Spadek siły nabywczej konsumentów – spowolnienie gospodarcze i nadal wysoka inflacja przełożą się na niższy popyt na produkty, które nie są niezbędne w codziennej diecie, w tym słodycze, będzie on najsilniej odczuwany w tym roku, zaś kolejne lata (począwszy od 2024 r.) powinny przynieść odreagowanie w popycie, uważają analitycy Banku Pekao. Według nich w krótkim okresie szansą zwiększenia sprzedaży mogą być rynki bogatych krajów Unii Europejskiej, gdzie popyt powinien ulegać mniejszym wahaniom.
„Przy spadku realnych dochodów gospodarstw domowych należy spodziewać się ograniczenia wydatków w pierwszej kolejności na produkty, które nie są niezbędne. Jednym z produktów wrażliwych na zmianę dochodów konsumentów są właśnie słodycze. W ciągu ostatniej dekady wzrost dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych w Polsce sprzyjał zwiększeniu spożycia. W 2021 roku średni dochód był wyższy o 58% od zarejestrowanego w roku 2013. W tym samym okresie średnia miesięczna konsumpcja czekolady wzrosła o 40%, a wyrobów cukierniczych o 22%” – czytamy w raporcie „Produkcja i dystrybucja słodyczy. Słodko-gorzkie perspektywy branży”.
Według analityków w krótkim okresie szansą zwiększenia sprzedaży mogą być rynki bogatych krajów Unii Europejskiej, gdzie popyt powinien ulegać mniejszym wahaniom, a polskie słodycze będą konkurencyjne cenowo względem lokalnej produkcji.
Polska jest jednym z wiodących eksporterów słodyczy na rynek unijny. Swoją pozycję jednak zawdzięcza ona w dużej mierze silnie rozwiniętym relacjom z Niemcami, które są głównym odbiorcą w przypadku większości grup produktowych. Polska branża jest też mocno aktywna na bliskim, ale znacznie mniejszym od Niemiec, rynku czeskim. W obu tych krajach udziały Polski są dwucyfrowe.
„Na wielu dużych i bogatych zachodnioeuropejskich rynkach udział Polski w imporcie słodyczy jest jednak wyraźnie niższy, stwarzając atrakcyjną przestrzeń dla dalszej ekspansji w przyszłości. Dotyczy to zwłaszcza Francji, której łączna wartość importu jest niewiele niższa niż w Niemczech, a gdzie poziom wydatków gospodarstw domowych na produkty żywnościowe spoza podstawowej palety jest drugi najwyższy w Unii, po Niemczech. Spory potencjał wzrostu polskiego eksportu słodyczy wydają się przedstawiać także niektóre segmenty rynku holenderskiego czy belgijskiego” – czytamy dalej.
Polska posiadała w 2021 roku około 8% udziału w łącznym unijnym eksporcie słodyczy. Był to niewiele niższy poziom niż w przypadku znaczenia Polski w handlu wewnątrzwspólnotowym, podkreślili analitycy.
Pekao spodziewa się jednak względnie krótkotrwałej dekoniunktury – jej najsilniejsza odczuwalność to 2023 r., zaś kolejne lata powinny przynieść odreagowanie w popycie.
” Dłuższa perspektywa [2024-] powinna obejmować zwiększenie aktywności na rynkach, które charakteryzują się wysoką wartością, ale ich potencjał jest nadal słabo wykorzystany. Dotyczy to niektórych krajów Unii, ale też wybranych państw trzecich” – wskazano w raporcie.
Po okresie dekoniunktury prawdopodobna będzie poprawa sytuacji finansowej dzięki ożywieniu popytu (nawet w przypadku utrzymania się presji kosztowej), dodali analitycy.
„Dalszy rozwój będzie wymagał stopniowej ewolucji od modelu opartego na konkurowaniu ceną w stronę budowy silnych marek, rozpoznawalnych za granicą. Celem takiego działania ma być ochrona marż w obliczu rosnących kosztów” – podsumowano w materiale.
Źródło: ISBnews