Niemal połowa badanych (47%) planuje zmianę pracy z powodu zbyt niskiego wynagrodzenia, wynika z „Barometru Rynku Pracy” Gi Group Holding. Jest to najwyższy wynik od 2018 r.
„Wyniki badania wskazują jednocześnie, że podobnie jak w ubiegłym roku, 78% pracodawców zamierza utrzymać poziom zatrudnienia w najbliższym kwartale. Oznacza to, że choć osoby, które nie planują zmiany pracy, nie powinny obawiać się o swoje zatrudnienie, przed firmami stoją kolejne wyzwania związane zarówno z wysiłkami na rzecz ograniczenia rotacji, jak i pozyskiwania pracowników mających oczekiwane kompetencje. Tym bardziej, że pomimo deklarowanego zadowolenia z pracy prawie połowa (44,9%) zatrudnionych myśli o jej zmianie, co jest najwyższym wynikiem od 2018 roku. Z badania wynika, że nastąpiło wręcz odwrócenie trendu – po raz pierwszy odsetek planujących zmienić pracę jest wyższy od odsetka osób, które nie są tym zainteresowane. Na uwagę zwracają także powody otwartości na zmianę pracodawcy – 47% ankietowanych chce odejść z powodu zbyt niskiego wynagrodzenia, 32% nie widzi perspektyw na awans zawodowy, a 29% oczekuje większych możliwości rozwoju” – czytamy w materiale.
Utrzymanie dotychczasowej liczby pracowników prognozuje łącznie 78% pracodawców – 58% zamierza to osiągnąć bez rekrutacji nowych pracowników, a 20% bierze pod uwagę zatrudnienie nowych osób, podano także.
„Choć dane rynkowe już wskazują na pewne ożywienie, firmy nadal są niepewne przyszłości. Obawiają się dalszego wzrostu kosztów, niepokoi je sytuacja geopolityczna. W konsekwencji utrzymują dyscyplinę budżetową, są ostrożne w podejmowaniu decyzji biznesowych, zwiększaniu zatrudnienia czy wynagrodzeń wykraczających poza wzrost płacy minimalnej. Tegoroczne wyniki pokazują jednak, że pracodawcy sięgają po coraz bardziej zróżnicowane rozwiązania, by zapobiec odejściom pracowników. Zauważalny spadek popularności motywatorów finansowych może wynikać z ograniczeń budżetowych. Może jednak oznaczać również poszukiwanie bardziej kompleksowych i długoterminowych rozwiązań, ukierunkowanych na budowanie zaangażowania i lojalności pracowników” – powiedział dyrektor zarządzający Gi Group Holding w Polsce Marcos Segador Arrebola, cytowany w komunikacie.
„Niska stopa bezrobocia i brak rąk do pracy sprawiają, że rośnie udział obcokrajowców w ogólnej liczbie pracujących w Polsce. Podczas gdy jeszcze dziesięć lat temu ich liczba nie przekraczała 100 tys., czyli 1% wszystkich ubezpieczonych w ZUS, pod koniec ub. roku odsetek ten wyniósł blisko 7%, co stanowiło 1,13 mln zatrudnionych. Większość z nich stanowili obywatele Ukrainy, jednak w Polsce pracuje coraz więcej obywateli z innych krajów, w tym z tzw. dalekich kierunków. Jak wynika z 'Barometru Rynku Pracy 2024′ Gi Group Holding, zatrudnienie pracowników spoza Europy w ostatnim rok wzrosło ponad dwukrotnie – z blisko 6% do prawie 15%” – powiedziała dyrektor zarządzająca Gi Group Poland Anna Wesołowska, cytowana w komunikacie.
Choć największy wzrost pracujących obcokrajowców dotyczył w ciągu ostatnich lat obywateli Ukrainy, ich liczba nadal jest niewystarczająca, by wypełnić lukę kadrową. Jednocześnie rosnące koszty utrzymania i duża liczba ofert pracy sprawiają, że ich oczekiwania dotyczące warunków zatrudnienia są coraz większe. Polska coraz częściej staje się dla nich jedynie krajem tranzytowym – podejmują tu pracę w oczekiwaniu na lepsze możliwości zawodowe i zarobkowe na Zachodzie. Problem z brakiem Ukraińców w Polsce staje się widoczny szczególnie w małych miastach, gdzie stanowią istotną część ogółu zatrudnionych, podano także.
Gi Group Holding to międzynarodowa agencja pracy obecna w 57 krajach – z czego w 30 bezpośrednio – w Europie, Azji, Afryce i Amerykach. W Polsce działa od 2007 r.
Źródło: ISBnews