Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) – informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach w wielkości bezrobocia – wzrósł o 1,2 pkt m/m do 67,5 pkt w maju br., podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Według analityków, ograniczenie popytu na pracę nie ma obecnie przełożenia na napływy do bezrobocia.
„Ograniczenie popytu na pracę nie ma (na razie) przełożenia na napływy do bezrobocia. Liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych spadła w ujęciu miesięcznym o 10%, zmalała również liczba bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy (o 1%) oraz zmalała całkowita kwota wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych (również o 1%)” – czytamy w raporcie.
Pracodawcy przede wszystkim ograniczają nowe przyjęcia do pracy, podało Biuro.
„Wniosek taki jest zbieżny z wieloma innymi badaniami, wskazującymi na silne procesy chomikowania pracowników, co jest konsekwencją długotrwałych braków kadrowych na rynku pracy i trudnościami w znalezieniu pracowników o odpowiednich kwalifikacjach” – czytamy dalej.
Według BIEC, ograniczenie przepływów na rynku pracy pogarsza istotnie sytuację osób bezrobotnych, prawdopodobnie przełoży się na wzrost średniego czasu trwania bezrobocia, a w konsekwencji w przyszłości pogorszy pozycję negocjacyjną bezrobotnych.
Może to osłabić presję pracowników na wzrost wynagrodzeń i wpłynąć na ograniczanie wysokiej inflacji.
„W PUP-ach w kwietniu w porównaniu do marca br. zarejestrowano o blisko 13% mniej ofert pracy. W porównaniu do stycznia napływ nowych wakatów był mniejszy o 42%, a w porównaniu do sytuacji sprzed roku w urzędach pracy zarejestrowano o 20% mniej ofert zatrudnienia. Liczby te świadczą o powstrzymywaniu się przedsiębiorców od kreowania nowych etatów, co pośrednio informuje nas o przyjętej przez nich strategii przetrwania a nie rozwoju” – podał BIEC.
Źródło: ISBnews