Środowe notowania na rynku warszawskim przyniosły kolejną sesję odbicia po poniedziałkowym tąpnięciu.
Analogiczne do rozdania wtorkowego rynek odpowiadał na impulsy wzrostowe z giełd bazowych, a szczególnie na zwyżkę futures na indeks Nasdaq 100, który zapowiadał mocne odbicie w amerykańskim sektorze technologicznym. W skrajnym punkcie dnia kontrakt rósł o blisko 4 procent, na co niemiecki DAX odpowiadał zwyżką o przeszło 2 procent. GPW wpisała się w otoczenie i w skrajnym punkcie sesji notowała WIG20 ze wzrostem zbliżonym do 2 procent. Zależność od giełd światowych musiała przesądzić o wyniku dnia i na zamknięciu WIG20 zyskał przeszło 1,5 procent przy niespełna 900 mln złotych obrotu. W indeksie zwyżki zanotowało 14 spółek przy 5 przecenionych. Generalnie oddech całego rynku był pozytywny i 67 procent walorów zyskało na wartości przy 24 procent przecenionych i 9 procent, które pozostały bez zmian. Nie ma jednak wątpliwości, iż rynek pozostał zależny od kondycji giełd bazowych. Solidarne odbicie ze światem po poniedziałkowej panice było dziś głównym tematem dnia, ale też nie ostatnim, który będzie do wycenienia. Jeszcze dziś Wall Street spotka się z komunikatem kończącym styczniowe posiedzenie FOMC, a w trakcie kolejnych sesji z wynikami amerykańskich spółek technologicznych. W przypadku FOMC można zakładać, iż dzisiejsza reakcja Wall Street zaowocuje otwarciami czwartkowych sesji w Europie lukami i podtrzymaniem podniesionej zmienności. W zarysowanym układzie sił niewiele jest miejsca dla GPW na szukanie swojej ścieżki. W istocie nawet krótkookresowy układ techniczny na wykresie WIG20 koresponduje z analogicznymi układami technicznymi na wykresach DAX-a czy S&P500, które – jak WIG20 – organizowane są przez konfrontacje pomiędzy lokalnymi trendami spadkowymi i wsparciami w ważnych punktach. Dlatego szukając szans byków na wykresie WIG20 warto spoglądać również na wykresy DAX-a, S&P500 i Nasdaqa 100.
Źródło: DM BOŚ / Adam Stańczak