Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) – prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych – wzrósł o 1,9 pkt m/m w kwietniu, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Nasilają się zarówno oczekiwania inflacyjne wyrażane przez przedstawicieli kadry zarządzającej przedsiębiorstwami przemysłowymi oraz przez konsumentów.
„Jednym z koniecznych warunków ożywienia gospodarczego jest niska inflacja lub nawet niewielka i krótkotrwała deflacja. Sytuacja taka stwarza dogodne warunki do wznawiania i odbudowy działalności gospodarczej, gwarantując względnie niskie koszty jej prowadzenia i satysfakcjonującą zyskowność. Tak dzieje się niemal we wszystkich fazach wczesnego ożywienia gospodarczego, niemal po każdym kryzysie bez względu na jego źródła i przebieg. Zbyt wczesne odbicie cen skutecznie hamuje ten proces i czasem wpędza gospodarki w ponowne kryzysy” – czytamy w raporcie.
BIEC podał, że od ośmiu miesięcy odnotowywany jest nieprzerwany wzrosty wskaźnika, a od początku 2021 roku wzrosty te przybierają na sile.
Z badania wynika, że Polska gospodarka wejdzie w fazę ożywienia zarówno z wysokim poziomem inflacji w porównaniu do większości krajów ze swego najbliższego otoczenia oraz z wysokimi oczekiwaniami inflacyjnymi.
„W tym miesiącu wszystkie składowe WPI działały w kierunku wzrostu inflacji. Dotyczyło to zarówno składowych reprezentujących czynniki kosztowe inflacji, jak i popytowe oraz te działające w krótkim okresie i te wpływające na tempo wzrostu cen w dłuższym horyzoncie” – podało BIEC.
Najsilniejszy wpływ na wzrost wskaźnika w kwietniu miały rosnące rentowności obligacji skarbu państwa.
„Obawy przed nasilającą się inflacją wyrażają również przedstawiciele gospodarstw domowych. Obecnie blisko 92% badanych przedstawicieli gospodarstw domowych spodziewa się, że w najbliższych miesiącach ceny wzrosną. Przed miesiącem osób takich było 88% a przed rokiem około 79%. Nikt spośród badanych nie spodziewa spadku cen” – podsumowano.
Źródło: ISBnews