Na razie światowa gospodarka i rynki finansowe są w stanie stagflacji. Recesja jest jeszcze przed nami, ale jest nieuchronna, przewiduje dyrektor departamentu inwestycji Investors TFI Jarosław Niedzielewski.
„Pierwsze półrocze 2022 r okazało się najgorszym dla amerykańskiej giełdy od 1970 roku” – stwierdził Jarosław Niedzielewski podczas spotkania z dziennikarzami. Dodał, że od szczytu osiągniętego na pierwszej tegorocznej sesji S&P500 stracił 20%.
Jego zdaniem nie można jednak jeszcze mówić o bessie, na razie bowiem rynki jedynie oddają spekulacyjne wzrosty.
„Na wszystkich aktywach potworzyły się bański spekulacyjne, które teraz po kolei pękają” – stwierdził analityk.
„Bańka na rynku surowcowym, była jednym z głównych czynników, która spowodowała wzrost inflacji. Ta z kolei spowodowała pęknięcie bańki na rynku obligacji, co doprowadziło do pęknięcia bańki na rynku akcji” – stwierdził.
W ocenie Niedzielewskiego recesja i związana z nią bessa jest dopiero przed nami. Na razie mimo spadku cen akcji i spowolnienia gospodarczego, firmy wciąż mogą pochwalić się wzrostem zysków (chociaż są one w pewnym stopniu nominalnie „pompowane” przez inflację), wciąż mamy również stosunkowo dobrą sytuację na rynku pracy (chociaż niektóre firmy, jak np. ostatnio Tesla, zapowiedziały zwolnienia).
„Wzrost bezrobocia, będzie tym momentem, kiedy stagflacja przerodzi się w recesję” – podkreślił.
Analityk szacuje dołek nadchodzącej bessy na poziomie 2 900-3 100 pkt dla S&P500 i ok. 40 tys. – 42 tys. pkt dla WIG (obecnie 52,7 tys. pkt).
Są jednak niepokojące sygnały. Jednym z nich jest słabość dotychczasowych liderów hossy – spółek technologicznych – wiosną tego roku.
„W kolejnych tygodniach spółki te odzyskały co prawda nieco siły względem szerokiego rynku, ale wydaje się, że tę wiosenną słabość można traktować jako wiarygodny sygnał ostrzegawczy” – powiedział.
Stwierdził, że widoczne od kilku tygodni spowolnienie gospodarcze będzie hamować wzrost rentowności długoterminowych obligacji skarbowych, a rozpoczęcie recesji może zmienić trend na rynku instrumentów dłużnych.
„Na światowy rynek obligacji powróci hossa, choć do pandemicznych poziomów rentowności nie będzie już powrotu” – stwierdził. Dodał, że nie będzie już też w najbliższych dekadach powrotu do rekordowo niskich stóp procentowych.
Investors TFI zarządza ponad 20 otwartymi subfunduszami inwestycyjnymi o zróżnicowanych strategiach i różnym profilu. Wartość aktywów wyniosła 9,85 mld zł na 30 czerwca 2022 r.
Źródło: ISBnews