy dalej.
Korzyści bezpośrednie ujawnią się przede wszystkim w pierwszej fazie rekonstrukcji Ukrainy – praktycznie od razu po zakończeniu działań wojennych i osiągnięciu jakiejś formy porozumienia dyplomatycznego. Korzyści pośrednie z kolei będą rozłożone równomiernie w czasie – wiele z nich wynikać będzie z procesu konwergencji Ukrainy do krajów wyżej rozwiniętych i z kontynuacji integracji z Unią Europejską, wskazano także.
„Można zakładać, że w krótkim horyzoncie (dwa pierwsze etapy Programu Odbudowy Ukrainy) polskie firmy mogą wesprzeć naszych sąsiadów przede wszystkim w odbudowie infrastruktury. Na pierwszym miejscu należy tu zapewne wskazać budownictwo – polski sektor budowlany po długim okresie ożywionych inwestycji posiada wysokie kompetencje zarówno w obszarze mieszkaniowym, w budownictwie komercyjnym, jak i w dużych projektach infrastrukturalnych jak drogi, lotniska, porty czy obiekty użyteczności publicznej” – napisano też w raporcie.
Tym samym polskie firmy mogłyby wesprzeć osłabiony przez skutki wojny sektor budowlany Ukrainy w niemal wszystkich obszarach, podkreślono.
„Wśród innych oczywistych obszarów można wskazać m.in. branżę zbrojeniową w zakresie odbudowy obronności Ukrainy (intensywne dostawy sprzętu wojskowego są zresztą realizowane przez Polskę od samego wybuchu wojny), szeroko rozumianą produkcję materiałów budowlanych na potrzeby uzupełnienia ich podaży w Ukrainie pod kątem planowanych inwestycji infrastrukturalnych, przemysł maszynowy w zakresie pokrywającym się z zapotrzebowaniem (odbudowa zniszczonego parku maszynowego, w szczególności maszyny rolnicze, dla przemysłu spożywczego, górnictwa czy metalurgii, w których to obszarach Polska posiada dość dobrze rozwinięte kompetencje) i produkcja różnego rodzaju komponentów i elementów konstrukcyjnych do maszyn i urządzeń, a także produkcja środków transportu na potrzeby odbudowy taboru Ukrainy” – wymieniono w materiale.
Osobną kwestią jest wsparcie w uzupełnieniu bieżących potrzeb konsumpcyjnych ludności w warunkach obniżonych przez wojnę mocy produkcyjnych ukraińskiego przemysłu, jednak w tym przypadku trudno mówić o zaangażowaniu w odbudowę, dodali analitycy.
„Zakres wsparcia i współpracy może się natomiast rozszerzyć w kontekście dłuższego horyzontu (trzeci etap Programu Odbudowy). Ukraina planuje w nim daleko idącą modernizację gospodarki w kierunku, w którym polskie firmy 1) same są już dość mocno zaawansowane (a zatem posiadają doświadczenie i kompetencje we wdrażaniu odpowiednich rozwiązań) oraz 2) także będą musiały ewoluować (co stwarza przestrzeń do nawiązywania współpracy kapitałowej i operacyjnej w celu wspólnego stawiania czoła wyzwaniom)” – wskazali.
Wymienili tu m.in. kwestie związane z Zielonym Ładem, wdrażaniem rozwiązań energooszczędnych i ograniczaniem emisyjności gospodarki, zapewnieniem niezależności energetycznej, budową sektorów o wysokiej wartości dodanej (w tym w obszarze wysokich polskich kompetencji, np. w przemyśle spożywczym, wydobywczym czy metalurgicznym) oraz rozwojem gospodarki cyfrowej i sektora IT. Duże potrzeby określone przez Ukrainę w tych obszarach otwierają pole dla współpracy dla szerokiego spektrum gałęzi przemysłowych i usługowych (zwłaszcza w zakresie usług telekomunikacyjnych i cyfrowych).
Podkreślili, że trzeci etap Programu Odbudowy Ukrainy jest w tej chwili obarczony względnie większą niepewnością nie tylko ze względu na większą odległość w czasie, lecz również na kwestię dostępności finansowania. To ostatnie będzie pochodną wsparcia międzynarodowego, które z kolei może być silnie uzależnione od postępów czynionych przez Ukrainę na dwóch wcześniejszych etapach (w tym zwłaszcza pod kątem efektywności wykorzystania udostępnianych środków).
„Bardzo ważną kwestią będzie też budowa relacji nie tylko na szczeblu państwowym, lecz również mikro w celu przekonania ukraińskich partnerów, że polskie firmy posiadają odpowiadające ich ambicjom kompetencje, a do tego mogą zaoferować wsparcie i współpracę na konkurencyjnych warunkach w porównaniu z firmami z innych krajów zachodnich” – podsumowano w raporcie.
Źródło: ISBnews